Rozdział 3

28 4 0
                                    

Przez cały czas wpatrywałam się w chłopaka próbując przywrócić chociaż najmniej znaczące wspomnienie z nim. Ale to wszystko było na marne ... Nic kompletnie nic . Wtedy podbiegł do nas jakiś chłopak był odrobinę wyzszy ode mnie , miał czarne postawione
włosy i czarne oczy . Poparzył się na mnie uradowany po czym dodał - Ags ty żyjesz ! A teraz spadamy zanim cały ,,ADSOL" się zjawi i nas złapią - znowu ,, ADSOL" ... Co to jest ? Oni muszą wiedzieć coś więcej . I znowu Ags , naprawdę się tak nazywam ? Ags?
Spojrzałam na niego , a on na mnie , po czym wymienił spojerzenia z chlopakiem i zapytał - co jej ? Nie cieszy się , że ratujemy jej dupsko ? My tu tak się trudzimy , a ona nic ? Thomas ? Odezwij się , stary ...- Thomas , a więc tak się nazywa ... Thomas, Thomas... Ale nadal nic mi to nie mówi ... Czy ja mam im ufać ? . Thomas odwrócił się do chłopaka i rzekł - Jeff ... Zrobili jej to ... Wszystko jej wykasowali ... Ona nic nie pamięta ! - w jego oczach znowu pojawił się żal . A ja stałam i nie wiedziałam co mam zrobić. Ciemnowłosy chłopak popatrzył się na mnie i dodał - naszej Agnes ?
Nie zrobili tego ona jest twarda !- Agnes ! Jak to usłyszałam w mojej głowie pojawiło się przelotne wspomnienie. Była to czarnowłosa kobieta ... Stała przy mnie , trzymała mnie za dłoń , patrzyła mi prosto w oczy i powtarzała Agnes dasz radę . Nagle pojawiła się myśl , że ta kobieta mogła być moją matką.
Oboje przyglądali się mi , gdy nagle zaczął wyć alarm i wtedy Jeff powiedział - dobra tak , czy siak musimy się z tąd wynosić . Ags zaufaj nam , opowiemy Ci o wszystkim po drodze . A teraz szybko wiejemy! - nie wiedziałam czy mogę im ufać , byli przeciez dla mnie zupełnie obcy ... Ale bylo w tych chłopakach coś co mówiło mi , że muszę im zaufać, że to najlepsze co mogę teraz zrobić. I juz po chwili biegliśmy ...

Droga bez celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz