Rozdział I

1.4K 96 36
                                    

BETA wszystkich rozdziałów:  Dama Trefl Wielka pomoc i likwidator błędów. Moja mistrzyni. 

BETA: Pierwsze dwa rozdziały pomoc Marley Potter. Dziękuję. 


Rozdział I


„A świat się kręci dalej i snują się opowieści.

A ludzie przychodzą i odchodzą, ale nigdy nie są zapomniani.

A jedyna znana prawdziwa prawda, która potwierdziła się raz jeszcze

Jest taka, że prawdziwa miłość, miłość dobra, ta najlepsza

Nie umiera nigdy."


- The book of life.-




Petunia Evans wiedziała od samego początku, że to, co zamierza zrobić, nie jest dobrym pomysłem.

Wszystkowiedzący Dumbledore i te jego przeszywające, błękitne oczy jasno jej to mówiły. Ona jednak nie ufała już Dumbledore'owi.

Zaszyła się ze swoją rozpaczą w pustym pokoju. Nie mogła tak dłużej żyć. Dzisiaj, właśnie dzisiaj, pochowała ostatniego członka swojej rodziny – Harry'ego.

Jej oczy, gdy spoglądała teraz w lustro, były przekrwione i załzawione. Nie miała już nic do stracenia. Absolutnie nic. Nie miała po co żyć na tym świecie.

Wszystko, co było jej drogie, odeszło.

- Tuniu?

Remus wszedł cicho do jej pokoju. Skromna uroczystość ku czci zmarłego trwała dalej. Gdzieś tam na dole brzęczały cicho filiżanki i trwała rozmowa. Wszyscy wiedzieli, co się dzieje w pokoju, w którym się zamknęła.

Petunia odwróciła głowę, a po jej policzkach spłynęły nowe łzy. Ukryła twarz w dłoniach, dławiąc się kolejnym szlochem.

Wszyscy wiedzieli, że siedzi tu, w jego pokoju, płacząc. Zdawali sobie z tego sprawę. Przez parę godzin nikt jej tu nie przeszkadzał. Jednak najwyraźniej jej czas się skończył.

Tak samo, jak czas Harry'ego.

Poczuła delikatną dłoń na ramieniu. Remus wyczarował nowe opakowanie chusteczek i podał jej jedną.

Mimo, że wciąż na nowo wycierała oczy, jej policzki nie przestawały być mokre od łez.

- Tuniu, przestań. Dobrze wiesz, że nic nie mogłaś zrobić.

Pokręciła głową nie zgadzając się z nim. Po co jest ta cała magia? Dlaczego jest tak potężną czarownicą, skoro nie posiadała nawet dość magii, by uratować swojego chrześniaka? By ocalić tego chłopca, którego darzyła całą swoją miłością. Po śmierci Lily, Jamesa i jej męża, Harry był jedyną rodziną, jaką miała. Walczyła całą sobą o to dziecko, choć inni ją wyśmiewali. Ona nigdy nie wątpiła w Harry'ego. Zrezygnowała ze wszystkiego, tylko po to, by zająć się tym chłopcem. I każda rzecz, z jakiej dla niego zrezygnowała, była warta swojej ceny.

Ale jego śmierć?

Dlaczego umarł?

Ktoś - nie wiedziała jeszcze kto - zabrał jej Harry'ego oddając go w szpony śmierci, jakby był niepotrzebną przeszkodą na drodze, śmieciem, który się wyrzuca i zapomina o nim.

Petunia Evans, co by było gdyby. - Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz