3♋

10.2K 243 25
                                    

zapraszam do zaobserwowania mnie tutaj na Wattpadzie x

************************************

*3 września, piątek*

Budzik jak zwykle wybudził mnie cudownego snu. Wpół przytomna włączyłam budzik i jęknęłam przeciągle. Przeciągnęłam się, wstałam z łóżka i przetarłam oczy. Wzięłam ciuchy potrzebne i udałam się do łazienki. Dzisiaj postanowiłam założyć ciemne dżinsowe szorty z wysokim stanem, białą bluzkę z nadrukiem. Na nogi włożyłam białe super stary. Wzięłam z plecaki kosmetyki do makijażu. Pomalowałam delikatnie rzęsy, nałożyłam pomadkę na usta i krem matujący  na twarz. Wyszłam z łazienki z uśmiechem na ustach. W końcu jakoś doprowadziłam się do porządku. Spakowałam plecak i zeszła na dół.

Tata siedział na dole i czytał gazetę.

-Cześć tato -powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.

-Witaj Emily. Jak ci minął wczorajszy dzień? -spytał, gdy usiadłam przy stole naprzeciwko niego i zaczęłam zjadać się płatkami owsianymi, które mi zrobił.

-Całkiem dobrze -odparłam. Gdy przypominam sobie wczorajszy dzień z panem Horan'em to przechodzą mnie dreszcze, a z drugiej strony kłótnia z Ashton'em przyprawia mnie o płacz. Tak wczorajszy koniec dnia nie powinien się potoczyć. Musze go koniecznie przeprosić...

-O czym myślisz? -zapytał mężczyzna.

-O wczorajszym dniu. Pokłóciłam się z Ash'em -odezwałam się.

-O co poszło? Dwa dni temu byliście jeszcze najlepszymi przyjaciółmi i nie zapowiadało się na kłótnię -odparł.

-O to, że przez jeden dzień się zmieniłam. My nadal jesteśmy przyjaciółmi. Dzisiaj idę i muszę go przeprosić -gnębiły mnie wyrzuty sumienia.

-Dobrze, a więc o której będziesz? -spytał.

-Nie wiem. Zapewne jakoś około osiemnastej lub dziewiętnastej -wzruszyłam ramionami.

Skończyłam jeść swój posiłek i odniosłam miskę do zmywarki.

-Ja już będę iść -powiedziałam. Podeszłam i pocałowałam swojego tatę w policzek.

-Dobrze. Zadzwoń jak będzie coś nie tak.

-Dobrze -krzyknęłam z holu.

Iphone'a włożyłam do kieszeni szortów, a plecak zarzuciłam na plecy.

Idąc spokojnie do szkoły mój telefon zawibrował. Dostałam SMS'a.

Od: Nieznany

Gdzie jesteś? Nie widzę cię xx

Znowu ten sam numer. Od dwóch dni wypisuje do mnie dziwne wiadomości, a ja nawet nie wiem co mam odpisać. Odetchnęłam i schowałam iPhone'a do kieszeni. Nie mam zamiaru odpisywać. Przynajmniej nie teraz.

Po dwudziestu minutach doszłam do szkoły. Byłam w odpowiednim czasie, bo za pięć minut miała zacząć się lekcja. Wyjmując kartkę i sprawdzając co mam w tym dniu pierwsze, o mało co szlag mnie nie trafił. 

CZY KAŻDY DZIEŃ MUSI ROZPOCZYNAĆ SIĘ TAK KOSZMARNIE, ŻEBY PIERWSZY BYŁ JĘZYK ANGIELSKI?! W moim przypadku...tak!

Udałam się pod salę 212, gdzie zawsze mamy angielski i usiadłam na ławce pod salą. 

Rozejrzałam się po korytarzu i niestety nie wypatrzyłam Eleny. Co się z nią stało? Od początku roku nie ma jej w szkole. Pisała mi, że będzie. Zadzwonię do niej później.

Teacher|| HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz