- Doprawdy, tęskniłeś ? - spytałam. - To dlaczego mnie okłamałeś ?
- Tess, ja...
- Nie wiesz co to znaczy "Nie wychodzić z domu, gdy ci na to nie pozwoliłem"? - podchodzi do mnie David, który chyba najgorzej przyjął moją obecność tutaj.
- Wiedziałem, że tu będzie. - głos zabiera Alex, który od wyjścia z pokoju się nie odzywał. - Obserwowałem ją.
- No świetnie, możecie powiecie mi jeszcze, że Nina też była w to zamieszana. - pytam, chociaż już chyba znam odpowiedz.
- Bo była, ale Tessa to wszystko dla twojego bezpieczeństwa. - odzywa się ponownie David.
- Bezpieczeństwo jest nudne, gdy żyjesz w takim świecie. - mówię i wymijam braci, ale nie mam szczęścia i łapie mnie Alex, któremu zaczynam się wyrywać.
- Gdziekolwiek idziesz, idę z tobą. - powiedział głosem niedającym sprzeciwu i nie czekając na moją odpowiedz pociągnął mnie w stronę schodów.
- Znajdź Ninę. - powiedział, gdy byliśmy już na dole. - Odwiozę was.
- Ale dlaczego mamy już wracać ? - zrobiłam minę w stylu 5- latki, na co Alex jedynie westchnął i wepchnął mnie do kuchni ,przypierając mocno do blatu.
- Po pierwsze : Jesteś źle ubrana, po drugie : Nie chcę się kłócić z chłopakami i po trzecie...
- Jak to jestem źle ubrana ? - przerwałam mu, gdyż mój strój był idealny na imprezę.
- Chodzi o to, że wyglądasz w tym za sexownie. - wymruczał do mojego ucha, a następnie je przygryzł. - Więc jeśli wciąż chcesz mieć na sobie ubrania, to radzę ci iść po Ninę.
- Dobra, pójdę. - wymamrotałam i ruszyłam do salonu, tam gdzie ostatnio widziałam przyjaciółkę.
Przeciskając się przez tłum spoconych nastolatków robiło mi się niedobrze, dlatego wolałam aby Nina pojawiła się w moim zasięgu wzroku.
W końcu udało mi się wyjść na taras, gdzie od razu zauważyłam moją kochaną przyjaciółkę, która siedziała na ziemi obok drzewa z szklanką w dłoni.
- Jeju, Ni martwiłam się o ciebie. - powiedziałam do przyjaciółki, która spojrzała na mnie z przerażeniem, a następnie wskazała coś za moimi plecami. - Co ?
- Odwróć się. - wychrypiała, a ja powoli odwróciłam się w wskazanym kierunku.
- Oookej. - specjalnie przeciągnęłam pierwszą literę żeby nadać powagi sytuacji, ale tak naprawdę chciało mi się śmiać, bo za mną nic nie było.
- Nina, o co chodzi ? Tam nic nie ma. - spojrzałam ponownie na przyjaciółkę, która teraz stała oparta o drzewo i głośno wciągała powietrze.
- Tam ktoś był... - zaczęła. - Obserwował nas.
No dobra, teraz nie jest już śmiesznie.
- Chodź, Alex nas odwiezie. - starałam się mówić opanowanym głosem, ale wiedząc, że ktoś mnie obserwował trudną było zachować zimną krew.
Pomogłam Ninie wsiąść na tylne siedzenie,a sama zajęłam miejsce pasażera.
- Nina powiedziała, że ktoś nas obserwował. - wyszeptałam.
- Co ? Kiedy ?
- Przed chwilą, jak byłyśmy na tarasie.
- Dlatego wolałem żebyś siedziała w domu i nigdzie się nie ruszała. - wymamrotał pod nosem, ale i tak dokładnie wszystko usłyszałam.
- I miałabym się zanudzić się na śmierć ? Nie, dzięki. - prychnęłam i odwróciłam się w stronę okna.
- Tess, ja...ja po prostu się martwię. - powiedział, i położył swoją dużą ciepłą dłoń na mojej, ale ja od razu się odsunęłam.
- To przestań. Wiesz chce mojego normalnego życia, takiego jakie miałam niczym spotkałam ciebie i niczym to wszystko się zaczęło.
- Żałujesz ? - spytał pogardliwym głosem.
Chociaż wiem, że będę tego żałować, musiałam udzielić takiej odpowiedzi.
- Tak.
.................................................................................................................................
Hej :*
Tak wiem dzisiaj wtorek, ale że miałam parę minut wolnego czasu to postanowiłam coś naskrobać. Nie wiem czy w piątek pojawi się rozdział, bo chociaż kończę wcześniej to i tak mam dużo nauki :(
Więc w piątek 5 lutego prawdopodobnie też może nie być rozdziału i to też z powodu nauki, ale mam nadzieję, że znajdę chwilkę i napiszę jakiś dobry rozdział.
Życzę udanej reszty tygodnia :)
CZYTASZ
One step closer ✅
ChickLitTessa, pojawiła w niewłaściwym miejscu i czasie. Była świadkiem morderstwa, a przez swoją nieostrożność została porwana, przez Alex'a Persson'a, który stara się doszczętnie zniszczyć dziewczynę, ale zamiast tego zaczyna czuć do niej niewłaściwe uczu...