rozdział 2

84 8 2
                                    

Resztę drogi spędziliśmy na śmianiu się i wygłupianiu. Przy okazji wspominaliśmy dzieciństwo jacy my to głupi byliśmy, chociaż niewiele się zmieniło. Nadal tacy jesteśmy tylko troszkę normalniejsi.
-Pff ta jasne. - pomyślałam.
*******************

-Muszę Ci coś powiedzieć. - zaczął Dylan gdy siedzieliśmy w naszym ulubionym miejscu, a dokładniej w lasku na ogromnym kamieniu.
-No dawaj - powiedziałam zajadając się ciastem z tej nowej restauracji.
-Podoba mi się taką dziewczyna i... - nie dałam mu dokończyć, bo zaczęłam piszczeć ze szczęścia. Może trochę przesadzam, ale Dylan to nie jest typ kobieciarza. Miał tylko parę dziewczyn, a i tak każdy z tych związków kończył się porażką, chociaż że jest naprawdę przystojny.
-Kto?! Gadaj?! - odwróciłam się w jego stronę, wytrzeszczyłam oczy i czekałam niecierpliwie na odpowiedź.
-Spokojnie - zaśmiał się - to Hayden z naszej klasy. - odpowiedział z bananem na ustach.
-Kojarzę ją, to ta kujonka? - wyszczerzyłam się.
-Nie jest kujonką, poprostu dobrze się uczy, ale niezła z niej laska.
-Ta jasne. - prychnęłam.
-A co? - podniósł brwi. - jesteś zazdrosna? - zrobił minę pedofila i zaczął się śmiać.
-Chciałbyś. - spojrzałam się na niego w stylu ,,chyba cię pojebało''.

- Nawet bardzo. - powiedział cały czas się śmiejąc.

-Wal się. - pacnęłam go w ramię.

-Oj no dobra, nie denerwuj się tak.

-Rozmawiałeś z nią w ogóle? - spytałam już nie chcąc się kłócić.

-No właśnie nie. - posmutniał.

-Pomogę Ci. - uśmiechnęłam się.

-Ciekawe w czym. - zakpił.

-Jak to w czym? W poderwaniu jej. - powiedziałam jakby to było oczywiste.

-A co ty możesz na ten temat wiedzieć?

-Jestem dziewczyną. Heloł? - pokręciłam palcem jak ,,Beyonce''

-Raczej obojniakiem.(XD) - spojrzałam na niego ze złością. Wkurzyłam się i po prostu go uderzyłam w twarz. On się tylko trzymał za polik i znowu zaczął się śmiać.

-Należało mi się.

-Tak, i to bardzo. A teraz chodźmy do mnie. Nabrało mnie na jakiś film romantyczny. - uśmiechnęłam się złowieszczo i już miałam zamiar wstawać, kiedy poczułam że ten dupek łapie mnie za nadgarstek.

-Proszę, tylko nie to.

-Właśnie to. Wstawaj, idziemy. - usłyszałam tylko westchnięcie mojego przyjaciela, który po chwili wstał i kierował się w stronę mojego domu.

***************

Siedzieliśmy u mnie w pokoju i oglądaliśmy na laptopie film ,,Pamiętnik''. Oczywiście Dylana to nudziło, chociaż za każdym razem oglądania tego filmu płaczę.

Gdy film się skończył porozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.

-W piątek jest impreza u Isaaca, idziemy? - spytałam.

-Możemy iść. - uśmiechnął się. - Idę do łazienki się umyć. - powiedział i już wstawał z łóżka.

-A kto powiedział że zostajesz na noc? -podniosłam brwi.

-Ja.

-A ja mam coś do powiedzenia we własnym domu?

-Nie. Zaraz przyjdę. - wysłał mi buziaka w powietrzu i po sekundzie zniknął za drzwiami łazienki.

-Mam nadzieję, że się utopisz! - krzyknęłam głośno żeby mnie usłyszał.

-Też Cię kocham!

*****oczami Dylana*****

Wychodziłem z łazienki i zobaczyłem że Lily zasnęła. Cicho położyłem się obok niej i próbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Zastanawiałem się nad tym wszystkim, nad Hayden. Ufam Lily i wiem że mi w jakiś sposób pomoże.

____________________________________________

Witam wszystkich ! :D Znowu dodaje to o 3 xD Taki trochę nudny, ale to dopiero początki :D Przepraszam za wszystkie możliwe błędy :/

Best Friends Forever. |L.Collins|_|D.Sprayberry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz