III. Dupek

106 11 1
                                    

Lekcja jakoś szybko mi zleciała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lekcja jakoś szybko mi zleciała. Nadeszła pora lunchu wiec razem z Danielle udałyśmy sie do stołówki. Po chwili do dosiał sie chłopak dziewczny jak on miał? L..L..Louis już pamiętam.
Danielle to fajna dziewczna polubiłam ją a Louis jest też w porządku nie jest taki na jakiego wygląda.
-Więc Maggie tak?-Usłyszłam głos Louisa spojrzałam na niego.
-Tak Maggie ale możesz mi mówić Meg jak chcesz oczywiście.-posłałam mu delikatny uśmiech.
-Meg skąd jesteś, bo napewno nie z naszych rejonów masz dziwny akcent
-Pochodzę z Francji moja mama jest francuską a mój ojciec brytyjczykiem-odpowiedziałam na jego pytanie. Czułam czyjś zwrok cały czas na sobie. Rozejrzałam sie dyskretnie i zauwazyłam Jack'a, który mi sie przygłądał ale gdy skapnął sie, że na niego patrze to odwrócił zwrok. Czy ja nie wyraziłam sie jasno? Nie chce mieć nic wspólnego z tym dupkiem. Dla mnie jest nikim tylko tu sie uczy i tyle.
-Maggie słuchasz nas w ogóle?-z moich przemyśleń wyrwała mnie Dan.
-Um...sorry zamyśliłam się-odpowiedziałam odwracając zwrok od blondyna i przeniosłam go na stolik tak zwanej elity szkolnej. Bogate rozbydżone dzieciaki lub sportowcy i te małe palastikowate gówna. Nie wiem co w tym fajnego, że kręcisz dupą na każdym meczu i machasz ponponami. Nie rozumiem ich ale okey lubię czasem po oglądać  jak grają mecz ale bardzo rzadko. Zawsze jak były jakieś mecze u mnie w szkole to ja , tata i moja siostra chodziliśmy na nie i kibicowaliśmy a jak wracaliśmy do domu to zawsze stał obiad i kolacja na stole. Brakuje mi tych czasów.
Znowu nas nie słuchasz-odezwał sie Louis. -Wybaczcie ale jakoś nie mam głowy. Za dużo myślę teraz przepraszam -odpowiedziałam zgodnie z prawdą
Zrobiłaś sie troszkę smutna coś sie stało?-spytała mnie Danielle widziałam w jej oczach troske lecz nie byłam gotowa bym jej powiedzieć wszystko w swoim czasie.
Um...nie jest okej wspomnienia mnie dręczą nic więcej-odpowiedziałam jej i posłałam lekki uśmiech
Dobrze-odparła i powróciła do jedzenia. Wtedy podszedł chłopak z burzą loków.
Louis musimy iść trener chce nas widzieć-powiedział i spojrzał sie na mnie. Puścił oczko jeśli dobrze widziałam ale mnie to nie rusza.
Ej koleś masz coś z okiem czy co?-spytałam a on lekko sie zdenerwował a po stołówce rozległ sie śmiech.
Nie - warknał i odszedł z Louisem.
Wkurzyłaś Harry'ego brawo- zaśmiała sie Dan.
Taaa mógł mieć cos z tym okiem serio- również sie zaśmiałam. Po skończonym posiłku poszłyśmy na lekcje dowiedziałam sie, że Dan mieszka niedaleko od mnie więc przynajmniej już kogoś znam. Po skończonych lekcjach poszłam do szafki by odnieść nie które książki. Ktoś podszedł do mnie i zauważyłam że to ten Zack...nie on miał.. Z ... Z... Zayn.
Cześć jestem Zayn zapamietaj to imię bo będziesz je krzyczeć w nocy- powiedział i już go nie było.
Dupek- mrukałam zamknełam szafke i poszłam do domu.

School Love  zmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz