2."Jesteś moja"

1.8K 125 2
                                    


Jasne światło suchość w ustach i pulsujący ból głowy wyciągnął mnie z ciemności. Chcę się poruszyć, ale moje ciało było bardzo ociężałe nawet, jeśli ważyłam ledwie pięćdziesiąt kilo.

Moje plecy bardzo bolą zresztą jak każda inna kość w moim ciele.

Otworzyłam oczy i byłam pewna, że moje źrenice rozszerzyły się przez widok przede mną. Nad łóżkiem, na którym leżałam było lustro, w którym się dokładnie widziałam. Moje włosy jak ja cała musiały zostać umyte oraz uczesane. Miałam na sobie plisowaną sukienkę w białe grochy, która dobrze pasowała do mojej ciemnej skóry.

Zrobiło mi się strasznie niedobrze, więc gwałtownie przekręciłam się na bok wymiotując na podłogę. Nie chciałam tego, ale nie wiedziałam gdzie byłam, więc jak mogłam się tu poruszać.

-Spokojnie Andrea nic się nie stało.

Podniosłam się patrząc na drzwi, w których stała kobieta patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem. Chciałam wstać, lecz ogłuszający ból głowy sprawił, iż opadłam na miękkie poduszki i ponownie zasnęłam.

~**~

Ktoś potrząsał mną a jak przez mgłę słyszałam wypowiadane słowa, których nie rozumiałam. Otumanienie mijało a ja zaczęłam się rozbudzać.

Gwałtownie otworzyłam oczy nie do końca rozumiejąc, co się dzieje. Niewyraźny obraz zdradzał, iż kto pochylał się nad moją twarzą.

-Obudziłaś się.

Głos miał dosyć niski i lekko ochrypły. Słyszałam jego mocny akcent, który zdradzał, iż chłopak nie był tutejszy.

Nie pytałam o nic tylko wstałam trzymając się jego dużej dłoni, którą mi wystawił. Czułam się bardzo słaba a moje nogi trzęsły się.

-Spokojnie Andreo.

Sukienka była dopasowana do mojego ciała. Ciekawe czy kupowali ją na dziale dziecięcym.

Powolnym krokiem przemierzaliśmy dom a ja ciekawie rozglądałam się patrząc na wszystko, co napotkał mój wzrok. Nie wiedziałam gdzie jestem i kim jest mężczyzna obok mnie, ale musiałam mu ufać nie miałam innego wyboru.

Zaczęłam się mu przyglądać. Ciemna karnacja i czarne włosy niczym pióra kruka. Miał lekki zarost a przed białą dopasowaną koszulę wpuszczoną w spodnie widziałam ciemne rysunki. Był niegrzecznym mężczyzną?

-Co ja tu robię?

Odpowiedziała mi cisza, więc trzymając jego dłoń i poręcz zaczęłam schodzić po białych błyszczących schodach.

Przestronne pomieszczenie, na którym zakończyliśmy swoją wędrówkę okazało się jadalnią z dużym ciemnym stołem i dwunastoma masywnymi krzesłami. Nad stołem wisiał wielki żyrandol ze szkła.

Odsunął dla mnie krzesło a ja usiadłam wypuszczając zebrane w płucach powietrze. Jeszcze chwila a upadłabym na białe panele wypełniające pomieszczenie. Byłam cicho i przyglądałam się srogim białym ścianą. Na ciemnym drzewie przed moją osobą pojawił się talerz z jedzeniem oraz wypolerowane sztućce na morelowej serwetce.

Mężczyzna usiadł naprzeciwko mnie przyglądając się mi przez chwilę.

-Dlaczego tu jestem?

-Zjedz Andreo.

Ani mi się śni chcę wiedzieć gdzie jestem i dlaczego. Nie żebym narzekała nie chciałabym wrócić do miejsca, z którego zostałam zabrana, ale to dla mnie nieco dziwne.

-Chcę wiedzieć, co tu robię. Proszę.

Mój głos był cichy a ja czułam jakbym miała się zaraz rozpłakać.

-Jestem Zayn Malik a ty jesteś moją lalką Andreo. Partnerką wizytówką nazwij to jak chcesz, ale jesteś tu jedyna i tylko dla mnie.


DOLL | z.mWhere stories live. Discover now