Lekki podmuch wiatru, cichy śpiew ptaka co z oddali się niesie.
Jestem w pułapce. Dla mnie nie ma już ratunku.
Słyszę szmery, ktoś jakby się śmiał. Uciekam, ale tak naprawdę nie wiem przed kim.
Zapomniałem zabrać tabletek, ból przeszywa moją głowę.
Kiedy się tak zatraciłem?
Kiedy przestałem racjonalnie myśleć.
Kim jesteś?
Jestem szaleńcem pustym w środku.
Szum, cichy śpiew, fale, które z gracją roztrzaskują się o wysokie skały.
Świat stracił barwy, wciąż powtarza się schemat każdego szarego dnia.
Dlaczego tu jestem?
Szaleńczy pościg za czymś niezrozumiałym.
Jestem chory, tak chory.
Anonimowe maski, które kryją oczy pełne zazdrości i morderczych myśli.Szukam ukojenia.
A więc gdzie znajduje się moje ukojenie?
Oddam się zatraceniu wody. Niech odnajdzie mój spokój.
Jestem więźniem tego snu. Krok i lot w stronę upadku.
Szmery cichną, wiatr ustaje, słychać tylko pieśń płynącą z ruchem fal.
Powoli zatracam się w niej coraz bardziej.
Mój oddech przyśpiesza, krztuszę się.Przeznaczenie, przed którym nie mogę uciec.
Moja głowa jest pod wodą, lecz nie martw się, oddycham swobodnie.
Głos krzyczący z głębin woła: ,,Przestań płakać i podźwignij ją, twoją odpowiedzialność''.
Jedno słowo mnie ożywiło Obiecuję. Głęboko w moim sercu są te słowa:
Przepraszam, Kocham cię.Zastanawiam się co takiego sprawiło, że się poddałem.
Ty, która zawsze na mnie czekasz, idź prosto nie będę płakać, aby nie było ci przykro.
Zakochałaś się w chorym człowieku.
Zniszczyłem wszystko, lecz teraz postaram się żyć bez ciebie.
Nie ważne jak to boli, nawet jeśli płyną łzy, chcę się uśmiechnąć.
Chcę się uśmiechać z myślą o tobie.
Przepraszam.
Kocham cię.
Teraz na mnie już czas.
~Suho EXODUS
______________________________
~Yuna
CZYTASZ
°EXODUS°
Poesia"All around me are familiar faces, Worn out places, worn out faces. Bright and early for their daily races, Going nowhere."