Rozdział 12

6.5K 190 8
                                    

P.O.V Ami
-Ja ją tu kazałem ściągnąć.
Kiedy to powiedział po raz kolejny doznałam szoku.
- Co takiego ?! Czemu?
- W sumie to sam się zastanawiam. Chciałem żebyś się w końcu do mnie odezwała, zaczęła ze mną rozmawiać. Pomyślałem ,że się ucieszysz jak ją zobaczysz.
- Ty chyba jesteś nienormalny!  Po chuja ją porywałeś ! Teraz masz pewność ,że nie będę się do ciebie odzywać! Albo ją wypuścisz...
- Albo co ?
Spytał pewny siebie.  Wiedział ,że nie mam nic na dokończenie. To nie jest dobry pomysł by mu powiedzieć, że jak jej nie wpuścić to uciekniemy. Mam pomysł jak go nakłonić. Niestety nie należy od do najlepszych. Powoli podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy obejmując jego twarz.
- Zayn.  Proszę wypuść ją.  Zrób to dla mnie.
- Nie kochanie, twoje zagrywki na mnie nie działają.
Cholera jasna ! Co robić Amanda myśl! Nie ma  pomysłu w ogóle.  I co teraz ?!
-Kim są te inne dziewczyny?
-Te co były na dole? A to dla Harrego.  Ma jakiś klientów i wiesz.
-On je chce sprzedać? !
-No a co?  Jeśli nie będziesz miała to i twoja przyjaciółka też pojedzie.
- Zayn przestań!
-Nie przestanę.  Nie będziesz mi rozkazywać!
Nie wytrzymałam wyszłam z pokoju i poszłam na dół.  Chciałam wyjść z domu ale drzwi były zamknięte a po drugie te durnie założyły alarm.  Co za idioci!
Po około godzinie do salonu wszedł Liam.
- Co jest? Co się dzieje?
- Nic po prostu pokłóciłam się z Zaynem,  ale to nic nowego.  A u ciebie co ?
-Mi nic nie jest. Jutro jest sobota.  Co ty na to ,żeby gdzieś wyjść?  Tak wiesz wszyscy razem. 
- A Zayn co na to ?
- Nie rozmawiałem z nim o tym,  ale pewnie się zgodzi.
- No nie była bym tego taka pewna.
- To idę się go spytać. 
Liam wyszedł i poszedł do Zayna. Ja natomiast poszłam do pokoju Nialla bo chcę pogadać z Agą. Mijając pokój Zayna usłyszałam ich rozmowę.

P.O.V Zayn
Wyszła z pokoju, a mnie krew zalewa. Co ona sobie myśli?! Nie wiem jak już mam  z nią rozmawiać!  Za niedługo ma urodziny i chcę żeby spędziła je ze mną w miłej atmosferze, a nie kolejny raz się z nią kłócić! Mam nawet pomysł na prezent ale chcę,  żeby jej się spodobał. Nawet nie mam jak ją o to podpytać! To jest chore!!! Usiadłem przy komputerze i zacząłem szukać idealnej oferty. Mam! Nagle do pokoju wchodzi Liam. Zamykam szybko laptopa.
-Zayn musimy pogadać.
-No mów o co chodzi.
-Zabierzmy dziewczyny do kina i zakupy.
-Po co?
-Czy ty nie widzisz tego?!
-Czego?
-Ja pierdole ty na prawdę jesteś ślepy i do tego głupi! One są na nas wkurwione. Ja mam zamiar to zmienić nie wiem jak ty?! Więc ruszaj dupę i chodź na dół.
-No dobra jak chcesz.
Niechętnie poszedłem za nim. Kiedy otworzyliśmy drzwi zobaczyłem Ami jak szła do pokoju Nialla.
-Amando zawołaj resztę na dół.
Powiedziałem do niej. Popatrzyła na mnie spod długich rzęs.
-A co ja jestem?! Jakaś papuga albo sowa?! Rusz się i sam powiedz "reszcie"
Powiedziała wkurzona i mówiąc reszcie zrobiła cudzysłów w powietrzu. Potem po prostu poszła do pokoju Nialla.
Chciałem jej już coś powiedzieć ale Liam mnie złapał za rękę.
-Zayn opanuj się. Mamy się z nimi pogodzić a nie kłócić.
-Ale jak ja mam być spokojny kiedy ona do mnie tak mówi!
Powiedziałem głośniej.
-Musisz! Chcesz,żeby się do ciebie odzywała?
-No chcę.
-To się uspokój.
Odpuściłem i poszedłem do Harrego.
-Chodź do salonu sprawa jest.
-No ok już idę.
Wyszedłem z pokoju i na korytarzu spotkałem Nialla i dziewczyny.
-Chodźcie do salonu jest coś do omówienia.
Poszli, a ja złapałem Amandę za rękę.
-Amanda porozmawiaj ze mną.
-Nie mam ochoty.
Powiedziała z chytrym uśmieszkiem i chciała mnie wyminąć.
-Ami proszę !
-O czym chcesz rozmawiać ?!
-Chcę wiedzieć...
Chciałem zapytać co lubi.
-Co wiedzieć ?! Jak się czuję tutaj?! Jak sobie radzę?! Jak się odnajduje w nowej sytuacji ?! Czy coś do Ciebie czuję?!
-Ami...
Powoli zacząłem tracić cierpliwość.
-Czuję się fatalnie! Z niczym sobie nie radzę! Chcę zamknąć oczy i obudzić się w swoim domu! Zmienić to co się  stało! Nie chcę tu być nie chcę być z Tobą! Po tym jak powiedziałeś,że jeśli nie zrobię tego co chcesz to skrzywdzisz Agę. Wiesz jak się poczułam?! Jak rzecz.Jak jakiś pieprzony przedmiot, którym można się bawić! Zayn ja tak długo nie wytrzymam!
Mówiąc to jej oczy zaszły łzami. Podszedłem do niej i ją po prostu objąłem. Wyrywała się ale potem przestała i wtuliła się w moje ramiona.
-Przepraszam malutka. Już nie będę tak robić. Ja tego ie chciałem ale jak tutaj przyszłaś zmieniłaś się i twoje nastawienie do mnie.Nie chcę, żebyś mnie postrzegała jako potwora. Chcę być dla ciebie przyjacielem. Osobą, której możesz zaufać a nie jak osoba, której się boisz .Ami wybacz mi....
Po moim policzku spłynęła jedna łza. Zapadła cisza.
-Wybaczam.
Usłyszałem cichutko z jej ust. Kamień z serca mi spadł. Wybaczyła mi! Zayn ale jesteś szczęściarzem!
-Chodź na dół wszyscy czekają.
Pokiwała głową, otarła łzy i poszła przodem. Kiedy weszliśmy do salonu usiadłem na sofie obok Ami.
-No więc mamy niespodziankę.
Zaczął Liam.

P.O.V Ami
Wybaczyłam mu już po raz drugi. Nie wiem dla czego, ale tego potrzebowałam. Wiedziałam, że  nie mogę się na niego dłużej gniewać. Usiadł obok mnie. Aga patrzyła na mnie a z jej ust wyszło bezgłośne "wszystko okej?" Pokiwałam tylko na tak głową i zaczęłam słuchać rozmowy. W salonie byli wszyscy. Niall obok Agi na sofie naprzeciwko nas. Obok nich Louis. Ja z Zaynem i Harrym na jednej, a Liam wstał z fotela i zaczął mówić.
-No więc mam dla was niespodziankę.
Ciekawe jaką pomyślałam. Pewnie Zayn się nie zgodził i coś innego wymyślili to pewnie na 100%. Na twarzy Agi i pozostałych pojawiło się zaciekawienie.
-Jutro o 17 zbiórka tutaj i jedziemy na miasto.
W jego głosie słyszałam entuzjazm.
-Super pomysł!
Jako pierwszy zareagował blondyn. Na twarzy mojej przyjaciółki pojawił się uśmiech. Harry z Louisem patrzyli na siebie jakby nie wiedzieli co się dzieje albo nie dowierzali w to co słyszą.
Po upływie może 10 minut poszłyśmy na górę ale oni zostali na dole.
-Ami to ide....
Chciała powiedzieć Aga ale nie zdążyła bo ją uciszyłam. Powoli zeszłam kilka schodów by usłyszeć o czym rozmawiają.
-Wy chyba zwaryjowaliście ! A jak uciekną ?-Spytał Harry.
-Nie ma takiej możliwości.-Zaczął Zayn
-Jak to ?
-No jak?! Nas jest pięciu a one są tylko dwie.
"No nie bądź taki pewny." pomyślałam.
-No nie wiem. One nie są głupie.
-Ale nam nie dadzą rady. Jest plan.
-Jaki?- spytał Niall
-Ja i Liam pilnujemy Amandy a ty i Louis z Harrym pilnujecie Agi.
-Dacie sobie rady w dwójkę ?-Spytał Louis.
-Tak. Możliwe,że będzie jeszcze z nami Luke.
Jaki Luke? Cholera nie dobrze. Szybko się cofnęłam i poszłam z moją "siostrą" do pokoju. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmowę.
-Słuchaj wygląda to mniej więcej tak. Mnie pilnuje Liam, Zayn i jakiś Luke. Ciebie Niall, Harry i Louis. Po trzech więc to nie będzie jakoś łatwe. Jakieś pomysły.
-Wiem ! Powiemy, że się źle czujesz. Zayn na stówę zacznie panikować. Wyśle kogoś po wodę. Więc zostaje tylko czterech. Powiesz, że chcesz wracać i już Louis pójdzie po samochód, czyli tylko trzech. Powiem,że pójdę z tobą do toalety. Oni będą chcieli iść z nami, ale powiemy żeby poczekali na kogoś kto poszedł do sklepu. Znając życie pójdzie Liam bo jemu to szybko pójdzie. Więc Harry zostaje i czeka, a Niall i Zayn idą z nami.  Kiedy będziemy gdzieś blisko toalet powiesz, że za chwilę zwymiotujesz i pobiegniemy. Oni będą biegli za nami ale my skręcimy do jakiegoś sklepu. Tam ich zgubimy a potem pobiegniemy do wyjścia i na taksówkę. Co ty na to ?
-W sumie to nie zły pomysł ale jak nie zrobią tak? To co?
-To ich jakoś zmusimy,żeby tak zrobili. Damy radę. Uwierz mi.
-A jak nie pójdziemy do centrum handlowego?
-Powiem, że skoro mam tu zostać chcę kilka ciuchów.
-No okej.
Uśmiechnęła się do mnie i mnie przytuliła. Pomogło.W tedy do pokoju wszedł Zayn. Widząc nas przytulone spytał co się stało.
-Nie mówiłam. A co dopiero jak zobaczy cię bladą.
Powiedziała mi Aga do ucha. Zaczęłam się śmiać.
-Nic nam nie jest.
Zwróciłam się do Zayna. Kiedy wyszła z pokoju  i zamknęła drzwi zostawiła mnie z nim samym zapadła dziwna cisza.
Wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Stanęłam na wadzę i z zadowoleniem się uśmiechnęłam. Schudłam! O to mi chodziło. Głodówka pomaga! Nagle zobaczyłam Zayna w drzwiach.
-Za mało ważysz.
-Nie, ważę idealnie.
-Tak jasne. Nic nie jesz. Myślisz,że nie wiedzę!
-Przestań, nie mam zamiaru się kłócić.
Powiedziałam to i wyszłam. Weszłam pod kołdrę i położyłam się na boku zwijając się w kulkę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Cześć kochani :) Jak podoba się?Jutro będzie nowy.  Zostawiajcie po sobie komentarze. To dla mnie super zachęta do pisania :D Do usłyszenia. Miłego czytania :*


You promisedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz