SCENA PIERWSZA
DŻEF, BEN, SILVER
(chodzą sobie po mieście)
BEN
Głooooodnyyyy jeeesteeeeeeem...
SILVER
To chodźmy coś zjeść.
DŻEF
Nie ma rączek, nie ma jedzenia.
BEN
Dżef, to było chamskie. Hahaha, pjona!
(przybijają pjonę)
(ty sie pieprzony niggusie nie śmiej)
SILVER
Ale z was chuje.
BEN
Silver, uważaj...
SILVER
Co...
(jeb)
(o znak...)
DŻEF
Jełopie, uważaj, jak leziesz...
SILVER
Ała...
BEN
Paczaj, kartka.
DŻEF
Silver przyjebał w kartkę?
BEN
Nie! Tutaj, kretynie!
(pokazuje ręką, bo ją ma)
DŻEF
Ano.
BEN
Taka, jak tamta.
DŻEF
Ano.
BEN
Cho na jedzenie.
DŻEF
Bierzmy ją. Znajdźmy kogoś. Proxów.
BEN
Dobra.
SCENA DRUGA
PUPPETEER
(przeżył!)
PUPPETEER
Ja... Ja żyję! Żyję! I mam wszystkie kończyny, które miałem przedtem!
(brawo)
Dzięki! W ogóle, to gdzie jestem?
(nadal Sosnowiec)
To chcę zostać mamą małej Madzi.
O budynek, wejdę sobie.
(fajny tok myślenia)
Boli mnie wszystko... Chociaż skoro byłem tak wysoko, że leciał tam samolot... O! Teraz, mogę wyrywać na "Hej mała, bolało jak spadłaś z nieba? Bo mnie tak"...
(wchodzi do budynku)
(a tam...)
(dam)

CZYTASZ
Kolejny Pieprzony Dramat
FanficSprowadzimy ją? Kogo? Fangirla? Normalny Czytelnik też się przyda. Tak myślisz? Ja to wiem. [Twoje Imię], Czytelniku, idziemy po Ciebie... SZUKASZ PRZEŚMIEWCZEGO OPOWIADANIA WYŚMIEWAJĄCEGO FICZKI Z CP? DOBRZE TRAFIŁAŚ. ...