rozdział dziewiąty

398 46 12
                                    

Obudziło mnie szczekanie psa, więc z jękiem odwróciłam się na drugą stronę i usilnie próbowałam zasnąć. Głowa tak mnie bolała, że każdy ruch był dla mnie torturą a ten głupi pies nie chciał przestać hałasować. Zajęło mi minutę, żeby przypomnieć sobie, że ja i Mikey nie mieliśmy w mieszkaniu żadnych zwierząt. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, co chyba nie było najlepszą decyzją, ponieważ zakręciło mi się w głowie

- Cholera jasna- wyjęczałam, patrząc na bruneta siedzącego na podłodze, naprzeciwko łóżka. Plecami opierał się o kanapę i sądząc po jego minie był rozbawiony, ale jego oczy zdradzały, że jest na mnie zły. - Gdzie jest Michael?

- Śpi w salonie - odpowiedział i wstał, żeby podać mi szklankę wody i tabletki- To Cię postawi na nogi - Nawet na niego nie patrząc, wzięłam od niego pastylki i szybko je popiłam, od razu zbierając się do wyjścia. - Co Ty robisz?

-Wychodzę, nie widać?- zapytałam sarkastycznym tonem i wyminęłam go, szukając wyjścia z tego mieszkania. Zdezorientowany Oliver, stał przez chwilę w miejscu, ale zaraz dołączył do mnie, zagradzając mi drogę

-Dlaczego? Summer, co się z Tobą dzieje? Masz pojęcie jak się wczoraj martwiłem? Nie odpisywałaś na moje wiadomości a telefon odebrałaś kompletnie pijana!- krzyknął a ja odsunęłam się do tyłu, zaskoczona jego wybuchem- przepraszam, nie chciałem na Ciebie krzyczeć- wyszeptał i próbował złapać moją rękę, ale skutecznie wyszarpnęłam ją z jego uścisku.

-Impreza wymknęła się spod kontroli- powiedziałam- A Ty zamierzałeś mi kiedyś powiedzieć o tym, że masz żonę? Czy podobało Ci się robienie ze mnie idiotki? A teraz się przesuń, bo chcę wyjść. I Nawet nie próbuj mnie dotykać, bo złoże na Ciebie skargę do dyrektora. - wysyczałam i opuściłam mieszkanie bruneta.

Zawsze wiedziałam, że mężczyźni to frajerzy, ale myślałam, że Oliver jest inny, że będzie 'tym jedynym' i to głupie, ale chciałam stworzyć z nim poważny związek. Jednak nie mogłam pomylić się bardziej, Osoba, której zaczęłam bezgranicznie ufać, okazała się zwykłym kłamcą, Wiele osób pomyśli, że dramatyzuję, ale tutaj chodzi o zaufanie, szczerość, a nie o to, że się rozwodzi, ponieważ w tych czasach nie jest to nic nadzwyczajnego. Zawiodłam się na nim, to wszystko co mogę dodać.

Siedziałam w swoim pokoju w dresie i oglądałam losowe odcinki Gry o tron, kiedy do mieszkania wrócił Michael. Od razu skierował się do mojego pokoju i padł głową na moje kolana, pytając co u mnie. Opowiedziałam mu o sytuacji z Oliverem a on tylko kiwnął głową, rozumiejąc, że nie mam ochoty o tym rozmawiać.

- Kiedyś znajdziemy dla siebie idealnych facetów- zachichotał, na chwilę poprawiając mi tym humor

- Cuchniesz, idź się wykąpać- zaśmiałam się, spychając go ze swojego łóżka.

tak, kiedyś znajdziemy idealnych facetów....


rozdział na szybko, ewentualnie później poprawię

ciekawe co TERAZ zrobi Oliver xd

buziaki xx


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

TEACHER O.SYKESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz