12. OSIEMNASTKA

4 1 0
                                    

Impreza u Olivera była odlotowa. Oprócz dobrej muzyki były też fajerwerki , szampan ( oczywiście bezalkoholowy ) taniec , i świetna , wesoła atmosfera.

Była godzina ósma dziesięć , kiedy mój „ kochany '' biały budzik wyrwał mnie ze snu . ( Wróciłam o czwartej nad ranem . Oczywiście niepijana ! ).

Że też musiałam zapomnieć go wyłączyć ! Cztery godziny snu , też mi coś ! -powiedziałam sama do siebie i nakryłam głowę kołdrom.

Maju? Wstałaś już ? - spytała mama i usiadła na kancie mojego łóżka.

Prawie , a co ? - zerknęłam na nią.

Nic . Tylko tak chciałam cię zapytać jak było na tej twojej balandze ?

Odjazdowo . - odpowiedziałam ziewając – A jak na waszej ?

Było sympatycznie . Tańczyłam z trzy godziny , a potem te fajerwerki . Czyli tutejsze fireworks.

Już lepiej z angielskim ?

Yes.

Uśmiechnęłyśmy się do siebie.

Głodna ?- spytała mama.

Trochę . Co dzisiaj serwujesz ?

Hmm... Może naleśniki?

Z chęcią tylko się ubiorę.- wyskoczyłam z łóżka.

Okej. To ja idę zrobić ciasto.

Pomogę ci smażyć.

Dobrze.- uśmiechnęła się i wyszła.

Wchodząc do kuchni zobaczyłam dobrze znany mi codzienny widok. Czyli tata przy gazecie mama przy garach.

Maju wyjmij dżem.

Truskawkowy , a nie ma już brzoskwiniowego ?

Zobacz na dolnej półce.

Nie ma.

Jeżeli nie ma to dopisz go tacie do listy zakupów . Wisi na lodówce.

Okej.

Rozłożę sztućce . - wtrącił nagle tata i wstał z krzesła.

A właśnie przypomniało mi się , za niecałe dwa tygodnie mam osiemnastkę . Co powiecie na to , abym zaprosiła na nią znajomych?

XXX

Naprawdę powiedzieli , że wyprawią ci ją w tym nowym klubie ? - pyta z nie do wierzeniem Jess.

Też nie mogłam w to uwierzyć.- wyznaję.

Słyszałam ,że to wypasiony lokal. Za wynajęcie sali biorą naprawdę dużo . To prawie tyle co za wypłatę mojej mamy! - wtrąca Casandra.

Czyli ile ? - pytam.

Jak to nie wiesz? Rodzice ci nie powiedzieli ? - pyta Jess.

No wiesz to miała być niespodzianka. - wywracam oczami.

Aha. To cię oświecę . Wynajęcie tam lokalu bez cateringu kosztuje około tysiąca.

A z cateringiem ponad tysiąc .- dokończyła za Jessicę Casandra.

Łał ! Aż tyle !

Tak , aż tyle.

Naszą dyskusję przerwał dzwonek na lekcje , a tak dokładniej na fizę z Karocą ( tak po polsku brzmi przezwisko naszej fizyczki ).

XXX

Mamo jesteś !? - pytam wchodząc do domu.

Tak jestem . Masz gościa.

HISTORIA Z ŻYCIA MAI WEEKSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz