10

2.9K 346 96
                                    

" Mój Drogi Bohaterze,

Nie ma Cię już ze mną równe siedemnaście lat i wydarzenia, które zdarzyły się dwudziestego trzeciego oraz dwudziestego czwartego marca dwa tysiące dwudziestego drugiego roku wciąż są świeże. Nadal mam przed oczami twoją pewność swoich czynów jak rzucałeś się pod samochód. Może gdybym Cię posłuchała to siedziałbyś obok mnie? Aczkolwiek nie po to do Ciebie piszę już siedemnasty list. Chciałabym Ci podziękować za cudowne sześć lat, które przy mnie spędziłeś. Dziękuję za to, że nauczyłeś mnie jak powinno się żyć i pokazałeś co tak naprawdę jest ważne. Dzisiaj mam już dwadzieścia trzy lata i kieruję swoim losem tak jak byś tego chciał. Staram się pomagać tym potrzebującym, lecz także normalnym osobom, które wprawdzie niekoniecznie przyjmują moje chęci. Uczyłeś mnie, że "żadna praca nie hańbi", więc nie zwracam uwagi na spojrzenia innych i robię to co uważam za odpowiednie. Nadal nie zgadzam się z tym jak Bóg Cię potraktował. Za szybko wezwał Cię tam do siebie, zapominając, że byłeś mi potrzebny. Nie jestem już zła, nie mam urazy, ale chciałabym, żebyś tu był i obserwował swoją córkę, był z niej dumny, wspierał i kochał. Wiem, że z góry robisz to samo, lecz nie mogę tego usłyszeć, zobaczyć. Twój wnuczek również pragnąłby, abyś tu z nami był.

Mały Harry jest tak strasznie do Ciebie podobny. Z każdym nowym dniem jego włosy z prostych robią się lekko kręcone, a zielone oczy coraz bardziej zielone. Wiem, że rozpiera Cię duma jak tak na nas patrzysz, jednak nie masz pojęcia ile bym dała, by to zobaczyć, chociaż na minutę. Próbuję edukować Harry'ego William'a Wilds'a tak, aby był równie dobrym człowiekiem jak Ty byłeś. Ma dopiero dwa latka, lecz szybko się uczy. Opowiadam mu o Tobie i za każdym razem sięga po ten sam album, w którym są Twoje i moje zdjęcia. Robiłeś je, gdy szliśmy na spacer, zaczynałam szkołę, bawiłam się w domu. Najwięcej jest ich z naszych wakacji, które były naszymi jedynymi.

W poprzednich listach nie wyjawiłam Ci czegoś ważnego. Jestem świadoma, że chciałeś dla mnie jak najlepiej. Od zawsze wiedziałam, że pracujesz aż za dużo. Starałeś się to ukryć, robiłeś wszystko, bym nie miała tej świadomości. Niestety, jednakże dziękuję Ci za ten trud i starania. Byłeś najbardziej silnym człowiekiem jakiego miałam okazję poznać. Nigdy mnie nie zawiodłeś, pokazywałeś wyłącznie co było, jest i będzie w życiu ważne.

Strasznie przeżywałam Twoje odejście, ale teraz myślę o przyszłości. Mojej i mojego syna, którego jesteś zapewne aniołem stróżem. Chroń go i nie pozwól, by ktoś go zranił.

Kocham Cię i pamiętaj, że zawsze zostaniesz moim bohaterem.

Twoja księżniczka, Jane."

Młoda kobieta wsadziła kartkę do koperty i odłożyła ją na grobie swojego ojca, uśmiechając się do jego radosnej buzi na zdjęciu. Ostatni raz zerknęła na miejsce jego spoczynku i odeszła do swojej rodziny, swojego syna.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

♡ Dziękuję ♡

My Hero ♡ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz