Nadszedł dzień, w którym miałem przeżyć intymne zbliżenie z Connor'em. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Siedziałem jak na szpilkach i każde pukanie do drzwi sprawiało, że podskakiwałem. W końcu wybiła godzina 19:00. Moi rodzice już pojechali, a ja czekałem.
Po jakimś czasie usłyszałem pukanie do drzwi. Zszedłem na dół ze świadomością, że czeka mnie najgorszy seks w życiu. Otworzyłem drzwi, a za nimi ujrzałem Connora. Miał na sobie białą koszule, czarne jeansy i również białe conversy, a w ręce trzymał bukiet kwiatów.
- To dla Ciebie - podał mi kwiaty po czym podrapał się po karku.
- Dziękuję - wziąłem je i poszedłem do kuchni. Wstawiłem je do wazonu po czym wróciłem do chłopaka.
Nie miałem pojęcia jak zacząć, ale nie musiałem nic robić, bo chłopak podszedł do mnie i mnie pocałował. Zdezorientowany odsunąłem się od niego, ale zahaczyłem o próg i straciłem równowagę. Chłopak jednak nie pozwolił mi upaść.
- mam Cię - powiedział trzymając mnie w ramionach, po czym kolejny raz mnie pocałował.
Nie spodziewałem się tego. Taki lovelas wbrew pozorom potrafi być na prawdę romantyczny. Dlatego też bez opamiętania oddałem się pocalunkowi. Po chwili to chłopak się ode mnie odsunął.
- Musisz o czymś wiedzieć - zaczął
Jak zawsze pewny siebie w tej chwili miał w sobie coś z małego chłopca czym jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągał.
- Wcale nie jest tak, że ten seks nic dla mnie nie znaczy. Znaczy wiele. Na prawdę wiele.
W oczach miał łzy a ja nie wiedziałem co się dzieje. Gdzie podział się pewny siebie, bezczelny chłopak z zabójczym uśmiechem? W tym momencie nie ma w nim nic z tego chłopaka, którego widuje na codzień.
- Co się dzieje? - Niepewnie wziąłem go za rękę. Chłopak był ewidentnie wdzięczny za mój gest, ponieważ splótł razem nasze palce - Jeśli tego nie chcesz nie zrobimy tego. Nic nie musisz mi tłumaczyć. Możemy po prostu posiedzieć i pomilczeć.
- Nie. Ja muszę komuś powiedzieć. Muszę, bo to rozpierdala mnie od środka i uznałem, że ty jesteś odpowiednią osobą - spojrzał mi w oczy.
- Więc co się dzieje?
- Ty jesteś do niego taki podobny - przejechał dłonią po moim policzku.
- Do kogo jestem podobny? - Nie miałem pojęcia o co chodzi chłopakowi.
- Do Liam'a. Był moim pierwszym chłopakiem. Bardzo go kochałem. Nie widziałem świata po za nim - uśmiechnął się
- Rozstaliście się?
- Nie. On w tamtym roku zginął w wypadku samochodowym.
Nie sądziłem, że ten na pozór szczęśliwy chłopak przeżywa tak wielki kryzys.
- Przepraszam
- Za co? Nie masz wpływu na to, że jesteś do niego podobny. Kiedy Cię zobaczyłem - zawiesił głos szukając odpowiednich słów - od razu wiedziałem, że jesteś inny.
- A co z tymi wszystkimi dziewczynami?
- One nic nie znaczą. Ja tylko chciałem zapomnieć. Chciałem zapomnieć - rozpłakał się
- Nie płacz kochanie - przyliłem go - Mogę Ci jakoś pomóc?
- Po prostu bądź
CZYTASZ
If only we could be together forever||Tronnor (Zakończone)
Novela JuvenilChorobliwa miłość stworzona z namiętności i oddania, która przerodziła się w piętno nie do okiełznania.