Prolog

443 25 5
                                    

Jest miesiąc przed wigilią.. W ogóle  nie czuje zbliżających się świąt..
Jestem w 3 gimnazjum. Eh... Przesrane... Z jednej strony jestem taka jak inni a z drugiej.. Połowa osób w moim wieku już dawno paliła. I próbowała alkoholu.. A ja? Nie.. Kiedyś na pewno spróbuje.. Ale na razie mnie do tego nie ciągnie. Nie mam chłopaka. I nigdy też nie miałam. Kurde. Moja przyjaciółka miała już tylu chłopaków. Z jednym chodziła tydzień. Z drugim miesiąc. Nie chce takiego związku. Chciałabym być z kimś w kim się zakocham.

-Maya! Maya! -przez słuchawki usłyszałam krzyki mamy..

-Co chcesz?! -odkrzyknęłam

-Chodź tu na chwilę!

Zdjęłam słuchawki, wstałam z łóżka i poszłam do kuchni, przechodząc przez salon, który robił też za sypialnie rodziców. W salonie siedział tata jak zwykle oglądając telewizor.

-No? -zapytałam

-Co chcesz na kolację? -zapytała mama

-Nic. -odpowiedziałam i wróciłam do pokoju.

Był poniedziałek więc praktycznie w ogóle nie myślałam..
Około 24 poszłam spać.. Wstałam o 7:40. Poszłam do łazienki. Umyłam twarz, zęby i uczesałam włosy, jak zwykle zrobiłam koka. Poszłam do pokoju przebrałam się założyłam bieliznę, dżinsy, szarą koszulkę z przeciętymi bokami i różową bluzę. Zbytnio do szkoły się nie maluje, tylko rzęsy i czasem szminka. Wzięłam plecak, skarpetki, ubrałam buty, kurtkę i wyszłam. Zazwyczaj nie biorę śniadania do szkoły. Kupuje coś w szkolnym sklepiku, albo nie jem nic. A potem jem obiad w domu. Kiedy doszłam do szkoły czekała tam na mnie moja najlepsza przyjaciółka Ellie.
Mówię na nią El. No więc ja i El znamy około 6 lat, a przyjaźnimy się około 4 lata
.

-Hej -powiedziałam do El

-No hej - odpowiedziałam i na przywitanie dałyśmy Sobie buziaka w policzek.

Ja zazwyczaj przychodzę przed dzwonkiem więc jakąś minutę po naszym przywitaniu zadzwonił dzwonek. Jakoś po 4 lekcji poszłam się przejść po szkole. Postanowiłam iść do szkolnej piwnicy zazwyczaj jest tam cicho i jestem tam mało ludzi. Kiedy już byłam w piwnicy postanowiłam wejść do WC. Do lekcji zostały jakieś 3 min więc postanowiłam powoli iść pod klasę. Wychodząc z WC spotkałam 2 chłopaków których nawet kojarzyłam.. Wiem, że byli z równoległej klasy. Był to Jams Shoglis i... Właśnie. Chłopak, który mi się bardziej spodobał.. Nie wiem jak się nazywa. Jak zawsze. Chłopak jest blondynem, prawdopodobnie ma brązowe oczy... Eh.. Rozmyślanie o chłopaku przerwał mi dzwonek na lekcje. Idąc do klasy rozmyślałam. Czy poznam kiedyś jego imię?

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :** Więc jest to początek mojej historii.. Właściwie historii naszej Mayi. :)) Jak myślicie? Czy Jams Shoglis i jego bezimienny kumpel będą dobrymi "chłopakami"? Czy może jednak nie? Tego dowiecie się w kolejnych rozdziałach ❤

25 grudnia 2015 rok

Niby IdealnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz