"-Nigdy Cię nie opuszczę.
- Każdy mnie prędzej czy później opuści...
- Nie ja."Kiedy o godzinie siódmej rano w poniedziałek zadzwonił mój budzik, chciałam zamordować każdego człowieka na tej plancie. Kto do jasnej cholery wymyślił coś takiego jak studia? Nie dość, że trzeba chodzić tam codziennie, to jeszcze wstawać o takich nienormalnych godzinach. Chociaż wiedziałam, że bedę tego żalować, wyłączyłam budzik i przykryłam sie ciepłą kołdrą z nadzieją powrotu do mojego pięknego snu. Już prawie mi się udało, jednak...
- EMILY! ŚPIOCHU, WSTAWAJ! - nagle poczułam, że ktoś usiadł na moim brzuchu.
- Boże, co znow? Czy naprawdę nie mogę mieć chociaż chwili spokoju? - byłam zirytowana, przystojny brunet z mojego snu był jedyną rzeczą, o której byłam w stanie myśleć. Jak widać nie dane mi było go zobaczyć.
- Zaraz zaczynają ci się wykłady idiotko, a ponieważ ostatniej nocy zgoliłem ci brew, wolałem żebyś miała czas na dopracowanie swojej jakże pięknej twarzyczki do porządku dziennego - beszczelny uśmiech blondyna doprowadził mnie do szału.
-ZGOLIŁEŚ. MI. BREW? - niestety, po tym co usłyszałam byłam zmuszona opuścić moje łóżko ze względu na tego debila. Przerażona jego słowami, podbiegłam do lustra. Na szczeście dla mnie, jak i dla niego, moje obydwie brwi znajdowały się na swoim miejscu.
- Przysięgam, że kiedyś Cię zabiję Niall. I nie bedę się przejmować tym, że jesteśmy rodziną. - chcąc niechcąc sama zaczęłam się śmiać z zaistniałej sytacji. Bez wzgledu na wszystko Niall był moim bratem i zawsze znajdował się przy mnie kiedy go potrzebowałam. Kochałam wtedy przytulać się do niego, bo pachniał domem za którym tak bardzo tęskniłam.
- I tak dobrze wiem, ze tego nie zrobisz. Pomyśl ile dziewczyn zostałoby ze złamanym sercem. - powiedział szarmancko, czym doprowadził mnie do kolejnego ataku śmiechu - ale tak na poważnie, mam sprawę Em.
- Mam sie bać? - zazwyczaj gdy miał on do mnie jakąś "sprawę" nie wróżyło to nic dobrego.
- Nie, no co ty. Ja i moi znajomi idziemy dziś po wykładach na imprezę. A ponieważ wiem, jak bardzo będziesz nienawidziła świata po dzisiejszym dniu chciałbym Cię na nią zabrać. - słysząc te słowa uśmiechnęłam sie szeroko. Pomimo tego, że obydwoje dokuczaliśmy sobie bez przerwy, martwił sie o mnie. Dobrze wiedziałam, że to przez to jak zachowywałam się wtedy.
Jednak od tamtego czasu wszystko diametralnie się zmieniło, dlatego bez problemu zgodziłam się na propozycję Nialla.
CZYTASZ
One More Time |h.s|
FanfictionJakie to uczucie, gdy po latach spotykasz osobę z którą miałeś być "na zawsze"?