Klara była zwykłą dziewczyną była dosyć popularna w szkole. Jej rodzice byli dosyć szurnienci matka cały czas próbowała być gwiazdą a jej ojczym był jej menadżerem.
Ogólnie nie miała prawdziwej przyjaciółki. Gdy Klara miala 14 lat gdy szła do domu przez Las jak zwykle za chwilę dzwonił jej telefon oczywiście odebrała był to nieznany numer i odzywa się męski masywny głos
- czy do dzwoniłem się do Klary
- Tak a kto mówi?
- policja przyjdź szybko do domu
- ależ co się stało?
Policjant się już nie odezwał szybko pobiegłam do domu a tam było pełno ochrony i policjantów. Jeden z policjantów złapał mnie za ramię i zaprowadził do kuchni. A tam krew i napis na ścianie TY BENDZIES NASTEMPPNA Trochę się przerazilam ale nie było widać tego po mnie i policjant mi powiedział że zabił mi rodziców był to Jeff The Killer i że będą mnie chronić ja powiedziałam
- Nie chce żadnej ochrony dam sobie radę
- mimo Pani słów pański dom będzie pilnowany 24/7
Trzy lata później
Był już wieczór więc poszłam do mojego pokoju spać a gdy już sie obudzialam to nie było mnie w mnie w moim pokoju tam gdzie byłam było ciemno nic nie widziałam ale czułam ze moje ręce i nogi są do czegoś przywiązanie. A gdzieś w tyle widziałam drzwi trochę uchylone chcialam uciec ale nie mogłam się ruszyć nagle z daleko pokazywała się biała postać był to Jeff. Usiadł koło mnie na łóżku ze swoim uśmiechem cały czas z rozcietnych polikow chlopaka lała się krew i słyszałam hihot z jego ust.
- Cześć Klara - powiedział Jeff
- A no tak cześć Jeff
- wogule się nie dziwisz ze mnie widzisz - powiedział ze zdziwieniem Jeff
- nie. Wiem że zrobisz mi ten piękny uśmiech
- sądzisz że jestem piękny?
- jak na seryjnego mordercę i uśmiechem jesteś nawet niczego sobie.
Jeff wyciągnął z kieszeni duży nóż cały okrwiony.
- A to jest teraz ten moment kiedy mnie zabijesz?
Jeff się zasmial i przyłożył mi do szyji nóż i zza rogu pojawiła się druga postać jak zobaczył że Jeff trzyma nóż w ręku szybko pobiegł i zabrał mu nóż i odciął mi sznury który mi byłam przywiązania usiadłam na łóżku a Jeff i ten chłopak w masce zaczęli się bić próbowałam ich rozdzielić i mi się udało
- Jeff uspokuj się!!! - powiedział chłopak w masce
- O co ci chodzi?! - powiedział Jeff
Ten chłopak w masce wziął mnie za rękę i wyprowadził z tego budynku i powiedział
- dzięki
- nie musisz dziękować ja ci powinnam dziękować bo ty uratowałeś mi życie.
- miałem dług
- Jaki? A tak wogule kim jesteś?
- Jacke kiedyś mówili mi Eyeless ale juz o mnie nie pamiętają
- Miło mi Cię poznać a jaki dług - spytała dziewczyna chłopak cały czas trzymał ją za rękę
- Jak miałem 13 lat twój ojciec uratował mi życie siedziałem wtedy na przystanku autobusowym aż nagle zza rogu pojawiło się trzech jakby kulturystów zaczęli mnie atakować bić i jeden wydłubał mi oczy z nikąd pojawił się twój ojciec uratował mi życie a sam je stracił - nagle Jack zesmutniał - później na przystanku znalazł mnie agent z SOM (Specjaliści od Mutantów) robili na mnie eksperymenty przez nich wygladam jak wygladam a gdy chcieli mnie wypuścić myśleli że skasowali mi pamięć ale im się nie udało i wszystko niestety pamiętam
- Tak właśnie straciłeś oczy?
- Tak
- przykro mi - powiedziała z łzami w oczach, Jack przyciągnął ją do siebie i przytulił wcale się nie wyrywalam tylko go też przytulilam. Nie chciał puszczać jej ręki cały czas ją trzymał mocno ale jednocześnie delikatnie. Jeszcze chwilę rozmawiali a później chciał odprowadzić mnie do domu ale gdy skończył się Las powiedziałam
- lepiej nie idź ze mną dalej
- dlaczego?
- bo policja cały czas pilnuje mojego domu i jeszcze Cię zamkną w więzieniu
- dobrze to do zobaczenia
Chłopak znowu przytulił Klare później odwrócił się i zniknął w lesie.
Weszłam do domu siedziałam w salonie aż nagle usłyszałam że ktoś wszedł do domu.
CZYTASZ
Eyeless Jack I Klara
FanfictionJest to historia Klary której w wieku 14 lat Jeff the Killer zabił rodziców a 3 lata później próbuję zabić ją. Ratuje ją... Przeczytajcie Sami! Pozdrawiam autorka.