Rozdział 1

314 13 1
                                    

Siedziałam na parapecie, patrząc na ślady łap, które zasypywał padający śnieg. Wiedziałam że to Etan, uwielbiał się ze mną drażnić. Słyszałam jego wycie i łzy zaczęły palić moje policzki.
Nigdy nie będę taka jak oni, zawsze byłam słabsza i wolniejsza. Mimo, że moi rodzice są wilkami, ja nie, nic nie dawało o sobie znać. Jedyne co na mnie działało to działanie księżyca. Podczas pełni nie mogłam spać, a gdy nastawał nów nie miałam siły wyjść z łóżka. Mama nie wiedziała co się dzieje. Nikt tego nie wiedział. Tylko na mnie działało brak księżyca.
Wstałam i wychodząc z pokoju zabrałam jeszcze koc. Była 3 w nocy a moich rodziców nie było. Założyłam ciepłe buty i jeszcze raz przejrzałam się w lustrze. Nie chciałam aby ktoś zobaczył że płacze. Wyszłam i usiadłam na ganku opatulając się szczelnie kocem.

Wpatrywałam się w część lasu oraz początek ich terytorium. Gdy zobaczyłam wychodzącego od tamtej strony czarnego wilka o żółtych oczach. Szybko odwróciłam wzrok aby nie zauważył moich łez.
Wilk wyszedł z lasu i usiadł naprzeciwko mnie delikatnie popiskując.

-Etan daj spokój. - starałam się utrzymać jak największy spokój w głosie.

Oczywiście nie chciał dać mi spokoju i zaczął poszczekiwać.

-Etan przestaniesz się ze mną drażnić wreszcie. Mam już dość.- wrzasnęłam i spojrzałam się na chłopaka ze złością oraz łzami w oczach. Wstałam i weszłam do domu trzaskając drzwiami. Pobiegłam do pokoju niczym piorun.
Tak, oczywiście jeśli muszę uciekać przed nim to jestem najszybsza. Usiadłam na parapecie, oparłam głowę o okno i znów zaczęłam płakać.

- Dobrze. Lepiej żebym się wypłakała teraz niż jutro jak przyjadą rodzice.

Spojrzałam w krawędź lasu gdzie widziałam znikającego alfę. Uspokoiłam oddech ale wciąż płakałam przykryta po nos kocem. Zanim się obejrzałam, wpadłam w objęcia morfeusza.

Obudziłam się nad ranem w swoim łóżku. Co? Przecież zasnęłam na parapecie. Wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek. Była 06.07. Podeszłam do okna i wyjrzałam na zewnątrz. Ślady łap już całkiem zniknęły. A ja dopiero teraz zorientowałam się że mam na sobie bluzę. Czerwoną, męską bluzę, która była na mnie za duża. Nie wiem czyja to bluza, mój ojciec takiej nie ma.
Zeszłam na dół, prosto do kuchni. Na blacie stał talerz ze świeżymi naleśnikami, a obok karteczka z tekstem "smacznego".
Zjadłam śniadanie, ubrałam się, spakowałam torbę i zajrzałam do pokoju rodziców. Tak słodko wyglądają razem. Zamknęłam drzwi ich pokoju i wyszłam z domu. Rozmyślając o tym wszystkim.

Ubranie: jeansy, białe trapery, beżowa koszulka a na to skórzana kurtka.

Droga do szkoły zajmowała mi 15 minut marszu przez las. Gdy tak szłam zaczęłam rozmyślać.

Dlaczego ja? Przecież moi rodzice są alfami ja powinnam też taka być.
Każdy wilk ma swoją drugą połówkę. Nie ja, ja nigdy nie znajdę drugiej połówki siebie, nawet zwykli faceci na mnie nie zwracają uwagi. A co dopiero wilki.

Z rozmyśleń wyrwał mnie dobrze znajomy krzyk.

- Liliiii!!!!- krzyknęła biegnąca w moją stronę brunetka.

- Alya! Cześć! - przytuliłam moją przyjaciółkę i ruszyłyśmy w stronę szkoły.

- Jak się czujesz po pełni?

- Aaaa.... w porządku. Cała noc biegania po lesie czyli nic specjalnego. Bardziej się zastanawiam jak tam rozmowa z Etanem?

- Eeeee..... nie było żadnej rozmowy, mam go już dość.
A wiesz co chciał?

- Nie mam bladego pojęcia. Aaaa.... jedziemy dziś na imprezę do "Skorpiona" jedziesz z nami? Plissss!!!!

- Nie. Innym razem. Moi rodzice dopiero wrócili i chciałabym z nimi posiedzieć.

I tak minęła mi droga do szkoły. Na pierwszej lekcji miałam chemię. Gdy weszłam do klasy przywitałam się z przyjaciółmi, którzy są "normalsami" i o mnie nie wiedzą. Wolałam ominąć resztę watahy, z którą chodziłam do klasy, na całe szczęście Etan i 3/4 sfory była  ode mnie starsza. Usiadłam w ostatniej ławce z Cleo.

- Cześć wilczku. Jak po pełni?- powiedziała szeptem.

- Jaki ze mnie "wilk"? Bardziej się zastanawiam jak Tobie minęła noc? Pijaweczko?- mówiłam tak na nią pieszczotliwie a ta ksywka do niej pasowała ze względu na to, że jest wampirem.

- Biegałam z rodzeństwem po murach zamku. Nic specjalnego.

W tej samej chwili do klasy weszła nauczycielka...

_____________________________________________________________________________

Witam, Witam. 

Wróciłam po BAAAAARDZO długiej przerwie. Teraz już będę dodawała rozdziały minimum raz w tygodniu.Niektóre rozdziały są takie jakie były, a niektóre są zmienione. Są jakieś nowe sceny lub coś w tym rodzaju...Mam nadzieje, że rozdział się podobał. Nie ma w nim dużo zmian ale za to poprawiłam błędy.

Rozdział dodany: 26.01.2018

YuKiNo01


Zagubiona AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz