Rozdział 4

151 11 2
                                    

Kiedy Matt skończył opowiadać, nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć.
- Co o tym myślisz?- Zapytał.
- Nie wiem.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, na co Matias zachichotał.
- Dobra. Już Cię nie męczę, tylko pamiętaj, że masz o 15:00 zdjęcia.
- Miałeś mnie nie męczyć.- Przypomniałam mojemu bratu.
- Okey, okey.- Odpowiedział.
Nastała cisza, więc postanowiłam zamknąć oczy i rozkoszować się tą chwilą spokoju.
- Wysiadaj młoda.- Powiedział Matt machając ręką przed moją twarzą. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jesteśmy już pod domem.
Wyszłam z auta i zamknęłam drzwi. Po chwili zorientowałam się, że Matias nie wyszedł z samochodu, więc podeszłam do niego z pytającym wyrazem twarzy.
- Musze załatwić coś na mieście.- Powiedział mój brat po uchyleniu okna czytając mi w myślach.
- Ugh... Czyli mam spędzić to popołudnie sama?- Zapytałam wydymając dolną wargę i robiąc w ten sposób minę zbitego pieska, która zawsze działała na mojego brata.
- Nie patrz tak na mnie, tylko idź już do domu, bo mi się spieszy.- Odpowiedział trochę zdenerwowany Matt.
Wywróciłam oczami, odwróciłam się i pomachałam do odjeżdżającego Matiasa po czym otworzyłam drzwi i weszłam do domu. Zdjęłam buty i odwiesiłam kurtkę na wieszak.
- Zapowiada się nudny dzień.- Westchnęłam sama do siebie wchodząc po schodach na górę.

30 minut później

Siedziałam właśnie na kanapie patrząc się bezmyślnie na migające w telewizorze obrazki i zajadając lodami, gdy usłyszałam denerwującą melodyjkę, która informowała mnie o przyjściu SMS'a.
Nieznany: Smacznego piękna :*
Ja: Dzięki
Odłożyłam telefon i znowu popatrzyłam w telewizor wsadzając do ust kolejną łyżkę lodów. Po chwili uświadomiłam sobie, że ktoś mnie obserwuje.
- Kurwa.- Sapnęłam przy okazji plując lodami czekoladowymi na wszystkie strony. Podbiegłam do okien i zasłoniłam rolety. Gdy już upewiłam się, że jestem bezpieczna usiadłam z powrotem na kanapę i wcisnęłam do buzi kolejną łyżkę z lodami.
Nieznany: To nic nie da Eve ;* I tak Cię widzę
Podniosłam głowę w stronę sufitu, żeby zobaczyć czy w rogach nie ma kamer.
Nieznany: Nie jestem aż tak głupi, żeby umieszczać kamery w przewidywalnych miejscach kotku ^^
Ja: Nie mów do mnie kotku i nie pisz do mnie
Nieznany: Okey :D
Ja: I mnie nie obserwuj pedofilu
Nieznany: Podziwiam Cię, że z takim spokojem podchodzisz do tej sytuacji. Nie wiesz kim jestem, nie wiesz o mnie nic. Za to ja wiem o Tobie wszystko.
Ja: Wszystko? Jesteś pewien?
Nieznany: Tak, jestem
Ja: No więc... Ile mam wzrostu?
Nieznany: Pff! Banalne! Oczywiście, że 164 cm
Ja: A ile ważę?
Nieznany: Nie miałem okazji się dowiedzieć.
Ja: Ha! Nie wiesz o mnie wszystkiego!
Nieznany: No więc wiem o Tobie wszystko, z wyjątkiem małych szczegółów.
Ja: No i co?
Nieznany: Jak to "no i co"?
Ja: Nadal nie wiem o co ci chodzi.
Nieznany: -.- Nadal się niczego nie obawiasz? Nie boisz się?
Ja: Yyyy... Nie.
Nieznany: Pogadamy na ten temat kiedy indziej.
Nieznany: Tak wgl to nie spieszy Ci się na zdjęcia?
Zmarszczyłam brwi. Popatrzyłam na zegarek.
- Cholera! Zaraz się spóźnię!- Wrzasnęłam i pobiegłam do łazienki, żeby przywrócić swój wygląd do porządku. Zrobiłam sobie na czubku głowy małego koczka, żeby było mi łatwiej umyć twarz i poprawić makijaż.
Nieznany: Mmm *.* Ślicznie wyglądasz z taką fryzurą
Ja: Ale z ciebie stalkler :') Serio? Kamery w toalecie?
Nieznany: Sory, jestem facetem ;)
Wywróciłam oczami i zaczęłam poprawiać make- up. Po 5 minutach byłam gotowa. Ubrałam się i wybiegłam z domu niczym poparzona, żeby tylko nie spóźnić się na zdjęcia. Biegłam ile sił w nogach. Po pewnym czasie, złapała mnie kolka, ale postanowiłam się nie poddawać. Gdy dotarłam do celu, zatrzymałam się i oparłam dłonie na kolanach, aby uspokoić oddech, lecz nie trwało to za długo, bo mój telefon zaczął wibrować, przywracając mnie do rzeczywistości. Wyjęłam urządzenie z kieszeni i popatrzyłam na wyświetlacz. Dzwonił John Legert- mój szef, więc czym prędzej weszłam do środka budynku i pokierowałam się do windy, na której jak się okazało była wywieszona karteczka z napisem "AWARIA". Sapnęłam pod nosem i poszłam do schodów. Po przejściu niezliczonej ilości stopni, dotarłam na 3 piętro. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam drzwi z numerkiem 145. Podeszłam do nich i lekko zapukałam. Po usłyszeniu głośnego "Proszę!" weszłam do środka.
- Przepraszam za spóźnienie.- Zaczęłam się od razu tłumaczyć.
- Nic się nie stało. To nie pierwsze i zapewne nie ostatnie twoje spóźnienie.- Powiedział pan Lagert cicho się śmiejąc.- Teraz idź się szybko przebierz. Fotograf już czeka na Ciebie na sali.
- Dziękuję.
- A i jeszcze jedno. Eve, pamiętaj, że to nowy fotograf. Bądź miła, błyskotliwa i jak zawsze idealna.
- Dobrze proszę pana.- Zadążyłam jeszcze powiedzieć, zanim przeszłam do przebieralni. Założenie nowego kostiumu i przyszykowanie swojej fryzury jak i makijażu zajęło mi niecałe 20 minut. Po przygotowaniu się, weszłam do sali, gdzie miały być robione zdjęcia.
- Dzień dobry.- Usłyszałam znajomy głos. Czyżby nowy fotograf nie był taki znowu nowy?
- Wita...- Zaczęłam mówić, lecz przerwałam, kiedy zwróciłam się twarzą do mężczyzny. Przede mną stał Harry, Harry Styles.

-------------
Hej misie!! ^^
Z okazji moich urodzin, postanowiłam napisać dla Was parę rozdziałów! Będą pojawiały się co ileś tam godzin. Na razie idę spać bo jest już po 00:00. ;-; Jak ja rano wstanę? XD
Piszcie jak Wam się podoba ;)
Do zobaczenia za parę godzin!!
Karolinna96

PhotographOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz