Było późno, zapadała noc.
Chciałam odwrócić się do niego plecami, ale on chrząknął cicho i otworzył usta. Nie ruszyłam się, czekając na to, aż coś powie.
- Dobranoc – mruknął.
Otworzyłam szerzej oczy, byłam pewna, że się rumienię.
Nigdy się do mnie nie odzywał, miałam wrażenie, że mnie nawet nie lubi.
- Dlaczego życzysz mi dobrej nocy dzisiaj, skoro leżymy tu od tygodnia? Gapiłam się zbyt nachalnie, przestanę... - zaczęłam i z każdym słowem czułam się coraz bardziej głupio.
- Nie wiem czy wiesz, ale każdy dzień ma teraz dosyć duże znaczenie. Po prostu dobranoc, możesz zrozumieć to też jako "mam nadzieję, że nie umrzesz tej nocy". Przenośnia, cokolwiek.
W takim razie dobranoc, Calum.
YOU ARE READING
goodnight ; hood
Fanfiction"bo każdego dnia mówił mi 'dobranoc', a ja nigdy nie wiedziałam, kiedy będzie to nasze pożegnanie już na zawsze" short story by mops_ashtona, styczeń 2016 przepiękna okładka >> @narryshorans