Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć, z jednej strony Oliver był moim nauczycielem, ale z drugiej coś mnie do niego ciągnęło i to przerażało mnie najbardziej. Tym razem nie mogłam zawieść rodziców- bo co by sobie pomyśleli, gdybym została wyrzucona za romans z profesorem? To byłby istny koszmar i wolę nie myśleć o konsekwencjach takiego postępowania. Jestem już dorosła i powinnam podejmować właściwe decyzje, dlatego będę traktować go jak każdego innego nauczyciela, a pomysł z randką odwołam.
-Sam, proszę Cię- wyjęczała Michael kiedy po raz kolejny odmówiłam wyjścia na imprezę- wiesz, że bez Ciebie to nie będzie zabawa
- A Ty wiesz, że nie lubię klubów. Od tej muzyki boli mnie głowa a ten zapach alkoholu i potu sprawia, że chce mi się wymiotować- powiedziałam i poprawiłam swoją pozycję, zmieniając kanały w telewizorze. Michael był bardzo rozrywkową osobą, lubił kluby i dyskoteki a myśl o spoconych nastolatkach ocierających się o siebie wywoływała szeroki uśmiech na jego twarzy. Ja natomiast byłam jego przeciwieństwem, wolałam posiedzieć w kawiarni czy wyjść na koncert jakiegoś zespołu, niż bujać się w rytm tej łupiącej melodii, którą nazywali muzyką.
-Oh no proszę, tylko jeden raz, stawiam alkohol i zmywam naczynia przez tydzień!- Krzyknął chłopak i nieudolnie próbował zrobić minę słodkiego pieska, na co tylko parsknęłam śmiechem.
-Okej, pójdę ze względu na darmowy alkohol, ale naczynia zmywasz przez dwa tygodnie- powiedziałam i wstałam z kanapy, kierując się do swojego pokoju. Stanęłam przed szafą i zastanawiałam się, jakie ciuchy na siebie włożyć, żebym nie wyglądała jak stara panna, ale też nie jakbym uciekła spod latarni. Po pięciu minutach znalazłam czarną, obcisłą sukienkę wyciętą na plecach, więc szybko ją założyłam. Zrobiłam lekki makijaż a na nogi ubrałam wysokie sandałki i wyszłam z pokoju. Mój przyjaciel już na mnie czekał i po dokładnym obejrzeniu mojego stroju wystawił kciuka do góry i rzucił mi czarny żakiet, który leżał na fotelu. Jęknęłam w duchu myśląc o tym co mnie czeka, ale posłusznie wyszłam z mieszkania.
- Co pijemy?- krzyknął Michael, kiedy zajęliśmy miejsce przy barze. Po chwili zastanowienia wiedziałam, że dzisiaj wrócimy do domu późno a na jutrzejsze zajęcia pójdziemy jeszcze pijani.
- Zacznijmy od shotów- przekrzykiwałam muzykę i po chwili sięgałam po pierwszy kieliszek, przechylając go i pozwalając, aby paląca ciecz spłynęła po moim gardle. Po godzinie ciągłego picia musiałam "udać się za potrzebą", więc nachyliłam się nad przyjacielem i wykrzyczałam mu do ucha- MUSZĘ DO TOALETY!- wstałam z wysokiego, barowego krzesła i musiałam przytrzymać się blatu, żeby się nie zachwiać a Michael posłał mi tylko pijacki uśmiech, który odwzajemniłam. Chwiejnym krokiem skierowałam się do upragnionego pomieszczenia. W drodze powrotnej wpadłam na mężczyznę, więc wykrzyczałam "przepraszam", ale gdy zobaczyłam kto przede mną stoi prawie dostałam zawału
-Cześć Summer- krzyknął mi do ucha i zaraz się odsunął, żeby posłać mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie widziałam
-emm, dzień dobry, hej Oliver? A może lepiej Proszę Pana- powiedziałam i pomachałam mu ręką, jak to miałam w zwyczaju robić w stresujących mnie sytuacjach. Jeszcze kilka godzin temu postanowiłam nie zbliżać się do tego faceta a teraz stoi przede mną i uśmiecha się tak, że moje kolana miękną a nogi odmawiają mi posłuszeństwa i zamiast uciekać jak najdalej, stoję tutaj całkowicie oczarowana brunetem. Cholera.
CZYTASZ
TEACHER O.SYKES
FanfictionOna- dziewiętnastolatka zaczynająca naukę w nowym mieście. On- młody nauczyciel zaczynający swoją karierę.