Rozdział 4

7.8K 252 17
                                    

P.O.V Zayn

-Zamknij się! Nie chcę cię znać, wyjdź stąd.

-Amando chcę z tobą zost....

-Wynoś się !!! Błagam idź stąd! Nienawidzę Cię! - zaczęła krzyczeć

Po raz pierwszy nie wiedziałem co mam robić. Nie chciałem, żeby płakała ale nie miałem jak jej przytulić bo mnie odpychała. W końcu nie wytrzymała i walnęła mnie w twarz. Kurwa ale się wkurzyłem. Gdyby nie fakt co ona przeżyła, najchętniej rzuciłbym ją na łóżko i pieprzył.Musiałem się jednak powstrzymać. Jakbym to zrobił pewnie żałował bym tego do końca życia. Dlatego zacisnąłem zęby i wyszedłem z pokoju. Walnąłem w drzwi żeby dać upust emocją, ale nic to nie dało. Zamknęła za mną drzwi i zaczęła płakać. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Muszę jakoś odreagować. Pójdę do jakiegoś klubu. To będzie najlepszy sposób. Ale najpierw muszę jeszcze coś załatwić. Zeszedłem na dół do salonu po mój telefon. Oczywiście chłopaki siedzieli na kanapie i oglądali film a Niall jadł z Harrym popcorn. Wziąłem szybko telefon i wybrałem numer.

-Słucham.- usłyszałem w słuchawce

-Za 30 minut w "Restaurant Gordon Ramsay"

-Kto mówi?!

-Zayn Malik.

Po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza, ale nie na długo.

-Jeśli zrobisz coś mojej córce to....

-A co ty mi możesz zrobić? Za pół godziny w restauracji. Do zobaczenia.

Rozłączyłem się w pełni usatysfakcjonowany z mojej rozmowy. Udało mi się wkurzyć Adama.

-Dokąd idziesz ? -Zapytał Louis.

-Idę spotkać się z Adamem Brownem.

-Po co?

-Chcę z nim pomówić na temat konsekwencji nie dotrzymania umowy. Nie czekajcie na mnie. A i jak Amanda zejdzie na dół dajcie jej coś zjeść i jak będzie chciała to może do mnie zadzwonić.

Uśmiechnąłem się i wychodzę z domu. Na dworze jest ciepło. Idę do garażu i wsiadam do mojego ukochanego cudeńka. Kocham mój samochód. Bentley jest jedynym, samochodem jak dla takiego człowieka jak ja.Jadąc nim mogę oderwać się od rzeczywistości.

Po około 15 minutach jestem już na miejscu. Wchodzę do restauracji i zajmuje stolik, który wcześniej został dla mnie przygotowany. Proszę kelnerkę o przyjęcie mojego zamówienia.

-Cześć Clarie.

-Witam Panie Malik. Mogę przyjąć zamówienie?

-Umm....To teraz już Pan..?

-Jestem w pracy nie mogę inaczej.

-O której kończysz ?

-O 20:00.

-Przyjadę po Ciebie. -posłałem w jej stronę uśmiech. Przygryzła wargę i spojrzała na ziemię.

-Nie przygryzaj wargi! Dziś chcę Roast pigeon with fennel, lavender, honey,orange and sauteed foie gras i do tego wino Chateau Duhart Milon.

-To wszystko?

-Tak a i jeszcze jedno nakrycie dla mojego gościa. Niestety nie wiem co będzie jadł.

-Dobrze proszę Pana.

Kiedy Clarie odchodziła od mojego stolika nie mogłem oderwać oczu od jej tyłka i nóg. Są bardzo zgrabne. Uwielbiam ten tyłek. Chociaż teraz pojawiła się w moim życiu dziewczyna o jeszcze lepszym tyłku. Ciekawe co teraz robi moja Amanda? Zadzwonię do niej.

You promisedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz