Prolog

45 5 2
                                    



- Issabel pospiesz się! – krzyczała moja siostra.

No tak dzisiaj zakończenie roku szkolnego, a potem przeprowadzka z rodzinnego miasta i zupełnie inne życie. Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić.. Nowe miejsce, nowa szkoła, nowi i zupełnie nieznani ludzie.

Dziewczyno przestań się tym przejmować. Dasz sobie radę.

- Już biegnę! – odpowiedziałam, a właściwie wykrzyczałam to mojej siostrze.

Na dole czekała na mnie Susan, piękna blondynka o długich, zgrabnych nogach.

Dlaczego ja nie mogę taka być?

- Chodź już bo się przez Ciebie spóźnimy. – Bardzo kochałam moją siostrę, ale czasami doprowadzała mnie do szału. Wszyscy zawsze uważali, że moja siostrzyczka jest ode mnie lepsza, ładniejsza i mądrzejsza. To, że jestem młodsza nie znaczy, że gorsza. A zresztą różniły nas tylko dwa lata. Ale jak niska brunetka może dorównać takiej 'sex bombie'?

W drodze do szkoły towarzyszyły nam moja koleżanka Claudia i przyjaciółeczka mojej sis Veronika.

- Cześć mamo! – zawołałam po wejściu do prawie pustego już domu.

Blondynka w średnim wieku czekała na nas w kuchni i robiła obiad. To był ostatni posiłek w tym miejscu. Moje rzeczy już były spakowane, a o 17:00 mieliśmy jechać na lotnisko i zapomnieć o tym miejscu. Ale ja tak nie potrafię. Zawsze będzie to kraj mojego dzieciństwa. W sumie cieszyłam się z przeprowadzki do Londynu, ale jakoś trudno było mi opuścić Berlin. Wiem, że ta przeprowadzka jest z wiązana z pracą moich rodziców i muszę to przetrwać, ale nie będzie łatwo. Kiedy wybiła godzina 17:00 pod nasz dom podjechał samochód i całą rodziną, czyli ja, Susan, mama i tata, pojechaliśmy na lotnisko. Czas zacząć nowe życie!

Witajcie! To jest moje pierwsze opowiadanie.

Rozdziały będą pojawiać się w miarę możliwości.

Do następnego! <3

#issabelmaj


Love is sometimes cruel.Where stories live. Discover now