Rozdział 17

721 45 2
                                    

Alex wyjechał na ranem, kiedy jeszcze spałam. Obecnie siedzę przy wielkim stole razem z moim "bratem" na przeciwko. Cisza panująca między nami jest przyjemna, przynajmniej dla mnie.

- Tessa, porozmawiajmy. - mówi na co ja odwracam głowę w jego stronę.

- Nie. - to jedyne słowo jakie wypowiadam od 10 minut.

- Dobra mam dość... - zaczyna. - Masz ze mną do cholery porozmawiać ! - krzyczy, ale to i tak nie robi na mnie żadnego wrażenia

- Daj sobie spokój, co ? - z obojętnym wyrazem twarzy, opuszczam kuchnie i ruszam w stronę frontowych drzwi, a po ich otwarciu od razu czuję jak coś się na mnie rzuca , albo raczej ktoś, moja wspaniała przyjaciółka Nina.

- O matko, jak ja za tobą tęskniłam ! - piszczy mi do ucha, przez co muszę ją odrobinę odepchnąć.

- Ja również. Co tu robisz ? - pytam, bo przecież nie podawałam jej dokładnego adresu.

- Zadzwonił do mnie Dave- David, tak David i poprosił żebym przyjechała, więc o to jestem. - uśmiechnęłam się ,a mi wcale nie było do śmiechu, chciałabym żeby był to pomysł Alex'a.

- Tak, David to mój "brat" - zrobiłam cudzysłów na ostatni wyraz.

- To on ? Omg ! Muszę go poznać ! - nawet nie czekając na moją odpowiedz wbiegła do domu jak oparzona

- A więc to jest moje nowe, nudne życie. - powiedziałam sama do siebie, następnie głośno wzdychając, zamknęłam drzwi i przeszłam do salonu, gdzie siedział zdezorientowany David i uradowana Nina.

- Ooo widzę, że się zaprzyjaźniliście, to ja nie będę wam przeszkadzać. - powiedziałam rozbawiony, patrząc na minie mojego brata, która teraz pokazała przerażenie.

- Pomocy.  - szepnął prawie niesłyszalnie, a ja jedynie pokiwałam przeczącą głową i opuściłam salon.

***

Zbliżała się godzina 21, kiedy do mojego pokoju wbiegł zdyszany David.

- Co się stało ? - spytałam odkładając książkę na bok.

Chłopak odwrócił się tylko w moją stronę i pokręcił głową, nadal opierając się o drzwi.

- Po co ja ją tu zapraszałem ? - spytał sam siebie, a ja się cicho zaśmiałam na co zgromił mnie wzrokiem.

- Mogłabyś pomóc, siostrzyczko. - mruknął sarkastycznie, przez co jeszcze bardziej chciało mi się śmiać.

- Wiesz... - przerwałam, gdy usłyszałam kroki na schodach,a po chwili głos mojej przyjaciółki za drzwi.

- Tessa,  jest u ciebie David ? - spytała, a ja momentalnie spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie błagalnie. - eh, jestem za dobra.

- Nie, nie ma. - odpowiedziałam i wyszeptałam do brata. - Wisisz mi przysługę.

- Zakupy, kino, wyścigi ? - spytał na co pokręciłam głową.

- To czego chcesz ? 

- Chce żebyś mi wszystko wyjaśnił. - mówię patrząc prosto w jego oczy, które mają taki sam kolor jak moje.

- Zgoda.

................................................................................................................................................

Hejka kochani :*

Po prostu nie mogłam i musiałam dzisiaj wstawić rozdział. Jest krótszy, ale ważne że jest, co nie ? :) 

W tym rozdziale trochę zabawy i śmiechu, ale w następnym nie będzie już tak przyjemnie, bo pojawi się nowe zagrożenie.

Oh i wpadłam na pomysł maratonu, ale o tym więcej napiszę w Informacji, którą dodam prawdopodobnie w czwartek.

Do zobaczenia.




One step closer ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz