AKT bez numeru, czyli Walentynkowy speszyl

4.4K 423 202
                                    

SCENA PIERWSZA

CZYTELNIK, DINA, CLOCKWORK, MASKY, HOODIE


(gdzieś w rezydencji...)

CZYTELNIK

Ale jak to!?

MASKY

Tak to jest, gdy zostawia się gofry w pokoju i zapomina o nich na miesiąc!

CLOCKWORK

G-gofry...!?

DINA

A-ale... Co ze mną?

HOODIE

Do ciebie również się przeniosły...

CZYTELNIK

Robactwo przez gofry, naprawdę?

MASKY

Nie, na niby.

HOODIE

Clockwork, czy na kilka dni Dina i Czytelnik mogłyby zamieszkać u ciebie?

CLOCKWORK

A-akurat teraz? Tss... Jak muszą...

CZYTELNIK

Łeit. W trzy osoby chyba się nie zmieścimy...

DINA

A... co z Jane?

MASKY

Ona chwilowo lata za Dżefem, jak zawsze. Może tym razem jej się uda, wtedy będziemy mieć wolne jedno pomieszczenie.

DINA

Ale co z jej pokojem...

HOODIE

Ona... Nah, wolisz nie wiedzieć. Jest po prostu w tak samo złym stanie, jak wasze.

MASKY

Czy damy radę? Tak, damy radę!

HOODIE

Y-yay...

MASKY

To tylko przez chwilę, niedługo wrócicie do siebie.

CLOCKWORK

(do siebie po cichu)

Akurat dzień przed Walentynkami...


SCENA DRUGA

CLOCKWORK, DINA, CZYTELNIK


(w nocy, w pokoju Clockwork...)

CZYTELNIK

(próbuje zasnąć...)

DINA

Clooooock... Nie mogę zasnąąąąąąć.

CLOCKWORK

Fajnie.

DINA

Opoooooowiedz cooooś... O! Jutro są Walentynki! Masz jakieś plany?

CLOCKWORK

Czytelnik śpi, tak? Tobie mogę powiedzieć. Jutro... Zamierzam wyznać miłość Toby'emu.

Kolejny Pieprzony DramatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz