Obudziło mnie szczekanie psa, więc z jękiem odwróciłam się na drugą stronę i usilnie próbowałam zasnąć. Głowa tak mnie bolała, że każdy ruch był dla mnie torturą a ten głupi pies nie chciał przestać hałasować. Zajęło mi minutę, żeby przypomnieć sobie, że ja i Mikey nie mieliśmy w mieszkaniu żadnych zwierząt. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, co chyba nie było najlepszą decyzją, ponieważ zakręciło mi się w głowie
- Cholera jasna- wyjęczałam, patrząc na bruneta siedzącego na podłodze, naprzeciwko łóżka. Plecami opierał się o kanapę i sądząc po jego minie był rozbawiony, ale jego oczy zdradzały, że jest na mnie zły. - Gdzie jest Michael?
- Śpi w salonie - odpowiedział i wstał, żeby podać mi szklankę wody i tabletki- To Cię postawi na nogi - Nawet na niego nie patrząc, wzięłam od niego pastylki i szybko je popiłam, od razu zbierając się do wyjścia. - Co Ty robisz?
-Wychodzę, nie widać?- zapytałam sarkastycznym tonem i wyminęłam go, szukając wyjścia z tego mieszkania. Zdezorientowany Oliver, stał przez chwilę w miejscu, ale zaraz dołączył do mnie, zagradzając mi drogę
-Dlaczego? Summer, co się z Tobą dzieje? Masz pojęcie jak się wczoraj martwiłem? Nie odpisywałaś na moje wiadomości a telefon odebrałaś kompletnie pijana!- krzyknął a ja odsunęłam się do tyłu, zaskoczona jego wybuchem- przepraszam, nie chciałem na Ciebie krzyczeć- wyszeptał i próbował złapać moją rękę, ale skutecznie wyszarpnęłam ją z jego uścisku.
-Impreza wymknęła się spod kontroli- powiedziałam- A Ty zamierzałeś mi kiedyś powiedzieć o tym, że masz żonę? Czy podobało Ci się robienie ze mnie idiotki? A teraz się przesuń, bo chcę wyjść. I Nawet nie próbuj mnie dotykać, bo złoże na Ciebie skargę do dyrektora. - wysyczałam i opuściłam mieszkanie bruneta.
Zawsze wiedziałam, że mężczyźni to frajerzy, ale myślałam, że Oliver jest inny, że będzie 'tym jedynym' i to głupie, ale chciałam stworzyć z nim poważny związek. Jednak nie mogłam pomylić się bardziej, Osoba, której zaczęłam bezgranicznie ufać, okazała się zwykłym kłamcą, Wiele osób pomyśli, że dramatyzuję, ale tutaj chodzi o zaufanie, szczerość, a nie o to, że się rozwodzi, ponieważ w tych czasach nie jest to nic nadzwyczajnego. Zawiodłam się na nim, to wszystko co mogę dodać.
Siedziałam w swoim pokoju w dresie i oglądałam losowe odcinki Gry o tron, kiedy do mieszkania wrócił Michael. Od razu skierował się do mojego pokoju i padł głową na moje kolana, pytając co u mnie. Opowiedziałam mu o sytuacji z Oliverem a on tylko kiwnął głową, rozumiejąc, że nie mam ochoty o tym rozmawiać.
- Kiedyś znajdziemy dla siebie idealnych facetów- zachichotał, na chwilę poprawiając mi tym humor
- Cuchniesz, idź się wykąpać- zaśmiałam się, spychając go ze swojego łóżka.
tak, kiedyś znajdziemy idealnych facetów....
rozdział na szybko, ewentualnie później poprawię
ciekawe co TERAZ zrobi Oliver xd
buziaki xx
![](https://img.wattpad.com/cover/54620096-288-k757252.jpg)
CZYTASZ
TEACHER O.SYKES
FanfictionOna- dziewiętnastolatka zaczynająca naukę w nowym mieście. On- młody nauczyciel zaczynający swoją karierę.