VI

707 44 4
                                    

Remek

Pierwszy raz widziałem, jak płacze. No dobra, może nie pierwszy, ale nigdy nie robił tego w taki sposób. Poczułem ukłucie pod żebrami. Zrobiło mi się go szkoda. Zauważyłem, że pogubił się w tym wszystkim, że sobie nie radzi. Zawsze traktowałem go jak brata, nigdy nie chciałem, by cierpiał. Teraz wszystko zaczynało się zmieniać. Coś się wydarzyło... Byliśmy blisko siebie, a jednocześnie z każdymi słowami i czynami oddalaliśmy się. Nie mogliśmy na to nic poradzić. Wiek dojrzewania? Prawdziwa miłość? To wszystko działo się zbyt szybko. Bardziej niż o siebie, bałem się o niego. Może nie pokazywał tego, ale odkąd pamiętam był wrażliwszy. Trudniej mu wszystko przychodziło i odchodziło. Gdyby nie ja, nie cierpiałby. Gdybym go nie całował, bylibyśmy przyjaciółmi. Gdyby nie moje zachowanie, nie płakałby. Czemu krzywdzę najważniejszą osobę w moim życiu? Dlaczego dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że od dawna byliśmy związani czymś innym. Gdybym tylko zareagował wcześniej... Nie cofnę czasu. Chcę, by się wygłupił, by znów poprawił mi i sobie humor, by znowu się śmiał i uśmiechał z byle powodu. Chcę by był sobą. Nie wiedziałem, czy będzie mnie słuchał, jednak próbowałem wszcząć rozmowę.

- Wiesz, nie jestem typem człowieka, który lubi mówić o swoich głębszych uczuciach. Nie wiem, czy mnie słuchasz, czy w ogóle cię to interesuje, ale proszę, postaraj się mnie zrozumieć, dobrze?- zapytałem, a w odpowiedzi usłyszałem ciche "dobrze".- Jesteśmy przyjaciółmi od bardzo dawna, mówimy sobie wszystko i wszystko razem przeżywamy. Wiesz o mnie najdziwniejsze i najskrytsze fakty, darzę cię zaufaniem i wiem, że z tobą jest podobnie. Nie wiem kiedy, ale w pewnym momencie zżyliśmy się na tyle, że relacje między nami, więzi zaczęły się zaciskać. Nigdy nie myślałem nad tym, czy mógłbym być z chłopakiem, to było dla mnie dziwne. Pewnie bawi cię to, o czym mówię, ale chcę ci coś wytłumaczyć. Jeśli czujesz do mnie coś więcej, to mi to powiedz. Nie musisz się wstydzić. Sam wiesz, jak jest. Nie zostawię cię, nie wyśmieję. Jest ci ciężko, zdaję sobie z tego sprawę. Zrozum, że nie tylko tobie- kontynuowałem patrząc na trzęsące się dłonie chłopaka.- Porozmawiaj ze mną. Nie chcę, byś został w tym sam.

Nie odpowiadał mi, martwiłem się o niego. Nigdy nie rozmawialiśmy tak poważnie, obawiałem się, że pogorszyłem sprawę.  Nie należał do ludzi, którzy zachowują się w taki sposób. Brakowało mi tego śmiechu, humoru. 
Odwrócił się w moją stronę, patrzył na mnie jakby był przestraszony. To okropne uczucie.

- Dziękuję.- Uśmiechnął się, w końcu.- Czuję do ciebie coś innego. Zakochałem się w tobie, Remek- powiedział śmiejąc się.- Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek te słowa wypowiedziane zostaną przeze mnie do ciebie.- Pokręcił głowa widocznie zażenowany.- Ale cię kocham i nie interesuje mnie to, czy odwzajemniasz to uczucie.
- Kocham cię- odpowiedziałem również śmiejąc się.

Przytuliłem go do siebie. Strach minął. Całe szczęście. Śmiechy i inne. Jak dawniej. Zaczęliśmy się "bić". Oczywiście na żarty. Zupełnie tak, jakby nie było wcześniejszej rozmowy.

Michał

Byłem zszokowany. Tylko tak mogę określić to, w jakim stanie się znajdowałem. Wyznałem miłość najlepszemu przyjacielowi, a on odpowiedział tym samym. Żenada. Jak to będzie wyglądało po tym wszystkim? Z pewnością inaczej.

- Jesteśmy teraz parą?- te słowa ledwo przeszły mi przez gardło.

- Na to wygląda- odparł.


Zaśmiałem się.


- Dwójka najbardziej jednych z najbardziej rozpoznawalnych nastolatków na Youtubie razem. Pomysłowe.

- Nie przeżywaj. Nie musimy od razu ogłaszać szczęśliwej nowiny.

- Nie pomyślisz, że się ciebie wstydzę?
- Nie. Nie chcę, byś miał kolejne problemy przez moją osobę. Wiesz, o co chodzi. Zaczekamy.

- Zaczekamy- powtórzyłem z uśmiechem.

Po tych słowach przytuliłem się do niego. Ciepło, jakiego nigdy nie czułem. Radość, uczucie bycia kochanym. To naprawdę coś wspaniałego. Nie wierzyłem w to. Z kolei wiem, że to wszystko jest chwilowe, nie ma życia idealnego, zawsze musi się coś wydarzyć, by zaburzyć dobry rytm.

Nie wierzę. Michał Rychlik zakochał się w niesamowicie popularnym youtuberze, reZigiuszu.
I to ze wzajemnością! Jakoś nie mogę w to uwierzyć.

Żenada.

Wczoraj, przedwczoraj, lata temu był moim przyjacielem, bratem, a teraz ukochanym. To brzmi nieprawdopodobnie.

Okej, nigdy nie miałem dziewczyny, ale to nie musi znaczyć, ze jestem gejem. Dobrze, że moją drugą połówka nie okazał się Gimper. Na samą myśl przeszły mnie dreszcze. Teraz gdy się dowie, najpewniej nie da mi spokoju. Ciekaw jestem, jak zareagują na wieść, że ja i Rezi jesteśmy razem. Tomeczkowi może być przykro, że jemu nie wyszło, a nam tak. Śmiałbym się. Na miejscu Jaśka, też bym uciekał. Tak, jestem podły. Ale za to mnie kochają! Za zajebisty charakter.
Ułożyłem się wygodniej, kładąc głowę na klatce piersiowej chłopaka. Wciąż nie docierało do mnie to wszystko, cały obrót wydarzeń. Niedowiarek. Poczułem, jak bawi się moimi włosami, znowu. Wiem, są równie zajebiste jak ja. Nie powiem, to dość przyjemne. W zamian za to, złożyłem pocałunek na jego szyi. Co ja robię? Dość tych czułości, to naprawdę dziwne uczucie.
Dość? Żartowałem. Kochałem go i pragnąłem więcej. Położyłem się na nim. Przybliżyłem twarz do jego pozostawiając minimalną odległość między nami. Czułem jego gorący oddech. Zbliżył się jeszcze, chcąc mnie pocałować, ale ja odsunąłem się i zacząłem śmiać. Nie wiem czemu, taki troll.
Szybko znalazłem się pod nim.

- Myślisz, że ujdzie ci to płazem?- zapytał.

Zacząłem się śmiać jak opętany. U-wiel-biam go denerwować. Uroczo się złości. 

Już po chwili całowaliśmy się i wierciliśmy na łóżku. Czułem jego rękę, która zjeżdżała w dół moich pleców, do gumki moich spodni, bokserek. Nie byłem gotowy na więcej. To za dużo, jak na jeden raz. 

- Poczekaj. Nie tak szybko, nie tak nachalnie- wypaliłem szybko z uśmiechem.

Roześmiał się i potargał moje włosy. Lubił to robić. Czasami tylko po to, by mnie zdenerwować. Prawdziwa miłość. 

Czas mijał zbyt szybko. Nawet nie zauważyłem kiedy, ale na tych czułościach spędziliśmy resztę dnia. Nastał wieczór, czas myć się i spać. Razem.

Tak też zrobiliśmy, wykąpaliśmy się... Oczywiście oddzielnie, żeby nie było! ...i poszliśmy spać i "miłosnym uścisku". Jak słodko, jak uroczo. Porzygać się można...

No i to na tyle. Ma się podobać.
bojęsiępisaćscen+18alecicho
Enjoy. :))





I love our friendshipWhere stories live. Discover now