Rdz.6-Jakoś będzie

871 77 7
                                    

Uwaga! Od teraz rozdziały będą sprawdzane! Ten rozdział jest niesprawdzony!

***Luke***
Boję się o Dianę. Mam nadzieję, że Kati nic się nie stanie oraz, że przyniesie lilię. Nie powiedziałem jej, ale każda lilia ją uleczy, ponieważ należy do watahy srebrnej lilii. Diana jest silna, ale to może ją przerosnąć.
Dobra! Nie mogę ciągle o tym myśleć! Popatrzę się w gwiazdy...

Są piękne.
Niewiem dlaczego oni nas porwali, ale obiecuję im, że kiedyś się zemszczę. Nie pozwolę znowu odebrać sobie rodziny tak jak 16 lat temu gdy łowcy zabili mi rodziców, kiedy miałem tylko 14 lat. Diana ma 22 lata, natomiast nasza córka ma 2 lata.
Będę bronił swoje gwiazdy aż do śmierci byleby one przeżyły.

***Kati***
Nie mogę zawieść swoich rodziców, muszę znaleźć tą lilię a mimo to chodzę po tej plaży trzy dni i wciąż nie mogę jej odszukać! Jeszcze ta burza z wczoraj, to było okropne. Idę do ostatniego z 6 wielkich jezior przy plaży i jeśli tam nie znajdę to nie wiem gdzie będę mogła szukać! No nie ważne... o!

***Luke***
Ciekaw jestem jak idzie Katrinie.
Mówiła, że pójdzie nad morze tam gdzie zostaliśmy porwani, bo widziała tam jeziora. Martwię się, że coś jej się stanie, ale nie mogę jej pomóc, bo muszę pilnować Diany. Jeśli uda mi się wnieść na drzewo moją ukochaną to pójdę coś upolować

×××time skip×××

Uff ciężko było, ale udało się. Wniosłem na drzewo Dianę i upolowałem sobie cztery dorosłe dziki. Nie jest to zbyt dobre mięso, ale coś trzeba zjeść. Zapasy także zaniosłem na drzewo, żeby nikt mi go nie zabrał. Starczy mi tak na dwa dni, ale zawsze to jest coś.

Żebyście się nie obrazili:

***Kati***
No nie ważne... o!
Och, tam jest lilia! No nareszcie!
Ale jak się tam dostać? Lilia znajduje się na samym środku jeziora... chyba jedyne co mi pozostało to płynąć.

×××mały time skip×××

Mam już lilię, teraz tylko wrócić do taty i mamy. Lepiej wejdę na drzewo, bo robi się ciemno, a rodzice uczyli mnie, że wtedy nie można być samemu na dworze. Prześpię się.

×××kolejny time skip×××(już ostatni)

Jestem już w połowie drogi pewnie się spytacie skąd zapamiętałam drogę, to proste, po prostu zostawiałam swój zapach, żeby się nie zgubić i właśnie dzięki temu jeśli będę biec to wieczorem dotrę do rodziców. A nie w sumie powinnam tam być za pół godziny.

***Luke***

Czuję Kati, chyba wraca sama, ba czuć tylko ją. Będzie tu za pół godziny. Tak potrafię wyczuć kiedy dokładnie będzie tu jakieś zwierzę. Przytuliłem się do Diany i czekałem, aż Kati tu dojdzie.
Po około 30 minutach doszła moja córka. W pysku trzymała lilię i zaczęła się rozglądać zapewne szukając mnie i matki.

-Tu jestem Kati, na drzewie.-powiedziałem cicho.
-Tato, ale tu jest wiele drzew!-trochę się zezłościła.
-Właśnie patrzysz się prosto na mnie-podpowiedziałem jej.

Po chwili wdrapała się na naszą kryjówkę i podała mi lilię. Kazałem jej zostać podczas gdy sam wybrałem się nad pobliskie jezioro, by stworzyć eliksir potrzebny do uleczenia mamy Katriny. Po 10 minutach skończyłem i udałem się w drogę powrotną na drzewo. Po chwili podałem eliksir Dianie. Kilka sekund później Diana obudziła się.

***Diana*** JEJ!

Poczułam jak Lucas wlewa mi do pyska coś ciepłego i kojącego. Chwilę później mogłam już samodzielnie się poruszać, ale byłam bardzo odrętwiała, więc jak tylko wstałam, to upadłam. Usłyszałam jedynie, że mam się przespać i odpocząć. Niechętnie wysłuchałam rozkazu.

Wilczyca o lodowych oczach[ZAWIESZONE CZAS NIEOKREŚLONY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz