page four

112 13 7
                                    

25.11.2015 rok

Czy to w pożądku ze nie rozmawiam z Louisem? Czy to okej ze go ignoruje?
Nie wiem..
Czuję się smutny, nie powinno tak być, przecież mnie i Louisa nic nie łączy. To tylko kolega z pracy..
A propos, dziś w pracy znów zrobiłem mało, kilka reklamacji na kilka godzin, John powiedzial że, nie wiem co sie ze mną dziś dzieję, ale mam się wziąć w garść, jakoś się wybroniłem i skłamałem że sie źle czuje, i o jezuniu! Louis to usłyszał.. Skąd wiem? Ha. Bo zrobił mi herbatę i przyniósł rogalika mówiąc tym swoim perfekcyjnym glosem:
"Zjadłabyś w końcu coś normalnego, a nie, pijesz tylko tą swoją kawe"
"Dziękuję, ale naprawdę nie musiałeś"
"Och uwierz mi ze musiałem, Harry wyglądasz jak trup, jesteś blady.. i o nie, nie przerywaj mi, musisz zacząć jeść normalnie"
"Jem normalnie" skłamałem, bo tak na prawdę to nie jadłem prawie nic ale po prostu nie byłem głodny.
"Kawa to nie jedzenie. Zjedz i bierz sie do pracy, a później idziemy na lunch" uśmiechnął sie, tak perfekcyjnie jak jeszcze nigdy. I usiadł do swojego biurka.
Gdy wybiła godzina trzynasta, tak jak Louis powiedział, poszliśmy na lunch do kawiarni.
Louis nie odpuścił i zamówił mi herbate zamiast kawy i naleśniki dla mnie i dla siebie.
"Masz kogoś?"
Zapytał niespodziewanie, spojrzałem na niego połykajac naleśnika.
"Nie, dlaczego pytasz?"
"Z czystej ciekawosci"
Już miałem zapytać "a Ty?", ale wtedy zadzwonił mu telefon. Przeprosił i odebrał, jadłem dalej, Louis wstał, widać było po nim że sie zdenerwował, co ja gadam! On miał łzy w oczch, wyciągnął portfel, podał mi 50 złotych, ruszył ustami coś na wzór "przepraszam" i wybiegł z kawiarni.
Logiczne było to, że coś sie stalo. Tyłko co?
Nie wiem.. Wiem tyle że jak wróciłem do pracy, jego juz nie bylo.

26.11.2015 rok.

Louisa nie było w pracy.

27.11.2015 rok.

Louis gdzie jestes? Chcialem zaprosic Cie na impreze wieczorem.. Halo Louis?

***

My Diary | Harry Edward StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz