-Słuchaj, mam dobrą wiadomość -powiedział
-Okej, słucham Cię -odpowiedziałam i dałam Rev'a na głośno mówiący
-Więc pewnie wiesz, że dzisiaj nie mamy lekcji..
-No tak, właśnie mi El o tym powiedziała -odpowiedziałam mu
-No więc Percy przyszedł na boisko obok szkoły. Jak chcesz możesz przyjść z tą swoją koleżanką poznamy ich, że sobą -kiedy Rev to powiedział natychmiast za świeciły mi się oczy i zaczął boleć mnie brzuch.. Pewnie dlatego, że nie znam takiej laski...
-To jak przyjdziesz z nią? -dodał
-Eeee... No.. Tak! Oczywiście! A za ile mamy być? -wyjąkałam
-Jak najszybciej! -powiedział
-Okej będziemy za 20 minut -powiedziałam
Poszła się przygotować i myślałam o tym co powiem Rev kiedy dojedziemy na boisko.. Wiem powiem mu, że miałyśmy się spotkać koło boiska... A ona nie przyszła kiedy ja się szykowałam El czekała na mnie w pokoju.. Po jakiś 5 minutach wyszłam
-Możemy iść -powiedziałam lekko poddenerwowana
-To chodźmy -odpowiedziała zachwycona El
Wyszłyśmy i doszłyśmy na boisko w około 5-7 minut.
-No nie gadaj! -powiedział do mnie bardzo zdziwiony Rev
-Co?? -odpowiedziała zaciekawiona
-El leci na Perc'ego?! Hahahahaha! No nie! -Rev zaczął wyśmiewać El
-Co?! Nie! Nie ja tylko Maya! -wykrzyczała El
-Ellie! No dzięki! Wydało się! -powiedziałam wkurzona
-Matko.. Maya.. Przepraszam Cie.. Naprawdę.. -widać było, że El wymsknęło się to przez przypadek
-No okej.. Nic się nie stało.. Znaczy stało.. Ale.. Mam nadzieje, że Rev mu tego nie wygada -powiedziałam i zrobiłam smutne oczy mając nadzieje, że Rev mu o tym nie powie
-Kurcze.. Maya mogłaś mi od razu powiedzieć.. Jesteś moją przyjaciółką.. Tak czy nie? Powinnaś mi ufać.. -powiedział lekko przygnębiony Rev
-No wiem.. Przepraszam Cie.. Ale.. Ale po prostu się bałam.. -próbowałam się wytłumaczyć
-Maya.. Ale nie było się czego bać.. -powiedział próbując mnie pocieszyć
-Taaa.. Wiem.. No, ale tak wyszło..
-No okej.. Już ok -powiedział i uśmiechnął się lekko
-No to... Gdzie on jest... -powiedziałam rozglądając się
-Poszedł jakieś 5 minut temu.. -powiedział oschle
-Kurcze.. Szkoda..-powiedziałam rozczarowana
-Rev! Długo jeszcze mamy czekać?! -zawołał jeden z kumpli
-Idziecie usiąść? -zapytał nas chłopak
-Tak, pewnie. -zgodziłyśmy się i poszłyśmy usiąść na ławkę,a Rev z kumplami poszedł grać w piłke
OCZAMI REV'A
-I co? To jest ta jej koleżanka, która leci na Perc'ego? Fajna Dupa w sumie -powiedział Joe
-Nawet mnie chłopie nie wkurzaj.. Nie El.. Tylko.. Tylko Maya na niego leci.. -powiedziałem wkurzony
-Coooo!? O stary.. To słabo.. -odpowiedział zaskoczony Chris
Byłem tak wkurzony, że musiałem się jakoś wyżyć.. Więc wziąłem piłkę... Kopnąłem są z całej siły.. Odwróciłem się.. Kiedy zrobiłem 2 kroki.. Poczułem ból w tylnej części głowy.. I upadłem na ziemie.. Zemdlałem..
OCZAMI MAYI
Usłyszałam tylko grzmot uderzanej piłki o metalową bramkę i spojrzałam... Nim się obejrzałam.. Rev leżał na ziemi.. Nie wstawał.. Podbiegłam szybko do niego, ale Chris i Joe byli u niego wcześniej, ponieważ stali obok.. Za równo ja, jak i El zerwałyśmy się z ławki w jego stronę.. Kiedy podbiegłyśmy do chłopaka doznałyśmy szoku..
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej.. Więc dziś krótki rozdział.. I niezbyt fajny.. Wiem.. Dzisiaj będzie tylko jeden.. Ponieważ nie miałam w ogóle weny twórczej.. Siedziałam około 5 godzin nad 450 słowami.. Ale coś wystrugałam. Jutro postaram dodać te obiecane 2 rozdziały.. Ten rozdział jest jaki jest też pewnie z tego powodu, że jestem trochę zmęczona.. Pomagałam dzisiaj mamie.. I trochę mnie to wyssało..
Kocham Was <3
26 grudnia 2015 rok
CZYTASZ
Niby Idealnie
FantastikJest to historia 15 letniej May. Z pozorów normalna nastolatka.. Ale to co dzieje się u niej w domu oraz w jej otoczeniu jest lekko niepokojące.