*Justin*
Miała już oddalić się od krawędzi kiedy jej noga się zesunęła a ciało poleciało w dół.
-Aaaaaaaa!!!! - mój mózg zarejestrował jej krzyk. Trzymałem ją za jedną ręke a jej ciało zwisało z budynku.
- Trzymaj sie słyszysz! Nie puszcze Cie! Obiecuje!
- Justin!!!
- Posłuchaj. Musisz postarać sie wybić żebym mógł Cie wciągnąć. - Ja nie moge Justin - płakała.
- Możesz i to zrobisz. Zrób to dla mnie. Zrobimy to na raz, dwa, trzy. Okey?
Pokiwała głową potwierdzając.
- Okey. Trzymam Cie i nie puszcze. Gotowa? Raz! Dwa! Trzy!Selena mocno sie wybiłwa wszystkimi swoimi siłami a ja chwyciłem ją za ramiona i wciągnąłem na dach. Upadłem na plecy a Selena na mnie. Mam ją. Te kilka minut to zdecydowanie najgorsze minuty mojego życia. Nawet nie wiecie jak to jest gdy życie waszej ukochanej osoby zależy w 50% od was samych. Miałem połowe szans na to że ją wciągne ale na szczęście teraz jest bezpieczna w moich ramionach. Cały czas płakała i była przerażona. Kurczowo trzymała się mnie. Zrozumiałem przez to że nie chce abym wypuścił ją ze swoich objęć i tak też zrobiłem. Wyszłem z budynku trzymając Sel w stylu panny młodej. Postanowiłem że zadzwonie po moich kumpli. Jeden posłuży mi za kierowce ponieważ nie moge prowadzić, moja księżniczka mnie teraz potrzebuje. Drugi natomiast odcholuje mój samochód. Postawiłem Selly na nogi tłumacząc iż musze zadzwonić do kumpli. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i wybrałem dobrze znany mi numer.
- Halo Chris?
- No siema stary. Co tam? - w słuchawce rozbrzmiał głos jednego z moich najlepszych kumpli.
- Musisz mi pomóc. Potrzebuje kierowcy i osoby która odcholuje mi samochód. Prosze pomóż i weź ze sobą Chaza. Jestem na ulicy Rosvelta 8. Zauważysz mnie.
- Nie ma sprawy bracie.
Chaz jedziemy!
Będziemy za 10 minut ziomek.
- Dziena stary.Rozłączyłem sie i schowałem telefon. Siedziałem na masce samochodu z wtuloną we mnie Seleną. Po 10 minutach zobaczyłem dobrze mi znany samochód Chrisa. Zatrzymał sie tuż przed nami.
- Siema Justin. Pakuj sie i daj kluczyki.
- Masz stary - rzuciłem Chazowi kluczyki.Wsiadłem razem z Seleną na tył samochodu.
- To gdzie was podrzucić? - zapytał Chris.
- Dom Sel.
- Okey. - odparł.Po nie całych 20 minutach byliśmy pod domem mojej królewny. Podziękowałem chłopakom i odebrałem moje kluczyki. Weszłem do środka domu w którym była już Selena. Siedziała na kanapie w salonie. Nadal była przestraszona i płakała. Podeszłem i usiadłem obok niej. Przyciągnąłem dziewczyne do siebie zmuszając ją żeby usiadła na moich kolanach.
- Już wszystko dobrze mała.
- Justin. Ja-a dzięk-kuje gdyby nie ty j-a ja bym....
- Ciiiiiiii już wszystko dobrze.
- Justin? To co mówiłeś tam. To była prawda? - zapytała z nadzieją w oczach.
- Jeszcze nigdy nie byłem aż tak szczery - uśmiechnąłem sie lekko. - Przepraszam za wszystko.
- Kocham Cie Justin.
- Ja Ciebie też skarbie.Przytuliłem ją jak najmocniej mogłem. Po chwili dziewczyna troche sie rozluźniła. Wstała z moich kolan, złapała mnie za ręke i zaczęła prowadzić na góre. Gdy byliśmy już w jej pokoju przerwała cisze.
- Śpij ze mną Justin. Nie chce być sama - powiedziała to wręcz błagalnym głosem.
- Dla ciebie wszystko mała.Selena nie przejmując sie moją obecnością rozebrała sie do samej bielizny. Kurwa! Gdyby nie to wszystko co sie stało już dawno bym ją pieprzył. Podeszła do mojej torby z rzeczami którą wcześniej tutaj przyniosłem i wyciągnęła z niej czarną koszulke z dekoltem w serek. Założyła ją i położyła się na łóżku. Zdjąłem swoje ubrania zostawiając bokserki na które po chwili wsunąłem luźne dresy. Położyłem sie obok Sel, objąłem ją ramieniem.
- Dobranoc księżniczko. - złożyłem na jej czole słodki pocałunek a już po chwili odpłyneliśmy do krainy Morfeusza.
![](https://img.wattpad.com/cover/56419308-288-k819342.jpg)
CZYTASZ
As Long As You Love Me <3
FanfictionNowe ff o Justinie Bieberze i Selenie Gomez <3 Miłość, Nienawiść, Strach, Śmierć... Jak potoczą sie losy głównych bohaterów? Czy ta historia ma swój happy end? Wszystkiego dowiesz sie czytając AS LONG AS YOU LOVE ME <3