Rozdział 45

3.4K 113 4
                                    

P.O.V Ami
No pięknie. Ja pierdole! Co on tutaj robi! Ledwo się od niego uwolniłam a tu znowu on. Czego on chce do cholery! Stoi z miną tak poważną jakby miał za chwile mnie zabić. Wyminęłam wyżej opisanego osobnika i podeszłam do stolika odkładając kluczyki.
-Musimy porozmawiać!
Nie zważając na jego słowa odkładam zbędne rzeczy i chcę iść usiąść na łóżko, kiedy dostrzegam co Zayn trzyma w ręce. O kurwa mać!
-Grzebałeś w moich rzeczach!?
Podchodzę do niego i chce zabrać mu moją własność ale chłopak unosi rękę do góry przez co uniemożliwia mi zabranie pudełeczka. Nie będę skakać wkoło niego jak jakaś koza dlatego odpuszczam i z całkowitą ignorancją jak gdyby nigdy nic siadam na łóżku i zabieram się za zdejmowanie butów. Jest mi w nich strasznie niewygodnie ale i tak je kocham.
-Porozmawiamy? Masz mi coś do powiedzenia?
Dalej go ignoruje. Nie muszę nawet na niego patrzeć bo i tak wiem, że jest wkurzony i to bardzo
Nienawidzi jak się go ignoruje. Wstaje z łóżka, podchodzę do szafy, wyjmuje szare legginsy, czarną bluzkę z wyciętymi plecami i zmierzam do łazienki.
-Ami nawet mnie nie denerwuj!
Krzyknął i zaczął iść w moją stronę ale ja byłam szybsza i zamknęłam drzwi. Odetchnęłam z ulgą. Mój spokój nie trwał długo bo Zayn zaczął dobijać się do drzwi.
-Odejdź. Już jest dobrze.
-Ami proszę otwórz te drzwi!
-Nie Zayn proszę idź.
-Ami pocięłaś się?
Jego ton złagodniał. Usiadłam pod umywalką obracając w dłoni żyletkę, którą kiedyś schowałam.
-Nie.
Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Masz zamiar?
-Raczej nie.
-Obiecaj mi!
-Nie mogę.
Powiedziałam ściągając kurtkę i zbliżając ostrze do ramienia. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Nagle po pomieszczeniu rozległ się huk. Zayn wyważył drzwi i jak mnie zobaczył powoli do mnie podszedł trzymając ręce przed sobą w geście abym nic nie robiła. Podszedł do mnie i kucnął przede mną. Nie ruszałam się w ogóle. Byłam jak w transie. Ręka Zayn'a powędrowała do mojej i delikatnie zabrała żyletkę. Odetchnął z ulgą wyrzucając za siebie rzecz,którą mi zabrał. Przytulił mnie a ja dalej nic nie robiłam tylko płakałam. W końcu wszystkie emocje ze mnie zeszły.
-Ami.
Zaczął powoli łapiąc moją twarz w swoje ręce. Wytarł łzy kciukiem i patrzył mi w oczy. Widziałam w nich ból i troskę.
-Pokaż mi rany.
-Po co?
-Bo chcę widzieć ile razy mnie potrzebowałaś a mnie nie było.
-Zayn nie ma żadnych ran.
-Nie kłam!
Cholera skąd on wie?
-Nie.
-Pokaż albo sam je sobie obejrzę!
-Nie masz jak.
Powiedziałam z lekkim uśmiechem. Chłopak uśmiechnął się łobuziarsko i przerzucając mnie przez ramie niósł w stronę łózka. Biłam go po plecach śmiejąc się. Zayn położył mnie na łózko a sam usiadł na mnie okrakiem. Pochylił się i spoważniał.
-Pokaż.
Wzięłam jego twarz w dłonie.
-Sam zobacz.
Powiedziałam i złączyłam nasze usta w pocałunku. Chłopak nie czekając długo odwzajemnił mój pocałunek pogłębiając go. Pociągnęłam go za włosy na co mruknął z zadowoleniem. Kocham takiego Zayn'a. Mulat zaczął błądzić rekami po moim ciele. Kiedy zjechał na biodra ściągnął moją koszulkę. Ja zrobiłam to samo. Podczas wszystkich tych pieszczot usta chłopaka cały czas walczyły o przewagę w pocałunku. Nie pozwalałam mu wygrać. Delikatnie rozpiął moje spodnie i je zdjął. Zjechał pocałunkami na biodra tworząc ścieżkę przez szyje, dekolt,zatrzymując się na chwile na piersiach,wzdłuż brzucha aż dotarł do lini majtek. Wtedy się zatrzymał. Słyszałam jak na chwile wytrzymał oddech. Wiedziałam ze zauważył rany. Chciałam wstać i się ubrać ale chłopak nie pozwolił mi i zaczął całować każde cięcie jakie miałam. Sprawiało mi to cholerna przyjemność. Jego usta były tak aksamitne i delikatne. Były to usta,których mi tak bardzo brakowało. Podsunęliśmy się na łóżku tak ze moja głowa leżała na poduszkach a chłopak siedział na mnie . Zayn odpuścił walkę i ostatecznie to ja nadawałam rytm. Usiadłam na materacu i zaczęłam całować chłopaka po szyi. Wtedy odkryłam jego czuły punkt w okolicach ucha, potem zjechałam ustami na jego idealnie wyrzeźbioną klatkę. Całowałam każdy jej element zjeżdżając w dól. Pozbyłam się spodni chłopaka przez co mojej uwadze nie uszło dość spore podniecenie chłopaka. Uśmiechnęłam się pod nosem a mulat się roześmiał. Chciałam zdjąć bokserki ale Zayn mnie powstrzymał. Patrzyłam na niego zdziwiona.
-Tego nauczymy się kiedy indziej.
Powiedział i złączył nasze usta w pocałunku. Tak się zaangażowałam, ze nawet nie wie kiedy chłopak pozbył się ostatnich części garderoby. Wszedł we mnie delikatnie ale stanowczo co sprawiło że poczułam ból który po następnych ruchach przerodził się w gigantyczna przyjemność. Czułam jego obecność której mi tak strasznie brakowało. Nie chodzi mi tu o seks tylko o to ciepło wynikające z jego obecności. Kocham spędzać z nim czas. Kocham jego usta. Kocham jego dotyk. Jego ciało, oddech. Ja go po prostu kocham! Leżeliśmy wtuleni w siebie. Zayn bawił się moimi włosami a ja jeździłam palcem po lini jego tatuażu na mostku.
-Co jest maleńka? Czemu nic nie mówisz?
-Tak jakoś. Nie wiem czy jesteś na mnie zły.
-Troszkę jestem.
Zesmutniałam. Przytuliłam się do jego torsu i nie patrzyłam w jego oczy, bo po prostu się bałam. Zayn siadając chwycił mnie za ramiona przez co ja również to zrobiłam. Patrzył mi w oczy jakby czegoś szukał. Chciałam uciec wzrokiem, spuszczając głowę w dół, ale niestety po raz setny zostało mi to uniemożliwione.
-Czemu to robisz? Przecież mi obiecałaś,że już nigdy tego nie zrobisz?
-Wiem.
-No to słucham czemu?
Chłopak robił się coraz bardziej podenerwowany.
-Nie zrozumiesz.
Chciałam wstać ale jego uścisk był zbyt mocny.
-Puść mnie!
-Nie do póki nie powiesz mi dla czego to robisz.
-Bo nienawidzę siebie! Nienawidzę mojego ciała, głosu, skóry, figury! Brzydzę się sobą! Rozumiesz?!
Zaczęłam mówić i w połowie ryczeć. Chłopak złapał mnie w swoje objęcia. Wyrywałam się ale w końcu odpuściłam.
-Spokojnie mała. Damy sobie radę. Rozumiesz?
Gładził ręką moją głowę. Skinęłam jedynie nią i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.
-Kocham Cię.
Powiedziałam cicho a chłopak wziął głęboki wdech. Czekałam co powie.
-Powtórz.
Powiedział takim tonem jakby nie dowierzał.
-Kocham Cię Zayn.
Spojrzałam w jego oczy. Były w niech...łzy.
-Ja Ciebie też moje kochanie.
-Zayn...Ty płaczesz? Dlaczego? Powiedziałam coś nie tak?
Uśmiechnął się ukazując mi swoje śnieżnobiałe zęby.
-Tak. Mam prośbę. Mów to częściej.
Zaczęliśmy się śmiać. Potem Zayn mnie pocałował. Kiedy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam na zegarek.
-O kurde!
-Nie przeklinaj!
-Mamy tylko niecałe półtorej godziny do imprezy!
-To w cholerę dużo czasu!
-Nie dla mnie!
Zaczęłam biegać po całym pokoju. A chłopak położył się na łóżku i zaczął się śmiać. Stanęłam przed nim.
-A mogę wiedzieć z czego Pan się tak śmieje, Panie Malik?
-No nie mam pojęcia Panno Brown. Może z tego, że biega pani po całym pokoju cała naga?
O cholera! Teraz się zorientowałam, że nie mam nic na sobie. Założyłam szybko jego koszulkę.
-Ale mi się bardzo Pani podoba bez niczego.
Podszedł do mnie i objął od tyłu i objął mnie w pasie.
-Ja to doskonale rozumiem, ale nie mamy czasu na nagie bieganie. Pamiętasz?
-Tak ale jak wrócimy to czemu nie. Prawda?
-Może.
-Jakie może?
Zaczął mnie łaskotać.
-Zayn przestań!
Powiedziałam przez śmiech
-Powiedz tak!
-No dobrze.
Puścił mnie a ja podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej nowy komplet czarnej bielizny i udałam się do łazienki. Wzięłam dość długi prysznic, umyłam włosy i owinęłam się ręcznikiem. Umyłam twarz pianką i nałożyłam krem. Wytarłam się w mój ulubiony mięciutki ręcznik i ubrałam na siebie wcześniej nastrojony komplet. Wysuszyłam włosy a następnie zakręciłam je w loki i trochę je rozczepałam i stworzyłam z nich fale. Efekt bardzo mi się podobał. Spięłam pojedyncze przednie pasma do tyłu i utrwaliłam go lakierem. Nałożyłam na twarz podkład i puder. Na policzki dałam trochę różu. Na powieki dałam trochę złotego cienia i podkreśliłam swoje niebieskie oczy eyelinerem i mocno wytuszowałam. Nałożyłam swoją ulubioną jasno różową pomadką. Wyszłam z łazienki i udałam się do szafy po ubrania, w których chciałam iść.






Witajcie moi kochani. Przepraszam że mnie tak długo nie było ale małe problemy osobiste. Mam dla Was nowy rozdział mam nadzieje, że się spodoba. Do usłyszenia ! :*

You promisedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz