Pip. Pip. Pip. Pip.Podniosłam powoli głowę z poduszki i wyłączyłam budzik w telefonie.
Zaspanym wzrokiem przejechałam po całym zabałaganionym pokoju, zatrzymując go na ubraniach wiszących na krześle, które przygotowałam sobie wczoraj.Szybko wyskoczyłam z łóżka, wiedząc, że nie mam dużo czasu.
Założyłam biały T-shirt, czarne jeansy oraz skarpetki w arbuzy*.Nie wiem dlaczego, ale zawsze miałam jakoś słabość do śmiesznych skarpetek, takie moje zboczenie.
Wybiegłam z sypialni, przebiegłam przez niewielki korytarzyk i wbiegłam do łazienki.
Pochwyciłam tusz do rzęs, przy okazji strącając z półeczki pod lustrem (i zarazem nad zlewem) szminkę, która z głośnym brzękiem wpadła do zlewu zataczając w nim parę kółek.- Co ty... Robisz... - powiedziałam cicho, zniecierpliwiona kiedy pomadka wypadła mi już drugi raz z rąk. Kiedy w końcu udało mi się pochwycić kosmetyk, odłożyłam ją ba półeczkę przeznaczoną na (takie nieznośne) kosmetyki.
Powróciłam do malowania rzęs. Przejechałam trzy razy tuszem po rzęsach, następnie poprawiłam brwi jasno-brązową kredką, a usta pokryłam różowym błyszczykiem (wiecznie suche usta? Znam ten ból).
Wyszła z łazienki, gasząc za sobą światło i zajrzałam do kuchni, by sprawdzić, która jest godzina.
Na zegarze widniała godzina 06.48.
Man 12 minut na dojście do kawiarni, w której pracuję.
Zdążę?
Zdążę.Wsunęłam buty na nogi, założyłam mój płaszcz i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi od mieszkania na klucz.
<> <> <>
Otworzyłam przeszklone drzwi, przy towarzystwie brzęku dzwonka. Przyszłam 1 minut przed otwarciem. Odwiesiłam płaszcz i szalik na drewniany wieszak, stojący w rogu kawiarni.
Pracowałam tutaj od dwóch miesięcy razem z Caroline, Elliotem i Zarą (Tak, kawiarnia była niewielka). Zarobki nie były jakieś mega wysokie, ale w pełni mi wystarczały i miałam szczerą nadzieję, że popracuję tu jeszcze parę miesięcy.
- Siemano! Przyszłam, to znaczy, że ten dzień w pracy nie będzie dla was taki nudny! - po dźwięku dzwonka usłyszałam radosny głos Zary, w momencie kiedy sięgnęłam po fartuch z haczyka pod ladą nad którym była przyklejona plakietka z moim imieniem.
- Dziwie się, że Cie jeszcze nie wywalili. Powinnaś pracować siedem razy w tygodniu, a przychodzisz jakieś trzy razy. - Związałam dwa pasma materiału z tyłu na biodrach i przypięłam do bluzki plakietkę z napisem "Emma".
- No wiesz. Mało jest na świecie takich wydajnych pracowników jak ja. - Zaśmiała się głośno, odwieszającą jeansową kurtkę obok mojej na wieszaku i przekręciła tabliczkę wiszącą na drzwiach z napisem "zamknięte".
- Widziałaś gdzieś po drodze Caroline?
- Dzwoniła do mnie dzisiaj, mówiąc, że ma rocznicę z Harrym i nie przyjdzie do pracy. - Przewróciła oczami. - podobno mają dzisiaj dwutygodnicę.
- W sobotę obchodzili dziesięciodnicę - Zaśmiałam się z głupoty Caroline. Niestety najbystrzejsza nie była.
- Ona robi mu wodę z mózgu. Jutro będą obchodzić pewnie piętnastodnicę i w końcu Mason ją wyleje.
- To chyba lepiej, nie? - uśmiechnęłam się do niej i otworzyłam witrynę z ciastami.
Nagle rozbrzmiał dzwonek, a do kawiarni wszedł chłopak około dwudziestu pięciu lat w granatowej marynarce i postawionymi, czerwonymi włosami. Rozejrzał się po wnętrzu i usiadł przy stoliku przy oknie.
- Mejdej, mejdej, ciacho na trzynastej. - powiedziałam cicho do Zary, naszej wiecznej singielki.
- Dobra, to idę. - Pochwyciła notes, długopis i z zalotnym uśmieszkiem ruszyła w stronę pierwszego klienta.
<> <> <>
Mike: Hej, co robisz? :))
Ja: Jestem w pracy, kończę za 10 minut
Mike: ?!?!?
Ja: "?!?!?" ?!
Mike Pracujesz?
Ja: Tak jak ty, mój drogi ;)
Mike: ...
Ja: Dobra, jeszcze 7 minut
Mike: Gdzie pracujesz?
Ja: W kawiarni "Słodki przysmak" jestem kelnerką
Mike: Nie uważasz, że to trochę niebezpieczna praca?
Ja: Pod jakim względem?
Mike: No wiesz, podchodzisz do obcych (na pewno napalonych) kolesi, zawsze może coś stać ...
Ja: Czy trochę nie przesadzasz? xD
Co ty się taki troskliwy zrobił, co? Znamy się dopiero niecały tydzieńMike: ...
Ja: Dobra kończę na dziś
Ja: Mikey??
Ja: Co jest?
Ja: Napisałam coś nie tak?
Ja: Ej?!
Ja: Dobra, to pa. Napisz kiedy się odfochasz.
{}{}{}{}{}
*osoby, które mnie znają wiedzą o co chodzi ;)
Czwarty rozdział trochę spóźniony, wigilia klasowa i te sprawy. Do następnego.
Ozii
CZYTASZ
Girl has a dream || 5SOS
JugendliteraturEmma Wood jest sierotą, która po ukończeniu szkoły w Wielkiej Brytanii, wyjeżdża do Sydney, miasta swoich idoli: Luke'a Hemmings'a, Ashton'a Irwin'a, Calum'a Hood'a oraz Michael'a Clifford'a, członków znanego zespołu 5 Seconds Of Summer. Po pójściu...