Rozdział 12

869 99 0
                                    

Lili była nieprzytomna. Zabije Offendera za to co jej zrobił. Z mych zamyśleń wyrwały mnie dziewczyny.

-Jack.....Lili ona....-jąkała się Jane

-Co jej jest?!-złapałem ją za ramiona trzymając

-Wszystko jest w porządku ale....

-Ale co?!-dopytał Toby

-Jest w śpiączce. Musimy iść poinformować Slendera o jej stanie.

-Cholera. Zabije tego gnoja.-ruszyłem szybkim krokiem do drzwi poczułem na ramieniu rękę Tobby'ego

-Spokojnie stary. Załatwisz to później. Myśl teraz o tym by Lili się obudziła.

-Dobrze.-złapałem za krzesło i usiadłem obok łóżka mojej ukochanej

Dziewczyny i Toby wyszli siedziałem cały czas zapatrzony w twarz dziewczyny, trzymając cały czas jej dłoń.

-Lili...dlaczego musiało się to tobie przytrafić. Dlaczego?!-krzyczałem w głowie

Po kilku minutach zasnąłem trzymając dłoń Lili.

Sen Jacka

Obudziłem się w jakimś lesie. Była piękna pogoda. Przed sobą widziałem Lili. Ona....ona była wesoła. Podskakiwała radośnie. Była ubrana w granatową sukienkę i czarne baleriny.

-Lili!!! Zaczekaj!!!-dziewczyna zatrzymała się i szła w moją stronę

-Co się stało Jack?

-Gdzie my jesteśmy?-nagle zrobiło się ciemno

-Jack musisz dokończyć to co zaczęłam.

-Ale.....

-Bez ale. Musisz, ja nie mogę utknęłam chwilowo tutaj.-poczułem na swojej twarzy łzy

-Co to za jakieś dziwne uczucie?

-To są twoje łzy.

-Nie to nie możliwe ja nigdy nie płakałem.

-Jack mnie nie okłamiesz. Słuchaj wszystko będzie dobrze. Dokończ to. Spotkamy się niedługo.-przytuliła mnie i oddaliła się w stronę światła

Po śnie.

Obudziłem się zobaczyłem że miałem mokrą twarz. Dotknąłem okolic swoich oczu i zobaczyłem czarne coś co  zawsze wylewało się z moich oczu. Tym razem to były czarne łzy. Otarłem szybko twarz i założyłem maskę.

-Dokończę to Lili dla ciebie. Teraz odpoczywaj.-złożyłem na jej ustach krótki pocałunek i ruszyłem w stronę drzwi

Wyszedłem na korytarz, mijając dziewczyny idące do pokoju gdzie była Lili.

Godzina 21:50

Byłem już na miejscu. Tego wieczora miałem farta. Ta jakże ,,słodka'' para ludzkich pomiotów byli w jednym pokoju. Gdy dziewczyna wyszła zakradłem się i uśpiłem chłopaka, po kilku minutach weszła dziewczyna. Ukryłem się wtedy za drzwiami szybkim ruchem uśpiłem dziewczynę. Położyłem ich ciała blisko siebie wyciąłem im obojgu nerki i schowałem je do słoika. Na wszelki wypadek podciąłem im gardła i wbiłem nóż w serca. Udekorowaniem tego był napis na ścianie.

-Hmmm jakby tu się podpisać o już mam.

Napisałem na ścianie napis ,,Już koniec zabawy a było tak fajnie. Ostatni mordercy zostali usunięci z tego świata.'' Niżej podpisałem nasze inicjały spojrzałem ostatni raz i wyszedłem z tego pokoju. Po kilku minutach słyszałem jak kobieta krzyczy i potem przyjeżdża policja i karetki.

-Skończone. Widzisz kochana jakie to piękne.-powiedziałem do siebie, usłyszałem głos

-,,Widzę to Jack. Jestem dumna z ciebie kochany. Wracaj do domu ja już będę czekać na ciebie.''

-Lili......Lili?????!!!!!-odpowiedziała mi to głucha cisza, ruszyłem do domu i pobiegłem do pokoju gdzie leżała Lili
 


Wybaczcie mi za tak długa nieobecność ale wiecie szkoła wzywa. Przed feriami dali sporo sprawdzianów więc nie było jak. Ale dziś dałam rade i dokończyłam ten rozdział. Kolejny będzie w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję że się wam podobał rozdział piszcie w komach co sądzicie. NIE ZAPOMINAJCIE O GWIAZDKACH.

Moja prawdziwa historia cz.2 Zemsta Lilianny [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz