Rozdział 2

57 1 1
                                    

Przerwa na lunch. Udałam się z moimi przyjaciółmi na stołówkę. Usiedliśmy przy stoliku, gdzie mieliśmy idealny widok na inne stoliki. Wyciągnęłam jabłko i wgryzłam się w nie. Przebiegłam oczami po stołówce, a mój wzrok zatrzymał się na stoliku, przy którym siedział nowy z Vanessą na swoich kolanach. Dlaczego mnie to nie dziwi.. Razem z nimi siedział Ryan ze swoją dziewczyną Kate. Swoją drogą, oni są cudowną parą. Odkąd pamiętam są razem. A minęło już sporo czasu. Jakieś 3 lata. Czy coś koło tego. Nie ważne. Są razem długo i tyle. 

- Vanessa znalazła sobie chyba nową ofiarę - mruknęła Stella.

- To było do przewidzenia Stella, dlaczego się dziwisz - przewróciłam oczami.

- Miałam malutką nadzieję, że on jest inny - bąknęła.

- Nie, Stella, nie jest. Jest taki, jak większość. Możemy o nim nie rozmawiać? Mam go dość, serio - warknęłam lekko.

- Dziewczyny, Daniel robi dzisiaj domówkę, nie przyjmuję odmowy, trzeba opić nowy rok szkolny - zaśmiał się. 

- Jasne, o której? - zapytałam.

- Zaczyna się o 19, ale jak zwykle przyjdę wcześniej żeby mu pomóc, jeśli chcecie to też możecie wpaść - zrobił słodkie oczka.

- Wiesz, że chętnie pomożemy - powiedziała Stella, a ja tylko przytaknęłam. 

Zauważyłam, że Kendji się patrzy w naszym kierunku i chytrze uśmiecha, a następnie zaczyna całować Vanessę. Nie, nie całować. Tego tak nie można nazwać. Oni prawie się pieprzyli na oczach uczniów. Chyba zaraz zwymiotuję to jabłko. Fuj! 

- Muszę stąd wyjść, bo zwymiotuję, jak zaraz nie skończą - warknęłam i odeszłam od stolika w kierunku klasy, gdzie mieliśmy mieć biologię. Jeszcze 2 lekcje, wytrzymaj Kylie. Po skończonych lekcjach pożegnałam się z przyjaciółmi i pojechałam do domu. Zjadłam jogurt, sprawdziłam social media, odrobiłam zadanie z matematyki i zaczęłam się szykować na imprezę. Wzięłam kąpiel i ubrałam się we wcześniej przygotowaną czarną, koronkową bieliznę. Stanęłam przed garderobą i zaczęłam szukać odpowiedniego stroju. Po kilku przymiarkach zdecydowałam się na obcisłą, krótką, koronkową sukienkę. Stanęłam przed lustrem i przejrzałam się. Zawsze lubiłam swoje ciało. Nie jestem gruba, ale też bardzo szczupła. Mam spore wcięcie w talii, szerokie biodra, okrąglutki tyłek i w miarę duże piersi. Więc na co mam narzekać? Zrobiłam makijaż, trochę mocniejszy niż zazwyczaj. A na włosach hollywoodzkie fale. Usta przejechałam błyszczykiem w kolorze fuksji i popsikałam się Closer od Halle Berry. 

Od: Stella

Czekam pod Twoim domem, pośpiesz się xoxo

Ubrałam szybko czarne szpilki z czerwoną podeszwą i wyszłam, zamykając dom. 

- Ileż można na Ciebie czekać - powiedziała Stella, gdy wsiadałam do auta - o cholera, było warto czekać, wyglądasz idealnie! - pisnęła.

- Dziękuję - zaśmiałam się - Ty też wyglądasz niczego sobie - skomentowałam. Naprawdę wygląda dobrze. Stella ma delikatną urodę, włosy upięła w kucyk, a końce delikatnie pokręciła. Ma lekki, wręcz znikomy makijaż. Założyła czarne spodnie, czerwony crop top i czarne szpilki. Dojechałyśmy do domu Daniela i od razu ruszyłyśmy w jego kierunku. 

- Czeeeeść! - krzyknęłam. Z kuchni wyłonił się Daniel. Podeszłam do niego i przytuliłam.

- Kylie, wyglądasz gorrrąco! Gdybym nie był gejem to bym... - przerwałam mu.

- Daniel, nie kończ, bo Chris będzie zazdrosny - zaśmiałam się - Cześć Chris! - przytuliłam przyjaciela.

- To co? Może ja i Kylie zajmiemy się jedzeniem? - zapytała Stella.

Chłopcy tylko przytaknęli i wrócili do swojej poprzedniej czynności. Wynajęty przez Daniela DJ przyjechał i zaczął rozkładać swój sprzęt. Uwierzcie, Daniel ma dom, który wygląda trochę, jak klub. Ogromny parkiet, kolumny i duży barek. Dlatego robi najlepsze imprezy w mieście! Po około 2 godzinach wszystko było gotowe, a ludzie zaczęli przybywać. Impreza się zaczęła! Pora się zabawić! Kylie, tylko nie przesadź za bardzo.


Je t'aime comme je n'ai jamais aimé (PL)Where stories live. Discover now