Siedziałam razem z Niallem w całkowitej ciszy. Trwaliśmy tak od jakiegoś czasu. Żadne z nas nie powiedziało słowa, od kiedy Ni wrócił od Liama. Zdziwiłam się, że nie poszedł sprawdzić, co z Louisem, dlatego wydusiłam z siebie:
- Może idź do Lou...
Niall tylko na mnie spojrzał i parsknął śmiechem. Nie był to śmiech wesoły, raczej sarkastyczny. Uniosłam brwi, nie rozumiejąc, co wywołało u blondynka taką reakcję.
- Myślisz, że to pierwszy taki wybryk Louisa? - powiedział z kpiną i złością Niall. - Jeśli tak, to znaczy, że zupełnie go nie znasz. Wiele razy się z nim kłóciliśmy przez takie wyjścia, a w szczególności Zayn. Nie znosił tego.
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, dlatego po prostu wstałam i poszłam do kuchni napić się wody. Gdy właśnie odstawiałam butelkę na stół, w pomieszczeniu pojawił się Liam. Wyglądał strasznie. Był blady, a pod oczami miał wory. Pomimo, że miałam ochotę go przytulić, to obudziła się we mnie złość.
- Gdzie byłeś? - spytałam ostro. Payne nawet na mnie nie spojrzał. Zwrócił za to uwagę na Nialla. - Zapytałam cię o coś! - zaczęłam podnosić głos, co nie wróżyło nic dobrego.
- W klubie. - burknął Liam. Patrzyłam na niego, niedowierzając.
- Tylko tyle? Nie obchodzi cię, że nie mogłam spać, bo się martwiłam?! Gdy tylko udało mi się usnąć, znowu wstawałam, sprawdzając, czy może leżysz obok mnie. Sprawdzałam telefon, ale ty nawet nie raczyłeś mi napisać głupiej wiadomości! Co prawda, to nie jest pierwszy raz, gdy znikasz na tak długo, ale zawsze wracałeś około 2-3, lecz dzisiaj przeszedłeś samego siebie! Męczy mnie to! Nie wiem, co się z tobą dzieje... Nigdy się tak nie zachowywałeś. Nie uwierzę, że tak nagle spodobało ci się całonocne imprezowanie. Czemu nie powiesz mi, co się dzieje? Liam, kocham cię! Dobrze wiesz, że możesz mówić mi o wszystkim. Czemu po prostu... - chciałam kontynuować swój monolog, chciałam powiedzieć mu to wszystko, co leżało mi już od jakiegoś czasu na sercu, ale on mi przerwał.
- W dupie to mam. Jestem pełnoletni, mogę robić, co będę chciał, a ty zachowujesz się gorzej od mojej matki. - warknął Payne. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Liam zauważył moją reakcję na jego słowa, przez co jego twarz złagodniała. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale tym razem to ja się wtrąciłam.
- Wystarczy. Rozumiem.
Wolnym krokiem podeszłam do wieszaka, ściągnęłam bluzę, a na nogi wciągnęłam trampki. Miałam już wychodzić, gdy zatrzymała mnie czyjaś dłoń.
- Rosie... - powiedział Niall. Zupełnie zapomniałam o jego obecności, ale w tamtej chwili zupełnie nie obchodził mnie fakt, że to wszystko słyszał.
- Niall, daj mi wyjść. - poprosiłam cichym głosem. Chłopak odsunął się i wypuścił mnie z mieszkania.
- Mogę... - zaczął, ale ja odparłam:
- Sama. Chcę pobyć sama.
Czym prędzej wyszłam z klatki schodowej i skierowałam się do najbliższego parku. Po drodze zaszłam do sklepu, kupując czekoladę za moniaki, które znalazłam w kieszeni bluzy. Usiadłam na oddalonej od alejki ławce i zaczęłam konsumować tabliczkę mojego ulubionego przysmaku. Słodycze zawsze pomagały mi w kryzysowych sytuacjach. Nie to, że jadłam ile popadnie, a potem się dziwiłam, czemu przybyło mi na wadze. Nie, wagę mam w normie. Po prostu batonik czy właśnie czekolada pomagała mi ułożyć wszystko w głowie. Może to przez cukry zawarte w dość dużej ilości w słodyczach.
Ze zdziwieniem zauważyłam, że nie płaczę. Słowa Liama uderzyły mnie prosto w serce, ale właśnie to głupie serce toczyło zażartą walkę z moim umysłem. Serce tłumaczyło Payne'a, twierdziło, że on nie miał tego na myśli. A rozum, jak to rozum, uważał, że nie bez powodu padły te zdania z ust mojego chłopaka. Strasznie go kochałam (i nadal kocham), i byłam w stanie o tym wszystkim zapomnieć, ale... Coś mi nie pozwalało wrócić teraz do naszego mieszkania. Nie wiedziałam, co począć. Wyciągnęłam telefon, który nie wiem jakim trafem znalazł się w moich spodniach (a/n każdy wie, jakim trafem; w końcu to fanfiction ;D). Miałam kilka wiadomości od Nialla oraz parę nieodebranych połączeń od Liama. Wow, zauważył w ogóle, że wyszłam? Wiem, że to było chamskie i sarkastyczne, ale w tamtym momencie nie potrafiłam inaczej. Jakoś musiałam wyzbyć się smutku i złości, które kłębiły się głęboko we mnie.
Postanowiłam udawać, że ich nie widziałam i weszłam na Kika. Może Malik coś poradzi...
CZYTASZ
✔ KIK 2 || Liam Payne
FanfictionCiąg dalszy przygód Rose i Liam'a, pary, która poznała się przez Kika, oraz Niall'a, Louis'a, Harry'ego i Zayn'a, ich przyjaciół. fabby.1, paynooo933, horan93, tommo.bb, harryeddie i djmaliik znowu wkraczają do akcji!