-Sam! Wstawaj bo się spóźnimy- krzyknął Michael i ściągnął ze mnie koc. Jęknęłam przewracając się na brzuch i ręka szukając swojego telefonu, zaspanymi oczami sprawdzając godzinę. Zerwałam się z łóżka i prawie przewracając się na podłogę pobiegłam do szafy, przewracając wszystko i wyjmując potrzebne rzeczy. Po dwudziestu minutach wychodziłam z mieszkania ubrana w czarną obcisłą sukienkę, szeroką katanę z logiem Green Day na plecach i czarne vansy.
-Gotowa na rozpoczęcie koszmaru?- zaśmiał się Michael wystukując coś na telefonie
-jasne- jęknęłam, ale zaraz na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech- wiesz, mam nadzieję, że dostaniemy fajnych profesorów i że czegoś się wreszcie nauczymy
-Przestań! Ważne żeby profesorowie byli przystojni i chętni na mnie- przewróciłam oczami, zapominając o tym, co wypłynęło z ust przyjaciela i przeszłam przez duże drzwi, ogarniając wzrokiem cały uniwersytet.
-Nic nie widzę na tej mapie- wymruczał a na jego twarzy pojawiło się zdezorientowanie
-Może dlatego, że trzymasz ją do góry nogami kretynie- powiedziałam i strzeliłam go palcem w czoło, na co chłopak zaśmiał się głupio, zwracając uwagę uczniów stojących na korytarzu.
*
Siedziałam koło Michaela na sali i czekaliśmy na naszego wychowawcę i jednocześnie profesora z którym będziemy mieli najwięcej zajęć. Gdy zobaczyłam młodego mężczyznę wchodzącego do sali, załapałam zeszyt i zakryłam nim twarz
-Mikey! Widzisz tego kolesia? To jest ten Oliver z samolotu!- krzyknęłam szeptem panicznie łapiąc chłopaka za rękę- O mój Boże!
-Ale ciacho! Myślisz, że jest gejem?- zapytał, śmiejąc się z mojej reakcji. Zmroziłam go wzrokiem na co od razu przestał się śmiać
-Więc tak, nazywam się Oliver Sykes i w tym roku będę waszym wychowawcą- zaczął Oliver a ja niekontrolowanie jęknęłam z niezadowoleniem, na co jak na zawołanie wszystkie oczy w sali zwróciły się w moją stronę- Widzę, że się cieszycie!- zaśmiał się- więc może się poznamy, najpierw dziewczyna z bardzo ładnym zeszytem przy twarzy
-Emm, hej?- pomachałam ręka, karcąc się w myślach za taką głupotę. Jak na zawołanie Michael zaczął się panicznie śmiać, za co dostał kopniaka pod ławką- jestem Summer
-Więc witaj Summer, ale może pokażesz nam twarz- powiedział Oliver a ja z paniką w oczach położyłam zeszyt na ławce i kolejny raz dzisiaj pomachałam wszystkim ręka- wiesz co, poznałem niedawno osobę o takim samym imieniu. To bardzo zabawna historia, leciałam samolotem i koło mnie siedziała dziewczyna, która panicznie bała się latać, powinniście to zobaczyć, strasznie komiczne- zaśmiał się i puścił mi oczko
Kolejne osoby przedstawiały się i dopowiadały coś o swoich zainteresowaniach, ale ja skupiałam się tylko na tym, jak żenujące będą te zajęcia
-hej wszystkim, jestem Michael- jęknęłam w duchu, przygotowując się na to co powie. Przez całe życie Mikey był brany za dziwaka głównie przez to jakie głupoty gadał. Pomijając fakt, że co miesiąc miał inny kolor włosów, to jego historie były wyrwane z kreskówek o jednorożcach, przez co zawsze byliśmy określani "parą dziwaków"- lubię jednorożce i gry, mieszkam z Summer i to moja najlepsza przyjaciółka. Czasami zastanawiam się jak z nią wytrzymuje, bo ona zawsze przełącza na Teorię Wielkiego Podrywu, kiedy ja oglądam Spongeboba. Gram na gitarze, ale nie lubię jak Sam śpiewa, bo ma głos jak skrzecząca ropucha- zaśmiał się sam z siebie, zapewne przypominając sobie mój wokal
-Mikey! Nie mów tego!- jęknęłam i od razu moja twarz przybrała czerwony kolor. Spojrzałam na profesora i dostrzegłam, że na jego twarzy maluje się czyste rozbawienie.
Pakując wszystkie swoje rzeczy, odebrałam plan lekcji i ignorując wołanie mojego imienia opuściłam klasę.
Heeej misie, co sądzicie? ;*
CZYTASZ
TEACHER O.SYKES
FanfictionOna- dziewiętnastolatka zaczynająca naukę w nowym mieście. On- młody nauczyciel zaczynający swoją karierę.