Rozdział 6.

376 28 10
                                    

Kasia:

Blask w jego oczach był naprawdę niesamowity. Patrzyłam na niego jakieś 5 minut, ale w końcu odwróciłam wzrok w zupełnie inną stronę. Popatrzyłam przez okno i rozmarzona położyłam się na łóżku. Próbowałam sobie przypomnieć przebieg mojego wypadku, ale ciągle zatrzymywałam się w miejscu, po którym nic już nie pamiętałam. Zadawałam sobie mnóstwo pytań..na przykład czy ten samochód nie potrącił mnie specjalnie? Czy może był to jednak przypadek? Nie umiałam znaleść odpowiedzi na te nurtujące pytania w mojej głowie. Ale jednak nie dawały mi one spokoju. Leżąc i dalej zastanawiając się nad całą sytuacją, zauważyłam, że Leo próbuje położyć się obok mnie, ale czułam, że jest niepewny tego co robi, więc zachichotałam i powiedziałam nieco stonowanym głosem:
- Możesz się położyć, przecież nic ci nie zrobię. - zaczęłam się ponownie chichotać.
Chłopak usłyszawszy moje słowa, uśmiechną się szeroko i położył koło mnie. Czułam jak jego cichy oddech spaceruje po mojej szyi, przez co przechodziły mnie dziwne dreszcze, a gdy na niego spojrzałam od razu robiłam się czerwona jak truskawka. Chłopak widząc moje zmieszanie odsunął się, myśląc, że będzie mi lepiej, lecz była to minimalna zmiana, dlatego też nadal czułam jak po mojej szyi rozpowszechnia się oddech chłopaka. Po długim czasie spędzonym w ciszy odwróciłam się do chłopaka i rzucając się na niego zaczęłam go przytulać, chłopak był nieco zmieszany lecz po chwili odwzajemnił mój uścisk. Gdy to zrobił cichym głosem wyszeptałam mu do ucha:
- dziękuję ci bardzo, że byłeś przy mnie w szpitalu podczas gdy inni nie mogli.
Chłopak wypuścił mnie z uścisku i patrząc mi prosto w oczy powiedział:
- księżniczko, mówiłem ci, że nie musisz mi za nic dziękować.
- tak wiem co mówiłeś ale jednak czuję potrzebę by ci podziękować.
Spojrzał na mnie roześmianą miną po czym znów wziął mnie w swoje objęcia. W tamtej chwili nawet przebiegło mi na myśl, żeby go pocałować, ale jestem osobą, która na pozór jest nieśmiała, więc nawet jeśli bardzo bym tego chciała, nie zdołałabym tego wykonać. Nie zamartwiając się tym dłużej rozpływałam się w ramionach Leo. Leżąc przez cały czas w objęciach chłopaka coraz bardziej czułam, że mi się podoba, lecz nadal nie chciałam przyjąć tego do wiadomości. Przez długi czas leżeliśmy w niezręcznej ciszy, więc zrobiłam się senna. Nie chciałam, żeby Leo wypuszczał mnie z swoich magicznych uścisków, więc ułożyłam się na jego klatce piersiowej i już po chwili spałam jak małe dziecko.

Leo:

Nie wiedziałem co mam zrobić. Chciałem powiedzieć Kasi jak bardzo ją kocham i zostać już z nią na zawsze, lecz świadomość tego, że mogłaby mnie odrzucić dobijała mnie coraz bardziej i nie wiem czy odważyłbym się powiedzieć jej o całej sprawie. Z jednej strony nawet nie umiałbym jej tego powiedzieć... Bo gdy tylko na nią spojrzę zaczynam odczuwać, że nie za bardzo za mną przepada, ale to tylko moje podejrzenia nie wiem jak jest naprawdę. *Znów niezręczna cisza*
Spojrzałem na Kasie, chcąc powiedzieć coś do niej, lecz ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna zasnęła w moich objęciach. Nie wiedząc co robić odgarnąłem jej włosy z twarzy i dałem buziaka w policzek, który wywołał u niej rumieńce i szczery uśmiech. Napawając się widokiem dziewczyny zrobiłem się bardzo śpiący, więc poszedłem w ślady Kasi i zamknąłem oczy, odlatując do krainy wyobraźni i snu.



CZEŚĆ WSZYSTKIM, PISZCIE W KOMENTARZACH CZY WAM SIĘ PODOBA CZY NIE🙈
z góry dziękuję!
POZDRAWIAM NATALIE!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Keep smiling | Bars And Melody |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz