10. Życie czasem zaskakuje

792 44 2
                                    

Ten rozdział dedykuję IgorChrucielski. Który komentuje moją pracę przez co lepiej mi się pisze. Dziękuję Ci za to że jesteś ze mną od początku i mam nadzieję że zostaniesz ze mną do końca tego opowiadania.
Miłego czytania
PH
==================================================

Bardzo cieszę się że dzisiaj jest sobota. Nie wiem czy dałabym radę skoncentrować się na zajęciach. Schowałam ten list pod materac. Poszłam wziąść długą i ciepłą kompie w wannie. Dodałam mój ulubiony olejek o zapachu arbuza i maliny.
Po wyjściu z łazienki ubrałam czarne leginsy i czarny sweterek z powodu żałoby. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam że mogę wychodzić. Po 10 minutach dotarłam na śniadanie. Była tam już Miona z Draconem.
- Hej młoda, jak tam wczorajsza kolacja? - zagadnął.
- Eee... Później Ci powiem.
- Noo okej.
Usiadłam koło Hermiony i zabrałam się za jedzenie. Chwilę później zjawił się Bleise. Usiadł na przeciwko mnie nawet nie patrząc na mnie. Źle się poczułam. Ale zanim chciałam się spytać o co chodzi odezwał się dyrektor :
- Drodzy uczniowie, chciałbym wam przedstawić asystentkę profesora Snape. Oto Melisa Dwoman! - krzyknął. Po chwili wstała uśmiechająco się kojąco. - A teraz możecie wrócić do posiłku.
-Coś mi się zdaje że wujek nie będzie zadowolony - stwierdziŁam - Bleise możemy porozmawiać po śniadaniu?
- Przepraszam Cię ale nie mam czasu - powiedział i wyszedł. Siedziałam jak sparaliżowana. Zrobiłam coś nie tak, przecież mówił że nie obchodzi go co myślą o mnie jego rodzice. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Draco
- Hej ziemia do Alexy. Coś się stało?
- Tak właśnie niszcze swój związek...
-Jesteś tego pewna?
- Przecież widziałeś. Zbył mnie, choć nie dziwię mu się po wczoraj...
Po śniadaniu razem z Draco chcieliśmy się wybrać na błonia ale robiło się zimno i poszliśmy do wieży ślizgonów . Po drodze usłyszeliśmy śmiech. Śmiech wujka, to przecież niemożliwe! Żeby śmiał się tak sam z siebie. Zapukaliśmy do jego komnat. Otworzyłam nam Melisa, uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Alexa i Draco? A co Wy tu robicie? - spytała zdziwiona
- Bo usłyszeliśmy jak wujek się śmieje a to rzadki widok.
- Ach tak, wejdź Alexo i ty też Draco.
Wyszliśmy do salonu na jednym z foteli siedział uśmiechnięty Severus.
- Miałem właśnie do Was iść.
-Do nas?
- Tak, bo chciałem wam kogoś przedstawić - wskazał rękę na Melise, podeszła od razu do niego i go przytuliła. Zrobiliśmy wielkie oczy - Moje kochane dzieci, poznajcie moją żonę Melise Snape.

Dziennik ŚlizgonkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz