#1

33 5 2
                                    


ISSABEL'S POV:

Lot minął nam bardzo szybko. Po wylądowaniu tata zadzwonił po taksówkę, która miała zawieźć nas do nowego domu. Kiedy razem z Susan wysiadłyśmy z samochodu szczęki nam opadły. Nigdy nie brakowało nam pieniędzy, ale też nigdy nie byłoby nas stać na taki dom z basenem. Dlatego dla pewności zapytałam:

- Mamo czy to na pewno dobry adres?

- Wiedziałam, że wam się spodoba.- odpowiedziała zafascynowana rodzicielka.

Dom już z zewnątrz wygląd przepięknie: duży taras, podwójne drzwi, ogród i basen. Kiedy mama podała mi klucze od razu pobiegłam i razem z siostrą weszłyśmy do środka. Tam było niesamowicie. Oglądałam po kolei każde pomieszczenie. Po wejściu do już mojego pokoju, byłam oczarowana.

Wow! To niemożliwe.

Pokój był duży, w sam raz dla szesnastolatki. Posiadał dwuosobowe łóżko, biurko, ogromną szafę, półki na książki, telewizor i toaletkę. Będąc w Berlinie nawet nie wyobrażałam sobie takiego pokoju. To było spełnienie moich marzeń. A do tego posiadał jeszcze balkon.

Och jak tu jest cudownie! Coraz bardziej podoba mi się to miejsce.

Cała w skowronkach poszłam zobaczyć pokój mojej siostry. Był identyczny! Nawet takie same kolory ścian. Dobrze, że mama nas nie wyróżniała.

- I jak Susan? Podoba Ci się pokój?- grzecznie zapytałam

- Jest cudowny! Zapewne tak jak twój.

Po rozpakowaniu wszystkich rzeczy razem z mamą poszłam na taras. Oczywiście moja siostrzyczka woli siedzieć w pokoju i wypisywać do wszystkich jak to ona ma teraz wypasiony dom. Ja nie jestem taka. Nie należę do tych, które przechwalają się ile zapłaciły za rajstopy. Ale cóż moja siostra jest inna niż ja i muszę się z tym pogodzić. Kiedy byłyśmy małe, nasze kontakty były inne. Teraz, kiedy Susan już niedługo skończy osiemnaście lat wszystko się zmieni.

-Pięknie tu.- rozpoczęła rozmowę mama.

-Tak. Dom jest świetny. Ale czy myślisz, że uda mi się tu zaklimatyzować?

- Spokojnie kochanie. Są wakacje. Na pewno odnajdziesz się w tym miejscu. – uspokajała mnie rodzicielka. W duchu byłam jej wdzięczna, że dodaje mi otuchy, ale tak naprawdę jakoś nie miałam ochoty nikogo poznawać.

SUSAN'S POV:

Podoba mi się to miejsce. Czuję, że będę się tu dobrze czuła. Właśnie mam zamiar wyciągnąć moją młodszą siostrą na spacer, abyśmy zapoznały się z okolicą.

Awww.. Już czuję jakie świetne imprezy się odbywają w tej okolicy!

W porównaniu do Issabel, mam zamiar imprezować, poznawać chłopaków i cieszyć się chwilą. To są najlepsze lata mojego życia i chcę je jak najlepiej wykorzystać.

Ubrałam biały top, czarne spodenki, vansy i zrobiłam ostry makijaż.

Przecież jakoś trzeba się pokazać w nowym miejscu.

- Issa zbieraj się, idziemy zwiedzać okolicę!- krzyknęłam schodząc na dół.

- Nie chce mi się. Nie możemy zostać w domu?

Czy ona zawsze musi marudzić?

- Nie, nie możemy! Ruszaj się!

- Susan ma rację Issabel. Leć na górę i przebierz się.- mama wtrąciła się w rozmowę i chyba przemówiła jej do rozsądku bo ta wstała z miejsca i pobiegła na górę.

Po dziesięciu minutach młoda była gotowa. Wyglądała dosyć ładnie, ale przez to, że była niska nigdy nie będzie idealna. Włożyłam telefon do tylniej kieszeni spodenek i wyszłyśmy z domu. To będzie długi spacer... Ta okolica wcale nie wydaje się być mała...

I tak o to kończę rozdział pierwszy.

Miłego czytania. Do następnego! <3

@issabelmaj


Love is sometimes cruel.Where stories live. Discover now