Siedząc i myśląc, tęskniąc i prawie płacząc usłuszałam szelest przerywający nieskazitelną ciesze. W mgnieniu oka zerwałam się na nogi. Poczułam jak rytm moje serca przyśpiesza. Zaczełam panicznie się rozglądać. Usłyszałam zbliżając się ku mnie kroki i nage... Poczułam ból w głowie i zrobiło mi się czarno przed oczmi..
Kiedy się obudziłam, mega bolała mnie głowa..-Co się stało? Moja głowa.. - powiedziałam łapiąc się za bolącą głowe i zaczełam się rozglądać
Nie usłyszałam odpowiedzi. Postanowiłam, że wstane i rozejże.
-Nie wstawaj -usłyszłam męski głos, i zobaczyłam cień w miejscu w którym powinny stać drzwi
-Dlaczego? -zapytałam lekko przerażona
-Pod ścianą stoi szklanka, napij się
-Co to jest? Czy to.. -zapytałam
-Pij nie gadaj - powiedział przerywając mi
-Ohyda! -więzłam łyka
-Dobra.. Wstawaj -powiedział poirytowany
Wstałam z ziemi i poszłam za mężczyzną. Wyszliśmy z budynku. Przed ruiną stały jeszcze 2 osoby.
-Percy? -powiedziałam do jednego z chłopaków
-Ty ją znasz? -powiedział mężczyzna który był ze mną w budynku
-Taa.. Chodzimy razem do szkoły -powiedział zakłopotany chłopak
-Percy.. Wiesz co masz zrobić? -powiedział najbardziej umięśniony mężczyzna o niskim głosie
-Haloo! Ja tu jestem! Powie mi ktoś co tu się dzieje? -powiedziałam kiedy nagle rozległa się cisza i wszyscy usłyszeliśmy głośne wycie
-Percy zabierz ją stąd!! Szybko -powiedział jeden z mężczyzn
-May'a! Chodź szybko! -podszedł do mnie Percy, podając mi ręke
Podałam niepewnie chłopakowi ręke. On mnie pociągnął i kazał biec. Biegliśmy jakieś 10 minut bardzo szybko, kiedy ja już nie mogłam zatrzymałam się i powiedziałam
-Percy, ja już nie mogę, dokąd biegniemy? -wydusiłam z siebie
-May'a musimy biec dalej! -powiedział w ogóle nie zmęczony
-Kiedy ja już nie umiem! Nogi mi się uginają! -powiedziałam zdyszana
-Musze Cie wziąć na barana -powiedział lekko poirytowany
-Konieczne? -powiedziałam nieprzekonana
-Tak! -odkrzyknął
-Dobra.. Nie krzycz.. -powiedziałam lekko przestraszona
Weszłam do chłopaka na barana, a on od razu zaczął biec. Po jakiś 10 minutach dotarliśmy do jakiegoś domu w głębi lasu.
-Co to za miejsce? -zapytałam i zeszłam z chłopaka
-Mieszkam tu -odpowiedział pewny siebie
Dom był duży. Obrośnięty pnączami. Wyglądało to na prawdę pięknie.
-Chodź -powiedział chłopak idąc w stronę domu
Weszliśmy do mieszkania. Od razu przeszliśmy do salonu.
-Siadaj -powiedział chłopak
-Teraz.. Gadaj co tam robiłaś -dodał
-Zamieszkałam -odpowiedziałam ironicznie
-Serio pytam..
-A ja Ci serio odpowiadam
-Domu nie masz? -powiedział i się zaśmiał
-Nie, już nie mam..
Chłopak przez całą rozmowę spacerował po salonie kiedy mu odpowiedziałam zatrzymał się i spojrzał na mnie
-Jak to? -powiedział zaskoczony
-No.. Tak to.. Matka mnie wywaliła -odpowiedziałam zakłopotana
-Nie mogłaś iść do babci? Czy coś -powiedział zaskoczony
-Nie, nie mogłam
Kiedy skończyłam mówić do domu przyszli mężczyźni, którzy byli przed ruiną w, której urządziłam sobie "domek". Ten najbardziej umięśniony był ranny
-Co się stało? -powiedział zaskoczony Percy
-Wilk, ugryzł go -odpowiedział drugi
-Percy,Weź Liama na górę! Ty biegnij do łazienki poszukaj apteczki! -krzyczał wskazując na mnie
Liam, tak miał na imię mięśniak, bardzo krwawił. Pobiegłam do łazienki. Nie wiedząc nawet gdzie ona jest. Na szczęście znalazłam. Sprawdziłam w szafce obok okna czy jestem tam apteczka, była.
Wyjęłam ją i pobiegłam do sypialni w której znajdował się Percy z bardzo krwawiącym Liamem.----------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :** Więc kolejny rozdział ^^
Zapraszam serdecznie do pisania kom, bo to naprawdę motywuje do dalszego pisania18.01.2016 rok ❤
CZYTASZ
Niby Idealnie
FantasiaJest to historia 15 letniej May. Z pozorów normalna nastolatka.. Ale to co dzieje się u niej w domu oraz w jej otoczeniu jest lekko niepokojące.