Po tym jak zaniosłem Gabriele do jej pokoju zająłem się sprzątaniem. Emilii mi pomagała, więc uwinęliśmy się szybko. Kiedy wszystko stało na swoim miejscu James zadbał o to by meble były całe, dzięki swojej mocy modyfikowania przedmiotów.
Gdy skończyliśmy byłem już zmęczony, koncert który odbył się wcześniej mocno mnie wykończył. Wdrapałem się po schodach i idąc do swojego pokoju. Wisiała w nim wielki żyrandol, lecz nie zapaliłem go. Odszukałem w ciemnym pokoju cztery wielkie gliniane misy zalane woskiem. Niestety gdzieś zgubiłem zapalniczkę, a nie chciałem wrażać na dół, czy zapalać sztucznego światła. Stojąc pośrodku pokój skupiłem się i zamknąłem oczy. Po ich odwożeni zobaczyłem ciepłe światło pochodzące od świeczek. Zamknąłem drzwi i przebrałem się w piżamę.
Od razu położyłem się na łóżku, momentalnie zasypiając.
-Co robiłeś gnojku?- Krzyczał męski głos. Poznałem go od razu to był mój ojciec.- Pytam się gdzie byłeś.- Rzucił mną w stronę stołu, wylądowałem przodem opierając się o drewniany blat.- Znowu szwendałeś się gdzieś z tymi pedałami!- Wrzasnął, a ja pouczyłem mocny zapach alkoholu.- Odpowiadaj!- Uderzył mię w plecy skurzanym pasem.
Bul rozszedł się po całym kręgosłupie. Kiedy nie odpowiadałem mężczyzna podszedł do mnie i złapał za kark, po czym szybkim ruchem uderzył ,moją głową o blat. Odsunął się i uderzył pasem mocniej. Chciałem odpowiedzieć, ale nie mogłem. Przy ojcu zawsze zapominałem jak wypowiada się słowa.
Po chwili końcówki moich białych włosów były czerwone. Krew. Znowu krew leciała mi z nosa. Poczułem kolejne uderzenie. Dostałem szału skórzany pas ojca zaczął płonąć.
-Co jest!- Wrzasnął.- To ty, wiedziałem, że będziesz jak twoja matka, dziwka!- Zaczął okładać mnie płonącym pasem. Wtedy postanowiłem uciec...
Kiedy zobaczyłam drobnego, białowłosego chłopca na którego wrzeszczy nieznany mi mężczyzna pomyślałam, że to Hiro. Wszystko się zgadzało, wredny ojczym, białe włosy, a wygląd ogólny... byli identyczni. Jedyne co się nie zgadzało to miejsce. Na mur beto jestem teraz w Kalifornii. Hiro przez całe dzieciństwo mieszkał w Europie, nie Ameryce.
Mężczyzna teraz okładał chłopaka palącym się pasem. No dobra jeszcze to się nie zgadza, dampiry nie panują nad ogniem. Nagle przerwał bicie i gwałtownie się obrócił.
-Emma, wracaj do pokoju.- Powiedział do dziewczyny, była starsza od chłopaka, jej blond włosy i delikatna twarz przypomniały mi Emilii.
-Czemu William...
-Idź już Emma.- Chłopak się odezwał, zdecydowanie nie jest to Hiro, on ma taki zadzior w głosie. A to bite biedaczysko miało taki kruch i łagodny glos...
Nagle znalazłam się na plaża. Ten chłopak też, ale był starszy. Wcześniej wyglądał, na jakieś osiem-dziewięć lat, teraz na dwanaście. Stał przy brzegu morza, nagle zerwał się do biegu. Biegnąc za nim dotarłam na molo, stanął na samym końcu i usiadł na barierce. Dopiero gdy siadał zobaczyłam, że trzyma w ręce scyzoryk. Choć „scyzoryk" to złe słowo, to raczej składany nóż do zadźgania łosia.
Przez chwile patrzył na morze, następnie przyłożył ostrze do klatki piersiowej. Ostrze znalazło się na wysokości jego serca. Zamarłam.

CZYTASZ
Dotyk Łowcy
FantasíaW świecie, w którym wszyscy wiedzą o istnieniu mocy nadprzyrodzonych można podzielić je na dwie części. Stary system, który od zewnątrz jest silny i stabilny, ale naprawdę ledwo co się trzyma. Jest też nowy system, który powoli rozwijał się od stule...