Siłownia

1.2K 101 16
                                    

Na wstępie sorry, że tak długo nie było nowego, ale to opowiadanie piszę wtedy, kidy nie mam co robić, a chcę pokręcić komuś życie?, a teraz długo nie miałam wolnego czasu. Więc przepraszam, jeśli was zawiodłam, ale mam też inne opowiadania na koncie CzakraPL, które też wam mogą się spodobać, więc zapraszam i zapraszam też na opowiadanie mojej kumpeli, która ma to opowiadanie na tym koncie, czyli ,, Servitus// Craxy ''. No to co, jedziemy z tym koksem...






- Daniel ile będziesz się przebierał? - jęknął Dylan, stojąc pod drzwiami do męskiej szatni z Tylerem, czekając aż szanowny pan Daniel Sharman się przebierze. Dylan postanowił zrobić frajdę chłopakom. Parę dni przed rozpoczęciem roku akademickiego zabrał ich na siłownię.

- Trochę to potrwa. Crystal znowu zrobiła mi na złość i wsadziła moją bluzkę do pralki ze złym proszkiem, przez co się zmniejszyła! - krzyknął za drzwiami. Dylan i Tyler wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Ten drugi starał się nie wybuchnąć śmiechem, ale słabo mu to wychodziło. W końcu Dan wyszedł z szatni z bluzką odsłaniającą pępek. Obaj na ten widok wybuchli głośnym śmiechem.

- Kurwa! Crystal, jesteś moim Bogiem, nauczaj mnie - powiedział Tyler, odchylając głowę do tyłu. Normalnie wystarczyła by mu tylko peruka, żeby stać się Shakirą.

- Śmiejcie się, śmiejcie, ale jak ona wam coś takiego zrobi, to będziecie wiedzieć jak się czuję - powiedział oburzony Dan i naciągnął swoją bluzkę, co w niczym nie pomogło.

- Stary, ciesz się że nie wzięła się za twoje bokserki - powiedział Dylan, starając się wyrównać oddech.

- Ja tego nie rozumiem. Ja jej nic nie zrobiłem! To ty przecież ją pieprzyłeś i zostawiłeś, a czepiła się mnie.

- Stary, ty wiesz, co ja przeżyłem przez ostatni miesiąc po tym, jak ją zostawiłem? Codziennie jadłem coś z jej śliną. A raz dodała mi pomidora do płatków - bronił się Dylan. - Dobra chłopaki, dość gadania o Crystal. Czas nadszedł na...

- Gadanie o Holland - dokończył Tyler.

- Nie, na ciężarki - poprawił go Dylan, po czym wszedł po schodach na piętro, gdzie znajdowała się sala. Chłopaki poszli za nim. Na początku trochę się rozgrzali, pobiegali na bieżni, by w końcu zacząć podnoszenie ciężarków. Dylanowi szło to jak z płatka, Tylerowi trochę gorzej a Daniel....Daniel to w ogóle nic nie podniósł. Dylan i Tyler zaczęli go asekurować, aż w końcu mu się udało. Oczywiście był po tym cały czerwony. Usiadł na miękkim siedzeniu, a Tyler i Dylan po turecku na podłodze i zaczęli pić wodę. Cała trójka była cała mokra od potu.

- No to Dylan, opowiesz nam o swojej rudej panience? - spytał w końcu Tyler. Dylan zmarszczył brwi.

- Co?

- Nie udawaj niewiniątka. Widzimy jak się przy niej zachowujesz - wtrącił się Daniel.

- Ale niby jak się zachowuję? Przecież normalnie z nią rozmawiam.

- I normalnie śpisz z nią w jednym łóżku - dodał Tyler.

- O Boże, serio będziecie mi coś takiego wytykać. No spodobała mi się i... - nie dokończył bo chłopaki zaczęli gwizdać i klaskać.

- Uuu, nasz Dylan się chyba ustatkuje... - powiedział Daniel. Dylan przewrócił oczami na ten komentarz. Robią wielkie halo z powodu że polubił Holland. Jej długie, rude włosy, duże, zielone oczy, duże, różowe usta. Wszystko. Podparł się na rękach i wstał.

- Dobra wracamy do ćwiczeń.- powiedział.

- Stary, serio? Taka ciekawa rozmowa się tu rozkręca... - odezwał się Tyler.

- Nie, wracamy do ćwiczeń - podniósł jeden ciężarek, a gdy Dylan się odwrócił, Tyler trzymał Daniela na rękach, kołysząc go. Obaj śpiewali.

- Dylan i Holland w metrze się spotkali i potem się w jego łóżku ten tegowali... - fałsz był prawie w każdym zdaniu. Dylan opuścił ciężarek i wziął do ręki dużą piłkę do skakania dla kobiet i rzucił nią w chłopaków.


Po dwóch godzinach spędzonych w siłowni chłopaki wrócili do szatni. Daniel właśnie wychodził z pod prysznica, a Tyler otworzył okno, bo w szatni był zaduch, a na dodatek strasznie tam śmierdziało. Jakby dwa bawoły się pieprzyły.

- Stary, zwariowałeś? We włosy mi zimno! - powiedział Daniel.

- Dan, a paznokcie czasem cię nie bolą? - spytał Tyler.

- Stary jak ci w włosy zimno to ty naprawdę musisz cierpieć u fryzjera - wtrącił się Dylan. Dan przewrócił oczami i zaczął się przebierać w świeże ciuchy.


Gdy chłopcy wrócili do domu przywitała ich wściekła Crystal.

- Gdzie wyście byli, tumani?!

- Na siłowni. Weź się tak nie spinaj. Co, znowu zmywarka siadła? - spytał Dylan rzucając sportową torbę nike na kanapę.

- Holland wyjechała - Te dwa słowa wypełniły całego Dylana. W salonie panowała grobowa cisza.

- Co? - spytał.

- No wyjechała. Spakowała rzeczy do walizki i zamówiła taksówkę na lotnisko. Ona wraca do Kanady.

- Gdzie są moje kluczyki do auta? - spytał poważny Dylan i zaczął przeszukiwać cały dom. Holland uciekła, zrezygnowała z marzeń. Przez niego.

Fajna muzyczka na górze :)

Studenckie życie/Dylan O'Brien, Tyler Posey, Daniel Sharman, Holland RodenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz