Bezmyślnie wpatrywałam się w swoje odbicie. Chociaż na chwilę w mojej głowie zapanował względny spokój. I wtedy zadzwonił telefon, przywołując wspomnienia.
Minęło już kilka miesięcy, odkąd rozmawiałam z nim ostatni raz. Czasami mijaliśmy się na korytarzach szkoły, ale żadne z nas nie wypowiadało wtedy ani jednego słowa. Zachowywaliśmy się jakbyśmy byli sobie całkowicie obcy, ale tamtą ostatnią rozmowę... Zapamiętałam aż nazbyt dobrze, choć nie jestem nawet pewna, czy można nazwać ją rozmową.
Był piątek. Pojechałam po szkole do mojej siostry, żeby spędzić z nią weekend. Siedziałyśmy w salonie, oglądając wieczorny maraton naszego ulubionego serialu, gdy nagle zadzwoniła moja komórka. Na wyświetlaczu odczytałam jego imię.
- Zrywam z tobą - usłyszałam, gdy tylko przyłożyłam telefon do ucha.
- Cc...co? - wyjąkałam, mając nadzieję, że się przesłyszałam.
- Nie dzwoń, nie pisz, nie odzywaj się już do mnie - powiedział tylko i się rozłączył.
Gdy w końcu dotarły do mnie jego słowa, uświadomiłam sobie, że to już koniec, i rzuciłam komórką w ścianę, roztrzaskując ją na kawałki.