Ktoś go wołał. Ciemność była wypełniona czyimś wołaniem, jednakże on nie mógł rozpoznać tego głosu. Wystarczająco trudno było zgadnąć do kogo należał ów głos, a echo w niczym nie pomagało. Wyciągnął rękę i złapał kogoś, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Odwrócił się szybko...
I wtedy się obudził. Thranduil spoglądał przez pewien czas na sufit, zanim wreszcie udało mu się wstać z łóżka. Rozpoczął swoją poranną rutynę i wyszedł ze swojej sypialni po skończeniu jej. Król zrobił kilka kroków i momentalnie przystanął, gdy zobaczył Aranthir'a chodzącego w zamyśleniu po korytarzu. Poczuł lekkie ukłucie bólu w swoich piersiach. Zachowywał się tak od zeszłego miesiąca. Odkąd jego żona i syn zginęli. Och, jak dobrze to pamiętał... Młody Aernoth pobiegł pomóc krasnoludom, jego matka zaś zrobiła to samo by być blisko ich syna. A wtedy on, król Thranduil powstrzymał Aranthir'a przed uczynieniem tego samego. Nie chciał żeby zginął. Chciał żeby żył.
Tyle że wtedy nie wiedział jednego. Nie wiedział że sprawi to tak wielki ból jego bliskiemu przyjacielowi.
Podszedł do elfa.
- Aranthirze, czy możemy o czymś porozmawiać? -zapytał król, spoglądając na niego kątem oka.
- Jestem zajęty-
- Nie pytałem o twoją zgodę - przerwał elfowi.
Aranthir westchnął cicho i spojrzał w oczy swojego króla.
- Posłuchaj, ja... - zaczął, jednakże szybko zorientował się że tak na prawdę nie wie co powinien powiedzieć. - Ja... Ja przepraszam za to co się stało...- kontynuował cicho.
- Czy to już wszystko? - spytał brązowo włosy elf. - Jeśli tak, to pozwolisz że powrócę do moich zadań na dzisiaj.
Thranduil skrzywił się lekko na te słowa. Otworzył usta by coś powiedzieć, jednakże zamknął je po chwili. Zamiast tego zwyczajnie skinął głową i obserwował odchodzącego elfa.
"Nie zawsze tak było..." pomyślał sam do siebie. Był taki czas kiedy obaj byli szczęśliwi. I nawet jeśli Thranduil tego nie okazywał, to mimo wszystko czuł się dobrze przebywając wtedy z nim.
CZYTASZ
Thranduil x Aranthir [PL]
FanfictionPrzetłumaczone przeze mnie na prośbę siostry. Pomyślałam że tu to wstawię, jako że niektórzy mogą sobie średnio radzić z anglikiem, a samo tłumaczenie jest łatwiejsze nieco niż pisanie oryginałów po angielsku. Jeżeli będą jakieś gafy to z góry prze...