Rozdział 1

161 11 1
                                    


-JONGHYUN!- Oprócz wrzasku, który usłyszałem, poczułem też ból w tyle głowy. Odwróciłem się szybko i podniosłem piłkę od razu rzucając nią w przyjaciela.

-Czy tobie odbiło?

-Musiałem zwrócić twoją uwagę, gapisz się na tego nowego i gapisz.- Powiedział uśmiechając się z kpiną.

-Wcale się na niego nie gapię.- Mruknąłem i złapałem piłkę, którą mi rzucił.- Ale przyznaj, że jest przystojny.

Odbijałem piłkę, znów spoglądają na nowoprzybyłego chłopaka, mimo, że nie stał za blisko, to można było zobaczyć, że jest bardzo przystojny. Rozmawiał akurat z przewodniczącym samorządu Lee Jinkim. Trzeba będzie do niego zagadać i wypytać o nowego.

-Nie śliń się tak tylko chodź grać.

-Choi czy ja ci coś mówię jak się ślinisz na widok tego małego blondynka? -Rzuciłem piłką do kosza.

-Tak, robisz to codziennie.- Zaśmiał się.- I on jest tylko rok młodszy ode mnie.

-A dziwisz mi się? Codziennie słyszę ,,Czy Taemin nie jest słodki?" ,,Ohh on jest taki piękny". Jesteś kapitanem drużyny a boisz się zagadać do kogoś, kto ci się podoba. Tchórz.

Podniósł brew chwilę mi się przyglądając.

-Umówię się z nim.

-Tak, jasne. Powodzenia Minho.- Zaśmiałem się i zaczęliśmy wreszcie grać.

~*~

Wszedłem do gabinetu i ukłoniłem się nisko.

-Dzień dobry jestem Kim Kibum.

-Witaj Kibum, usiądź proszę.- Powiedział chudy mężczyzna siedzący w wysokim czarnym fotelu. Gabinet był mały, ale elegancji. Oprócz biurka dyrektora znajdowało się tu jeszcze parę regałów z książkami, a na wolnych miejscach na ścianie wisiały zdjęcia sławnych naukowców. Usiadłem naprzeciwko dyrektora.

-Wiem jaka jest twoja sytuacja, więc mam nadzieje, że tutaj nie wydarzy się to co w twojej byłej szkole.- Powiedział poważnym tonem, ale po chwili uśmiechnął się lekko.- To bardzo szanowana szkoła o dobrej opinii.

-Rozumiem, na pewno nie będzie się działo nic co mogło by nadszarpnąć dobre imię tej placówki.- Zaśmiał się cicho na moje słowa i pokiwał głową.

-Nie wątpię w to Kibum. Zostajesz w naszym akademiku prawda?- Spojrzał na moją walizkę a ja tylko pokiwałem głową twierdząco.- W takim razie, dostaniesz pokój z panem Lee Taeminem. Jest w rok młodszej klasie nie przeszkadza ci to?

-Oczywiście, że nie. -Powiedziałem i uśmiechnąłem się sztucznie, mając nadzieje, że mój nowy współlokator będzie znośny.

-Jeszcze jedno Kibum, mamy luźniejsze zasady jeśli chodzi o mundurek, ale nadal trzeba go mieć. I sama koszula to nie mundurek. -Uśmiechnął się szerzej a ja pokiwałem głową. Podał mi mój plan zajęć i klucz do pokoju numer 15.

-Lee Jinki proszony do gabinetu dyrektora.- Mówił do mikrofonu a po krótkiej chwili ktoś zapukał do drzwi i wszedł cieszący się niewiadomo z czego brunet. Ukłonił się nisko i podszedł do biurka kiwając mi głową na powitanie.

-Wzywał mnie pan?

-Jinki mógłbyś oprowadzić naszego nowego ucznia po szkole?- Chłopak spojrzał na mnie uśmiechając się jeszcze szerzej i pokiwał ochoczą głową.- Kibum to przewodniczący samorządu zostawiam cię w jego rękach. Możecie już iść.

Born To ShineWhere stories live. Discover now