Oczami Harrego
Dzisiaj wstaliśmy równo z budzikiem Louisa. Musieliśmy jechać do przedszkola aby zapisać Olivie, a przynajmniej spróbować.
Louis miał iść zrobić nam coś na śniadanie, a ja obudzić Olivke. Po wczorajszym wydarzeniu poczułem się jak jej prawdziwy brat, który musi się nią zaopiekować.-Kochanie wstawaj- powiedziałem cichutko do niej, a po chwili otwarła oczy.
-Nie chce- mruknęła
-Ale musisz, jedziemy do przedszkola-
-C-co?- zapytała a jej mina wyrażała normalnie szok i przerażenie
-Musisz chodzić do przedszkola, tam się uczysz podstaw dzięki którym będzie ci łatwiej w szkole- wytłumaczyłem
-Będę miała przyjaciółki?- zapytała już dużo bardziej szczęśliwa
-Na pewno, teraz wstawaj Louis robi nam śniadanie i pewnie już na nas czeka- uśmiechnąłem się i wziąłem ją na ręce mimo iż była jeszcze w piżamie ale takto by nigdy nie wstala więc nie miałem wyjścia
-Dzień dobry- powiedział radośnie Louis
-Dzień dobry- odpowiedziała Olivia
-Jak się spało?- zapytał
-Mi dobrze, a wam?-
-Nam też- powiedział równocześnie z Olivką
Na śniadanie były pyszne tosty z serem, szynką i ketchupem. Zjedliśmy wszyscy w bardzo przyjemnej atmosferze. Dzień zdecydowanie zapowiadał się lepiej niż wczoraj.
Około 7:15 postanowiliśmy wyjechać z domu. Lepiej być wcześniej żeby zdążyć załatwić, bo później Louis musi być na 8:15 w pracy.
Przedszkole okazało się bliżej niż mi się wydawało i po paru minutach już tam byliśmy. Oczywiście jechaliśmy autem więc to dużo nam ułatwiło.
-Dzień dobry- powiedziałem uprzejmie do Pani która stała na korytarzu
-Witam co panów do mnie sprowadza?- zapytała również przyjaźnie
-Chcieliśmy zapisać dziecko do przedszkola- powiedziałem
-To cudownie! Zapraszam do mojego biura tam wszystko załatwimy- uśmiechnęła się po czym wskazała nam drogę
Biuro w środku miało bardzo żywe i wesołe kolory, a na ścianach były rysunki różnych postaci z bajek. Widać było że przedszkole jest bardzo zadbane, a przedszkolanki bardzo przyjaźnie nastawione do swojej pracy.
-Tutaj wystarczy uzupełnić i podać swój dowód- podała mi jakąś kartkę
-Może być legitymacja?- zapytałem cicho
-Oczywiście- powiedziała. Nie wiem skąd w tej kobiecie tyle energii.
Gdy spojrzała na moją legitymację i nic nie powiedziała szczerze bardzo mi ulżyło. Zdawałem sobie sprawdzę z tego że mogła mi oddać dokument i powiedzieć że coś tam się nie zgadza albo bóg wie co jeszcze wymyślić. Na szczęście takiej sytuacji nie było. Po uzupełnieniu i podpisaniu wcześniejszej kartki pozwoliła nam obejrzeć inne sale. Najbardziej z tego wszystkiego cieszyło mnie że nawiązała kontakt z Olivią i wyglądały jakby dobrze się dogadywały.
Kiedy obejrzeliśmy mniej więcej przedszkole i mieliśmy wychodzić Pani jak się wcześniej dowiedziałem Ballerder zatrzymała nas i zapytała gdzie bierzemy dziewczynkę, skoro ona ma dziś pierwszy dzień w swoim przedszkolu. Obydwoje się zaśmialiśmy na jej pytanie, bo szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się nic tak szybko załatwić.-Zostaniesz teraz sama i będziesz grzeczna?- zapytałem przytulając ją na pożegnanie
-Wasza córeczka jest bardzo rozpieszczona- powiedziała z uśmiechem na co my z Louisem się zaczerwieniliśmy i tylko oddaliśmy uśmiech nie wiedząc co odpowiedzieć.
-Papa Olivka, przyjedziemy po ciebie później!- krzyknął Louis jednak ona już nie słuchała i wbiegła do sali gdzie znajdowały się inne dzieciaki.
-Olivia jest już duża, nie martwcie się o nią wróci do domu cała i zdrowa. Do zobaczenia później- podeszła do nas Ballerder i pożegnała się podaniem rąk
-Myślałem że nie obędzie się bez płaczu Olivii, a tu patrz jaka ona dzielna- zaśmiał się Louis a ja razem z nim
Po wyjściu z przedszkola skierowaliśmy się do auta. Louis miał jeszcze 20 minut do rozpoczęcia dyżuru więc postanowił mnie odwieźć do domu, a dopiero potem pojechać do pracy.
Teraz siedziałem sam w domu i oglądałem jakiś nudny program w telewizji. Dzień bez Louisa był wystarczająco nudzący a teraz nie ma jeszcze Olivki. Muszę znaleźć sobie jakąś sensowną pracę bo inaczej umrę z wynudzenia.
CZYTASZ
Homeless | L.S 《Zakończone》
FanfictionHarry to bezdomny chłopak. Louis jest bogaty, ma wszystko co pragnie. Co się stanie gdy się spotkają?