Po szkole zamiast do domu postanowiłam pójść do Starbucks'a. Zawsze rano dostaje od taty dziesięć złotych, których nigdy nie wydaje bo jedzenie ze szkolnej stołówki możnaby poddawać licznym testom laboratoryjnym. Tak więc mam już niezłą sumkę w portfelu, wystarczy żebym przez miesiąc czy dwa odkładała te pieniądze. Weszłam do nowocześnie wystrojonego lokalu i usiadłam przy pustym stoliku obok szyby. Cały dzień pada. Patrzyłam jak kropelki wody spływają powoli po szybie tworząc różne szlaki, aż przyszła do mnie kelnerka.
- Dzień dobry, coś podać? - zapytała że szczerym uśmiechem na twarzy.
- Dzień dobry, poproszę średnie, karmelowe macchiato i kawałek sernika z wiśniami - kelnerka tylko przytaknęła i odeszła.
Czekając na zamówienie, przejrzałam wszystko portale społecznościowe. Nic ciekawego, poza tym że w internecie cały czas trwania szał na ten nowy zespół Bars & Melody. Dobrze wiem kto jest wokalistą tego zespołu i to boli najbardziej, bo wracają chyba jedyne miłe wspomnienia w moim życiu. Po rozstaniu było tylko gorzej.
Odłożyłam telefon i zaczęłam stukać paznokciami w stolik wraz z kropelkani deszczu uderzającymi o szybę. Dziwne, nie znam melodii, którą wystukiwałam, ale nie była najgorsza, więc bawiłam się dalej. Kiedy wreszcie zobaczyłam zbliżającą się kelnerke z moim zamówieniem uśmiechnęłam się. Dziewczyna podała mi moją kawę z ciastem i życzyła smacznego. Wzięłam pierwszy kęs pysznego sernika i nagle zaczął mi wibrować telefon, co oznacza że ktoś dzwoni. Wyszczerzyłam się kiedy zobaczyłam na wyświetlaczu napis "Tatuś".
- Halo?
- Hej kochanie. Gdzie jesteś?
- W starbucks'ie - odpowiedziałam biorąc łyk kawy.
- Z koleżankami? - zapytał z nadzieją w głosie, a ja ciężko westchnęłam.
- Tato, przerabialiśmy to już.
- A no tak, przepraszam. W każdym razie, będę dzisiaj nieco później niż zwykle, także nie martw się.
- Mam na ciebie czekać?
- Raczej nie, będę późno bo idę dzisiaj załatwić pewną sprawę. Muszę już lecieć, kocham się myszko.
- Ja ciebie też... - powiedziałam po czym tata się rozlączył.
Często tata wracał późno, ale nie w piątek przed weekendem. To musi być coś naprawdę ważnego skoro rezygnuje z naszego "piątkowego wieczorku". Rozmyślając nad tym zajadałam swój sernik i kończyłam pić kawę. Zostawiłam na stoliku pieniądze z drobnym napiwkiem i opuściłam lokal. Od Starbucks'a do mojego domu nie jest daleko więc poszłam z buta.
Weszłam do domu i zaraz obok moich nóg znalazła się Śpiączka. To nasz kot. Śpiączka nie jest żadnym rasowym kotem ani nic w tym stylu. Rok temu znalazłam ją obok śmietnika wychudzoną i przemarzniętą. Zawiozłam ją z tatą do weterynarza, a potem ubłagałam go żeby zatrzymać ją w domu. Jest biała w czarne łatki, a Śpiączka dlatego, że jak ją wzięłam do domu to na początku dużo spała.
Rozebrałam się, wzięłam ją na ręce i skierowałam się do mojego pokoju. Położyłam kotkę na łóżku a sama rzuciłam się na nie. Nareszcie weekend! Podniosłam się na łokciu twarzą do kota i zaczęłam ją drapać pod pródką, po karku, trochę pogłaskałam ją po brzuszku, a ona odpowiadała mi cichym mróczeniem.
Chwilę jeszcze pogłaskałam Śpiączkę i wzięłam sobie na łóżko mojego laptopa. Jeszcze raz przejrzałam wszystkie portale społecznościowe i weszłam na Youtube. Obejrzałam kilku moich ulubionych youtuberów. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Śpiączka już dawno śpi. Dałam jej buziaka w nosek i odłożyłam już laptopa. Jest grubo po 23, a taty dalej nie ma w domu.
Poszłam do łazienki przebrać się w piżame, zmyć makijaż i umyć zęby. Gotowa do snu wskoczyłam pod kołdrę, przysunęłam do siebie bliżej Śpiączkę i wtuliłam się w jej mięciutkie futerko. Mimo wszystko jakoś nie bardzo mogłam zasnąć. Zastanawiałam się gdzie tata.
Leżałam tak dłuższą chwilę, aż usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. To na pewno on, bo zamykałam drzwi na klucz. Chwilę potem drewniane schody zaczęły skrzypieć, zaraz tu wejdzie. Szybko zamknęłam oczy udając, że śpię. Drzwi się uchyliły, a zza nich wyłonił się tata. Usiadł na łóżku obok i pocałował mnie w czoło.
- Przepraszam córeczko, jestem beznadziejnym tatą - "nie jesteś" pomyślałam - Ale za to jutro mam dla ciebie niespodziankę.
Wstał po czym wyszedł z pokoju. No super, teraz to na pewno nie zasnę. Ciekawe o jaką niespodziankę chodzi.
Hej!
Kolejny rozdział mimo, że powinnam się uczyć na sprawdzian z geografii, jak zawale to zrzuce winę na was XD
Mam nadzieję że się podoba :)
Do następnego moje Bambinos :*
CZYTASZ
Old (Boy)Friend? ZAWIESZONE
FanfictionAileen to szesnastoletnia dziewczyna z wieloma problemami, a wszystko dlatego, że musiała zostawić życie, które tak bardzo kochała razem z najlepszym przyjacielem. Po wielu latach los daje im drugą szansę, ale czy Aileen będzie starała się wszystko...