Rozdział 4

92 8 2
                                    

Kiedy Rev wstał.. Miał złamany nos, prawdopodobnie kiedy upadł na ziemie uderzył o nią twarzą.. Miał żółte oczy.. Co było bardzo dziwne. Naprawdę się przestraszyłam. Spojrzał mi w oczy tymi żółtymi gałami.. Przecież.. On zawsze ma niebieskie oczy.. Chłopak ogarnął się. I powiedział, że musi wracać do domu.. Ja jak za równo El stałyśmy jak wmurowane! El zaprosiła mnie do Siebie i kiedy weszłyśmy do jej pokoju zaczęłyśmy gadać.. Gadać o tym co się dzisiaj stało.

-Widziałaś? -zapytałam El

-Co? -El chyba nie zauważyła jego żółtych oczu..

-No.. Jego minę jak wstawał z tej ziemi! -wymyśliłam coś szybko

-Tak widziałam.. Był przestraszony. W ogóle.. Jakim cudem on się tak szybko pozbierał?

-Nie mam bladego pojęcia El.. Naprawdę.. -byłam również zdziwiona jak i moja przyjaciółka.

Nie wiedziałyśmy co mamy o tym myśleć. A ja nie widziałam co mam myśleć o moim przyjacielu. Siedziałam tak z El do około godziny 19 i postanowiłam wrócić do domu. Szłam tą drogą co zwykle. Podczas drogi do domu nic ciekawego się nie wydarzyło. Weszła do pokoju załączyłam komputer i przygotowałam film. Po przygotowaniu postanowiłam, że pójdę się umyć. Poszłam do łazienki, rozebrałam się, weszłam pod prysznic. Umyłam całe ciało oraz włosy. Po wyjściu z pod prysznica włosy owinęłam ręcznikiem i ubrałam na siebie swój ulubiony szlafrok. Kiedy miałam już wychodzić z łazienki przypominało mi się, że zostawiłam brudne ciuchy na ziemi. Cofnęłam się i wrzuciłam ciuchy do kosza na pranie. Wróciłam do pokoju, na biurku czekała na mnie kolacja, i przygotowany film. Kiedy zjadłam zrobiłam się senna.. Więc wyłączyłam film i położyłam się spać..

-Nie możesz nikomu o tym powiedzieć! -wykrzyczał do mnie chłopak

-Ale dlaczego próbujesz coś ukryć?! -odkrzyknęłam mu

-Ja?! Oczywiście, że nic! Po prostu masz nikomu nie mówić o tym! Rozumiesz czy nie!? -dalej krzyczał

-Będę robiła co będę chciała! A Tobie nic do tego!

-Jeśli komuś powiesz.. Przysięgam! Nie ręczę za siebie!! -chłopak był co raz bardziej zdenerwowany

-A co jeśli już komuś powiedziałam?! Co mi zrobisz hmm?! -zapytałam ciekawa a za razem poczuła strach

-Zabije Cię.. -mruknął pod nosem

-Co zrobisz? -zapytałam, ponieważ nie usłyszałam co powiedział

-Zabije Cię!!! -wykrzyczał chłopak rzucając się na mnie

-Co ty robisz! Ała! Przestań! Proszę Cię!! Rev! To boli!

Nagle się obudziłam.. Spociłam się trochę. Oraz przeraziłam. Więc poszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę wody. Wróciłam do pokoju, usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć o tym śnie.. Był koszmarny. Jutro czwartek.. A właściwie.. Dzisiaj jest czwartek.. Bo jest 3 w nocy.. Nie wyśpie się do szkoły. Zobaczenie rano czy będzie mi się chciało iść. Jeśli nie to nie pójdę. Będę wyglądać jak chodzące zombie. Zasnęłam około godziny 4 rano.
Stwierdziłam, że nie pójdę do szkoły. Około godziny 10 wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki, umyłam się, umyłam włosy, zęby. Zrobiłam lekki makijaż, wysuszyłam włosy. Ciągle myślałam o tym śnie. Rev.. On wyglądał jak potwór. Może. Przyjdę dzisiaj od szkołe i spróbuje z nim pogadać. A jeśli nie będzie go w szkole, pójdę do niego do domu. Muszę go zapytać o te żółte oczy. Ten sen.. To wszystko działo się w jakimś lesie. Sama nie wiem gdzie. Z jednej strony było tam przyjemnie. A z drugiej. Bardzo strasznie. Nie da się opisać tego miejsca.. To tak jak leżysz w łóżku niby bezpiecznie.. Ale boisz się wychylić noge. I masz uczucie, że coś zaraz Cię za nią pociągnie. Albo poczujesz jakiś smer.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, więc mam nadzieję, że odpokutuje za ten wczorajszy rozdział.. Wiem, że był do dupy :/ Ale no miałam zabiegany dzień. Dzisiaj może pojawią się jeszcze 2 rozdział :)

27 grudnia 2015 rok


Niby IdealnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz