1. W końcu czego nie robi się w imię miłości?

517 49 10
                                    


*MIESIĄC PÓŹNIEJ*

- Czego nie zrobisz w imię miłości - usłyszałem za plecami słodki głos Connora, którym bajerował na szybki numerek kolejną naiwną laskę. Co on takiego w sobie ma, że lecą do niego jak pszczoły do miodu? Chociaż gdyby tak mnie zaproponował to co proponuje tej lasce zgodziłbym się jeszcze szybciej. Z zamyślenia wyrwał mnie ktoś siadający obok mnie. Niechętnie podniosłem wzrok na tą osobę.

- No już myślałem, że w ogóle na mnie nie spojrzysz - zaśmiał się - Mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia - objął mnie i przejechał dłonią po moim ramieniu. Z jednej strony było to uczucie, które mógłbym odczuwać 24 godziny na dobę, jednak z drugiej strony wiedziałem, że nie wróży to nic dobrego. Jednak postanowiłem zaryzykować. W końcu czego się nie robi w imię miłości.   

- Czego więc ode mnie oczekujesz? 

- Wiem, że Ci się podobam - zaczął - nie ukryjesz się już przed tym. Ani przede mną. 

- Mam wziąć dupę w troki i spieprzać rozumiem - już miałem wstać kiedy gwałtownie i niezbyt delikatnie pociągnął mnie z powrotem na podłogę.

- Nigdy mi nie przerywaj jasne? - złapał mnie za podbródek i obrócił w swoją stronę

- Mhm - udało mi się wydukać przez ściśniętą przez zaciśniętą na mojej szczęce dłoń chłopaka.

- Ja myślę. Wracając do sprawy. Chcę się z Tobą przespać. Nic zobowiązującego - wzruszył ramionami -   Wiem, że mnie pożądasz, a ja chcę zrobić to z chłopakiem. I wiesz co? Właśnie mi to ułatwiasz. Nie muszę już nikogo innego szukać. Dam Ci jeszcze znać kiedy i gdzie to zrobimy. Załatwisz to co to tam potrzebne prawda? 

- Nikt nie powiedział, że się na to wszystko zgadzam - starałem się być twardy, ale chłopak znał mnie. Co tu dużo mówić jestem przewidywalny. W sumie nawet za bardzo, a on definitywnie to wykorzystywał. 

- Kochanie nie prześpisz się ze swoim ideałem? - wplótł mi rękę we włosy

- Dobra - pisnąłem i szybko się od niego odsunąłem czując, że mój przyjaciel jest już na skraju wytrzymałości.

- I na taką właśnie odpowiedź liczyłem - uśmiechnął się triumfująco pod nosem. 

I wtedy właśnie zadzwonił dzwonek na ostatnią lekcję. 

- Ej Troye - krzyknął za mną - Dziś odwożę Cię do domu. Innej opcji nie ma - puścił do mnie oczko i zniknął za zakrętem. 

Nie no świetnie. No kurwa zajebiście!

Dlaczego tak łatwo mnie złamać? Co jest ze mną nie tak?

Tak bardzo odpłynąłem, że ani się spostrzegłem a lekcja z Tomlinsonem zdążyła dobiec końca.  Bardzo niechętnie poszedłem do szatni i wziąłem swoje rzeczy. Chłopak czekał na mnie przed wejściem. 

-  Człowieku ile można na Ciebie czekać?! - patrzył na mnie tak jakbym wydymał przed nim wszystkie laski, a może nawet i facetów - Wiesz co musimy obgadać prawda? 

- Connora męczy sumienie co? - odezwał się jakiś mięśniak za nim - Od kiedy litujesz się nad pedałami?

- Spierdalaj Diego Troye to mój ziomek, a Tobie nic do tego i nie wpierdalaj nosa w nie swoje sprawy. I wiesz co? Lepiej leć zaruchać Ashley zanim Caspar zrobi to pierwszy - wskazał ręką na parkę a mięśniak szybko ruszył w ich stronę.

- Spadamy! - złapał mnie za rękę i gwałtownie mnie szarpnął aż straciłem równowagę. Chłopakowi jednak udało się mnie złapał. ON MNIE KURWA ZŁAPAŁ!

- Nie przyzwyczajaj się. Następnym razem tego nie zrobię. - na jego policzkach pojawił się prawie nie widoczny rumieniec. Wow pierwszy raz to Connor jest zażenowany jakąkolwiek sytuacją. Po chwili byliśmy już przy jego samochodzie. 

W drodze do mojego domu zahaczyliśmy jeszcze o stację paliw. Kiedy chłopak tankował ja zastanawiałem się jak z tego wszystkiego wybrnąć. Nie miałem jednak żadnego sensownego pomysłu. Może faktycznie będzie to jednorazowa akcja. jeden szybki numerek. 

- Zróbmy to u mnie. W sobotę moi rodzice jadą na imprezę nie wrócą do rana - powiedziałem jednym tchem kiedy tylko chłopak wsiadł do samochodu. 

- No no podoba mi się takie myślenie - zbliżył się do nie - wiedziałem, że mogę na Ciebie liczyć. 

Skoro już mam to z nim zrobić niech odbędzie się to na moich zasadach - pomyślałem i do końca jazdy nie odezwałem się już ani słowem.    


If only we could be together forever||Tronnor (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz