Powinnam dostać "Oskara"

49 7 0
                                    

Dedykowane mojej kochanej Milii za pomoc :) Dzięks

*Megan

-Hope chodzi o Angelo ....- nie mogłam opanować płaczu. Czerwonowłosa obejmowała mnie uspakajająco. Gdyby ona tylko wiedziała.... - pokłociłam się z nim o Ciebie i wybiegł wściekły z domu . Hope tak bardzo się boję o niego on pojechał swoim samochodem.
-Ciiii Meg wszystko będzie w porządku zobaczysz nic mu nie będzie .- głaskała mnie po głowie żebym trochę się uspokoiła. No nie trzeba inaczej.... . Odepchnęłam ja od siebie .
-Czy ty słyszysz co ty mówisz!!!- zaczęłam wrzeszczeć- Udało mi się do niego dodzwonić , jest w klubie "Oaza" ledwo co go rozumiałam....- łzy leciały mi coraz bardziej .-... był tak pijany potem słyszałam jakieś krzyki i tłuczenie szkła.- machała rękami na wszystkie strony , chodziłam w kółko po jej pokoju coraz bardziej zdenerwowana-On sie z kimś pobił a może miał wypadek nie wiem , a teraz ma telefon wyłączony.
-" Oaza" tak ?. - spojrzałam na nią. No zrozumiała w końcu. Martwiła się. Kocha go wiedziałam.! Pokiwałam głową- Posłuchaj ja pojadę po niego ok i go przywiozę do domu.
- Ale w domu jest tata jak go zobaczy to się wkurzy. - Popatrzyła na mnie wielkimi oczami , przełożyła dłoń do czoła i pokiwała z zrezygnowaniem .
- Uchhh dobra wezmę go do siebie moja mama idzie na nocną zmianę.- Hope wybiegła z pokoju i po chwili usłyszałam trzaśniecie drzwiami.
Momentalnie się uspokoiłam i przestałam płakać. Zobaczyłam przez okno jak dziewczyna wybiega na ulice w kierunku centrum.

*Angelo

Właśnie siedziałem w barze gdy dostałem SMS od Meg. Miałem około 30 minut do przybycia motylka . Pośpiesznie zamówiłem 3 kieliszki wódki. Nie wiem co bym zrobił gdyby nie moja przebiegła siostrzyczka . To mistrzyni manipulacji . A pomyśleć że chciałem się poddać.

RETROSPEKCJA

*Angelo*
Po tym co stało się stało pod domem Hope . Straciłam resztki nadzieji.
Zanim poszedłem do domu zauważyłem że Megan wszystko słyszała . Stała tam i patrzyła na mnie . Wkoncu oboje ruszyliśmy do domu . Kierowałem się prosto do swojego pokoju. W tej chwili chciałem być sam. Opłakać i pochować moja miłość do Hope. Położyłem się na łóżko i schowałem głowę w poduszkę jakoś przeżyję dam radę chyba. Bycie samemu nie było mi dane . Do pokoju przyszła Megan i rozsiadła się na moim łóżku.
-Młoda nie dziś daj mi spokój- powiedziałem nawet nie podnosząc głowy.
-Oj braciszku powiem Ci jedną rzecz,a Ty zdecydujesz co dalej.-mówiła bardzo spokojnie.
- No Meg oświeć mnie .
-Jeżeli plan "A" nie wypalił to Po prostu wyluzuj alfabet przecież ma jeszcze 31 liter.- młoda poklepała mnie po plecach i wstała z łóżka.
-Co masz na myśli?-nie powiem zaciekawiło mnie to . Usiadłem i czekałem na kolejny pomysł Meg.
- Wiemy braciszku że Hope czuję do ciebie miętę ,ale złoś to tłumi . Trzeba wzbudzić w niej strach.
-Strach ?!co Ty gadasz-chyba wystarczająco złych emocji w niej wzbudzam ostatnio.Dalej słucham uważnie.
- No wiesz taki strach ze może coś Ci się stać.
-Megan do rzeczy!!!-Boże jak ona kręci do sedna .
- Pójdziesz do baru a ja ściągne tam Hope ... Ty masz tam czekać na nią i jak ja zobaczysz masz udawać pijanego- no to ciekawe i nie trudne.- wypij kilka kieliszków żeby było czuć wódkę.
- Ale jak ja tam ściągniesz?
-Pójdę do niej zapłakana i powiem że jesteś pijany w barze i była bójka wiesz kumasz, że pojechałeś samochodem i się boję że możesz mieć wypadek. Zresztą nie ważne. Ty tam na nią czekaj po prostu i pozwól się potem zaprowadzić tam gdzie będzie chciała.
-Dobra kumam . A teraz powiedz co chcesz za ten plan?
-Nic połgłowku mam już dosyć tego waszego kręcenia się wokół siebie .
- Nie Wiem jak co dziękować. - wstałem z łóżka . Ubrałem się szybko . Spojrzałem na Megan siedziała i się uśmiechała ..
*KONIEC RETROSPEKCJI*

Wypiłem 3 kieliszek i szczerze powiem że od szybkiego picia zakreciło mi się faktycznie w głowie. Spogladałem w stronę wejścia co chwila, jej jednak nie było. Położyłem głowę na złożonych dłoniach. Zaczęły nachodzić mnie wątpliwości . To oszustwo. Hope miała rację .Jestem egoistą. Jestem pieprzonym , samolubnym egoistą.Zagrałem na jej emocjach żeby osiągnąć swój cel
Podniosłem głowę z zamiarem pójścia do domu. Nie wiecie jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem obok mnie Hope.
-Hope?- zapytałem nie pewnie .
- Tak .Chodź Angelo pojedziemy do domu dobrze?- miała oczy zaczerwienienie zapewne płakała.Byłem w szoku że przyjechała po mnie. Nie odezwałem się ani jednym słowem do niej. Pozwoliłem złapać się pod ramię i wyprowadzić z baru. Nie musiałem udawać pijanego . Byłem tak szokowany i zaskoczony jej obecnością ze potknąłem się. W głowie miałem jedną myśl "ZALEŻY JEJ NA MNIE"
Przeszliśmy do mojego samochodu . Usiadłem na miejsce pasażera a Hope kierowcy. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Muszę przyznać że Megan dobrze odegrała swoją rolę powinna dostać Oskara.
-Śmierdzisz wódką-zaśmiała się pod nosem. Jejku jaki ona ma słodki uśmiesz - twój tata jest w domu będziesz spał u mnie .
-Z Tobą? - a co mi szkodzi przecież podobno jestem "pijany"
- Nie Angelo u mnie, nie ze mną.- uśmiechnęła się znowu.
Samochód ruszył a ja postanowiłem zagrać swoją rolę.
-Albo śpię z Tobą albo wysiadam i idę pić dalej- złapałem za klamkę od drzwi.
- Dobra śpisz ze mną tylko grzecznie siedź ok- była zdenerwowana.
Resztę drogi siedziałem grzecznie .
Gdy dojechaliśmy pod dom wysiadłem z samochodu i od razu leżałam na ziemi . No co jak pijany to pijany nie???Hope pomogła mi wstać i zaprowadziła prosto do pokoju . Położyła mnie na łóżko. Przez chwilę przyglądała mi się uważnie ,chciała wyjść z pokoju.
-Gdzie idziesz obiecałaś....- nie skończyłem mówić bo mi przerwała
-Zjem coś i przyjdę ,a Ty się rozbierz w tym czasie i połóż.- wyszła z pokoju
Szybko się rozebrałem do bokserek i położyłem ukrywając pod kołdrą.
Po około 30 minutach przyszła Hope ubrana w za dużą koszulkę sięgającą do połowy ud . Położyła się tyłem do mnie , a ja kozystajac z okazji mocno się wtuliłem w jej plecy. Miała taką cieplutką skórę . Odsłoniłem jej ramię zakryte koszulką i składałem delikatne pocałunku na jej skórze.
-Angelo przestań proszę - jej głos był taki spokojny.
- No Hope i tak jutro tego nie będę pamiętać przecież- może się uda i mi ulegnie nie zaprzestałem całować jej ramienia .Zacząłem iść pocałunkami w górę do jej szyji.
Wtedy nagle odwróciła ci i delikatnie popchnęła mnie przez co lezałem na plecach. Uniosła głowę i przybliżyła twarz do mojego ucha i szepnęła.
-Angelo wiem że jesteś trzeźwy.Megan. Potrafi kłamać Ale Ty musisz się wiele nauczyć- o fuck domysliła się i pewnie zaraz wypierdoli mnie dosłownie w bokserkach na dwór.
Podniosła głowę i spojrzała mi prosto w oczy ,posłała mi przepiękny uśmiech..Patrzyła na mnie w pełnym skupieniu, następnie położyła głowę na mojej klatce piersiowej.
- Teraz możemy iść spać. Dobranoc Angelo . -Objęła mnie dłońmi i wtuliła się w mój bok.
-Dobranoc.- leżałem Tak i zastanawiałem się co przyniesie mi nowy dzień . Jutro z nią porozmawiam i wszystko na spokojnie jej wyjaśnię. Hope spała spokojnie ucałowałem ja w czubek głowy i sam ruszyłem w krainę snu.

* Błędy wina telefonu niestety, autokorekta w moim telefonie żyję własnym życiem do końca opowiadania zostało 6 rozdziałów.
Krótko zwięźle i na temat.

You Have A Message My FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz